Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Gratuluje Autorowi. Jego poziom oderwania od rzeczywistości jest godny podziwu, nawet w kontekście tego portalu. Oczywiście utopijne wizje są potrzebne, ale to nie znaczy że nie można ich poddać konfrontacji z rzeczywistością.
W pełni się zgadzam, że dzięki postępowi technologicznemu możliwe jest wyprodukowanie większej ilości dóbr. Ba, tak się dzieje. Ale tutaj zgoda się kończy. Pracownicy zyskują na tym co najmniej tyle co pracodawcy. No ale jak spytacie? Proponuję spojrzeć na sprawę czasu pracy, czasu pracy i związanego z nim wynagrodzenia w nieco szerszym kontekście.
Podatki.
Robotnik wypracowujący w trakcie 12, 10 czy potem 8 godzinnego dnia pracy nie był poddany niemal żadnym obciążeniom podatkowym, bo tak można określić daniny sięgające 5-10%. Wartość jaką niosła ze sobą jego praca była w całości przelewana na niego. Podczas gdy obecnie drogi autorze te obciążenia sięgają 70%. Gdyby przywrócić poprzedni stopień obciążenia podatkami wystarczyło by nie 6 ale już tylko 3,5 h.. Już wiesz gdzie znika Ci ten dobrobyt wynikający z postępu technologicznego w procesie produkcji?
Konsumpcja.
Czy tylko ja zauważyłem, że od 19 wieku, o który wspomina autor, faktyczny zakres dóbr uważanych za podstawowe znacznie się poszerzył. Robotnik w tamtych czasach pieniądze wydawał tylko na dobra bezpośrednio związane z przeżyciem, tj. ubranie, jedzenie. Nawet ubrania i inne przedmioty codziennego użytku były znacznie prostsze, a więc tańsze, niekiedy można się było posługiwać wytworzonymi samodzielnie. W dniu dzisiejszym na natomiast na naturalne uznaje się dobra, które wtedy były nie osiągalne. Bieżąca woda, kanalizacja, prac, centralne ogrzewanie, internet, telewizory, komputery, lodówki, kuchenki, pralki suszarki i wiele innych, nie biorą się z znikąd. Ich nabycie pociąga za sobą określone koszty, które w żaden sposób nie obciążały robotników, którym dla utrzymania w XIX wieku wystarczało 8 godzin. Teraz trochę jaśniej w kwestii znikania tej nadprodukcji wynikłej z postępu technicznego?
A może przykład?
Ja wiem, że ten argument może się znudzić, ale może koledzy zamiast jęczeć na pracodawców pokażą jak założyć firmę wypłacającą średnie pensje krajowe za 6 godzin pracy dziennie. Dajcie znać jak wam idzie. Skoro postęp technologiczny...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Gratuluje Autorowi. Jego
Gratuluje Autorowi. Jego poziom oderwania od rzeczywistości jest godny podziwu, nawet w kontekście tego portalu. Oczywiście utopijne wizje są potrzebne, ale to nie znaczy że nie można ich poddać konfrontacji z rzeczywistością.
W pełni się zgadzam, że dzięki postępowi technologicznemu możliwe jest wyprodukowanie większej ilości dóbr. Ba, tak się dzieje. Ale tutaj zgoda się kończy. Pracownicy zyskują na tym co najmniej tyle co pracodawcy. No ale jak spytacie? Proponuję spojrzeć na sprawę czasu pracy, czasu pracy i związanego z nim wynagrodzenia w nieco szerszym kontekście.
Podatki.
Robotnik wypracowujący w trakcie 12, 10 czy potem 8 godzinnego dnia pracy nie był poddany niemal żadnym obciążeniom podatkowym, bo tak można określić daniny sięgające 5-10%. Wartość jaką niosła ze sobą jego praca była w całości przelewana na niego. Podczas gdy obecnie drogi autorze te obciążenia sięgają 70%. Gdyby przywrócić poprzedni stopień obciążenia podatkami wystarczyło by nie 6 ale już tylko 3,5 h.. Już wiesz gdzie znika Ci ten dobrobyt wynikający z postępu technologicznego w procesie produkcji?
Konsumpcja.
Czy tylko ja zauważyłem, że od 19 wieku, o który wspomina autor, faktyczny zakres dóbr uważanych za podstawowe znacznie się poszerzył. Robotnik w tamtych czasach pieniądze wydawał tylko na dobra bezpośrednio związane z przeżyciem, tj. ubranie, jedzenie. Nawet ubrania i inne przedmioty codziennego użytku były znacznie prostsze, a więc tańsze, niekiedy można się było posługiwać wytworzonymi samodzielnie. W dniu dzisiejszym na natomiast na naturalne uznaje się dobra, które wtedy były nie osiągalne. Bieżąca woda, kanalizacja, prac, centralne ogrzewanie, internet, telewizory, komputery, lodówki, kuchenki, pralki suszarki i wiele innych, nie biorą się z znikąd. Ich nabycie pociąga za sobą określone koszty, które w żaden sposób nie obciążały robotników, którym dla utrzymania w XIX wieku wystarczało 8 godzin. Teraz trochę jaśniej w kwestii znikania tej nadprodukcji wynikłej z postępu technicznego?
A może przykład?
Ja wiem, że ten argument może się znudzić, ale może koledzy zamiast jęczeć na pracodawców pokażą jak założyć firmę wypłacającą średnie pensje krajowe za 6 godzin pracy dziennie. Dajcie znać jak wam idzie. Skoro postęp technologiczny...