Dodaj nową odpowiedź

Dziwny tok rozumowania

Czyli ty nie musiałeś pracować - muszą ci, którzy nie będą mieli co jeść jeśli nie będą pracować.

Idąc tym tokiem rozumowania konsekwentnie należy przyjąć, że większość nie musi pracować, bo po co internet, książki, samochód, piłka, wędka, gitara, wakacje itp. skoro da się bez tego przeżyć. Życie można zredukować do minimum i tylko taka praca na najbardziej podstawowe potrzeby jak jedzenie, ogrzewanie i ewentualnie leki może być nazwana przymusem.

Jeśli mamy pochmurny lipiec i dzieci jeżdżą o lasu zbierać jagody, żeby zarobić i móc się dołożyć do paliwa do samochodu, dzięki czemu w upalne dni rodzina będzie mogła pojechać nad wodę - to jak to nazwiemy? Muszą te dzieciaki pracować w lesie czy nie muszą? Wedle twojego rozumowania nie muszą, bo by nie umarły. Spokojnie, nawet w upalne dni, mogą siedzieć pod blokiem.

------

Druga sprawa to strona finansowa zatrudniania dzieci - jeśli dziecko otrzymuje za pracę "na lody" (czyli zdecydowanie mniej niż dorosły pracownik zatrudniony zgodnie z przepisami) to jest to zwykły wyzysk, którego konsekwencje "psują" cały rynek pracy (utrudniony dostęp do pracy dla dorosłych, dążenie do obniżania zarobków...). Przedsiębiorstwa zatrudniające dzieci za niższe wynagrodzenia zyskują także sporą przewagę konkurencyjną (niskie koszty pracy).

Z powyższym się zgadzam i dlatego pisałem o wybadaniu sprawy.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.