Dodaj nową odpowiedź
Gracja: Truskawkowa mafia
Jaromir, Pon, 2013-04-22 12:15 Świat | Dyskryminacja | Prawa pracownikaGrecka policja aresztowała trzech mężczyzn podejrzanych o strzelanie do pracowników sezonowych z Bangladeszu, którzy domagali się wypłacenia im zaległych wynagrodzeń. Grecy nawołują do bojkotu truskawek z plantacji.
Aresztowani zostali trzej nadzorcy plantacji w wieku 21, 27 i 39 lat. Jak poinformowała w miniony piątek grecka policja, mężczyźni podejrzani są o udział w strzelaninie na plantacji truskawek Manolada w zachodniej Grecji (o której niedawno pisaliśmy na łamach CIA). W środę (17.04) około 200 pracujących tam robotników sezonowych, głównie z Bangladeszu, domagało się wypłacenia ich zaległych od pół roku wynagrodzeń. Trzech zatrudnionych jako nadzorców mężczyzn zaczęło do nich strzelać. 32 pracowników sezonowych zostało rannych.
Wcześniej aresztowany został już 57-letni właściciel plantacji, który ze względu na problemy zdrowotne przebywa w szpitalu. W areszcie jest też dwóch mężczyzn, którzy mieli pomóc w ucieczce strzelcom.
Rannych pracowników sezonowych odwiedził w szpitalu minister ds. porządku publicznego Nikos Dendias. Zapewnił, że żaden z nich nie zostanie wydalony z Grecji. Jeszcze do niedawna minister utrzymywał, że cudzoziemcy, którzy padli ofiarami ataków na tle rasistowskim, nie potrzebują ochrony ze strony państwa. Grecja wielokrotnie była krytykowana za to, że sprawcy napaści na tle rasistowskim często pozostają bezkarni.
Po incydencie na plantacji Manolada i skargach pracowników sezonowych na fatalne warunki pracy, greckie media obawiają się nadwyrężenia wizerunku Grecji i unikania jej przez turystów. W Internecie tymczasem mnożą się wezwania do bojkotowania truskawek z Manolady. Władze greckie wysłały urzędowego nadzorcę, który ma pilnować przestrzegania tam przepisów prawa pracy.
Lokalne związki zawodowe i greckie media mówią tymczasem o plantacji Manolada jako o "targu niewolników". Rzecznik związków zawodowych wyjaśnił, że odpowiedzialne władze dawno już były poinformowane o katastrofalnych warunkach pracy robotników sezonowych. Władze nie podjęły żadnych kroków, brak pracowników nie pozwala im bowiem „sprawdzać każdej wskazówki od społeczeństwa”. Lewicowy dziennik „Eleftherotypia“ mówi wręcz o „truskawkowej mafii“. W całym regionie panuje podejrzany system kontroli i przemocy. Już w 2008 roku cudzoziemscy robotnicy sezonowi skarżyli się na warunki pracy, po czym zostali pobici przez nieznanych sprawców. W 2011 roku policji udało się uwolnić 35 rumuńskich pracowników okrążonych przez grupę uzbrojonych mężczyzn. Ubiegłego lata głośna stała się sprawa 22-letniego Egipcjanina, który odważył się głośno protestować przeciw warunkom pracy. Dwaj mężczyźni zatrzymali go w mieście, zaklinowali mu głowę w oknie samochodu i wlekli go ulicami Manolady. Jednym ze sprawców był zatrzymany 27-letni mężczyzna, jeden z trójki strzelającej do Banglijczyków.
Próba zdemaskowania układów panujących w Manolada może być niebezpieczna. W kwietniu 2011 dwaj reporterzy stołecznego dziennika „To Vima“ chcieli zrobić reportaż o warunkach bytowych pracowników sezonowych z Bułgarii. Zostali pobici przez nadzorców plantacji, ich samochód zdemolowany, kamera telewizyjna odebrana. Właściciel plantacji wyjaśnił policji, że jego ludzie wzięli dziennikarzy za włamywaczy. Grożenie dziennikarzom, ich zastraszanie, jest na porządku dziennym, uważa dziennik „To Vima”. Wydalenie grozi też poszkodowanym pracownikom z Bangladeszu. Nikt bowiem nie wie, czy obietnica ministra Dendiasa dotyczy tylko rannych, czy całej grupy. Także z tego powodu greckie media i aktywiści nawołują do bojkotowania „krwawych truskawek” z Manolady. Plantacja nie jest mała. Eksportuje truskawki m.in. do Argentyny, Brazylii, Holandii, Hiszpanii, Włoch i Rosji.
(Za: AFP)