Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Pełna zgoda, to się nazywa marksistowska, naukowa analiza problemu, dlatego z marksistami ciężko wygrać w dyskusji. Jeśli chodzi o drobnomieszczański radykalizm, to ja o to samo co z wami się spieram z ludźmi o pochodzeniu drobnomieszczańskim, wychowanymi w duchu katolicko-konserwatywnym, a z takimi osobami przebywam na co dzień. Tak jak wy myślą sercem zamiast rozumem. Sam do niedawna będąc anarchistą tak rozumowałem, ale to był błąd, zbytni idealizm, naiwność, kosztowały mnie bardzo dużo, i paradoksalnie doprowadziły do konformistycznych zachowań i poczucia przegranej i zniewolenia bo światopogląd ma też wpływ na życie jednostki i min.to z kim się wiąże, jak postępuje oraz to czy jest silna jednostką choć niekoniecznie przez wszystkich lubianą ale z zasadami, czy też jego światopogląd pozwala zginać się jak plastelina gdyż nie wiadomo po czyjej stronie tak naprawdę się opowiada, nie zawsze wie to nawet sama jednostka, a co dopiero otoczenie. "Byt kształtuje świadomość", dostałem solidnie po dupie, zraziłem się do wielu ludzi, również i anarchistów, których spotkałem na swej drodze, wyzbyłem się wiary że z każdym "warto rozmawiać" i można go przekonać, bo większości nie można, nawet jeśli jest to najbliższa osoba..ludziom trzeba najpierw dać inne warunki życia, to może za pokolenie czy dwa coś z tego będzie..liczyć że wasza praca u podstaw coś zmieni to jak wierzyć w resocjalizację w przepełnionym więzieniu wśród gitowców. Moim zdaniem bardziej rozsądni od was są insurekcjoniści, bo zdaja sobie sprawę z tego faktu i próbują mimo wszystko coś robić, na ile starcza sił odwagi i zorganizowania, choćby pisać hasła na murach, albo niszczyć plakaty, naklejać wlepki(co sam staram się robić) co można czynić i w pojedynkę.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Pełna zgoda, to się nazywa
Pełna zgoda, to się nazywa marksistowska, naukowa analiza problemu, dlatego z marksistami ciężko wygrać w dyskusji. Jeśli chodzi o drobnomieszczański radykalizm, to ja o to samo co z wami się spieram z ludźmi o pochodzeniu drobnomieszczańskim, wychowanymi w duchu katolicko-konserwatywnym, a z takimi osobami przebywam na co dzień. Tak jak wy myślą sercem zamiast rozumem. Sam do niedawna będąc anarchistą tak rozumowałem, ale to był błąd, zbytni idealizm, naiwność, kosztowały mnie bardzo dużo, i paradoksalnie doprowadziły do konformistycznych zachowań i poczucia przegranej i zniewolenia bo światopogląd ma też wpływ na życie jednostki i min.to z kim się wiąże, jak postępuje oraz to czy jest silna jednostką choć niekoniecznie przez wszystkich lubianą ale z zasadami, czy też jego światopogląd pozwala zginać się jak plastelina gdyż nie wiadomo po czyjej stronie tak naprawdę się opowiada, nie zawsze wie to nawet sama jednostka, a co dopiero otoczenie. "Byt kształtuje świadomość", dostałem solidnie po dupie, zraziłem się do wielu ludzi, również i anarchistów, których spotkałem na swej drodze, wyzbyłem się wiary że z każdym "warto rozmawiać" i można go przekonać, bo większości nie można, nawet jeśli jest to najbliższa osoba..ludziom trzeba najpierw dać inne warunki życia, to może za pokolenie czy dwa coś z tego będzie..liczyć że wasza praca u podstaw coś zmieni to jak wierzyć w resocjalizację w przepełnionym więzieniu wśród gitowców. Moim zdaniem bardziej rozsądni od was są insurekcjoniści, bo zdaja sobie sprawę z tego faktu i próbują mimo wszystko coś robić, na ile starcza sił odwagi i zorganizowania, choćby pisać hasła na murach, albo niszczyć plakaty, naklejać wlepki(co sam staram się robić) co można czynić i w pojedynkę.