Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2013-10-12 19:13
To że u nas są albo tylko inteligenci albo pracujący a inteligencji pracującej już nie ma :P Coś takiego mamy również wśród ludzi pracujących w przemyśle czy szeroko pojętej polskiej "gospodarce".Albo "praktycy" olewający teorię (z reguły robotnicy przemysłowi którzy klepią jak ich nauczono albo inteligent-wyrobnik),albo teoretycy (marni zresztą,bo cóż warta jest sama teoria "Profesorkowie" czy "inżynierowie" którzy nie rozmawiają z robotnikami i tylko łasi są na kasę) którzy brzydzą sobie ubrudzić rączki.Oczywiście zarówno jedni i drudzy są siebie warci.
A ludzi którzy łączą jedno i drugie i przebijają powyższych kilka razy jest garstka w dodatku zakrzykiwana przez pozostałe miernoty.
A skąd wiem o praktyce przemysłowej ? Bo tak się składa,że pracuję w przemyśle jako pewnego rodzaju ogniwo pośrednie pomiędzy pracownikami a inżynierami - i nie - nie jestem majstrem czy innym poganiaczem,tak w ogóle to zarabiam minimalną. No ale temat mojej klasyfikacji zostawmy.Jest skomplikowana.
O ile określenie "klasa pracownicza" może być użyteczne bo przesada z marksistowskim dogmatyzmem zabija marksistowskie myślenie (pracownik o którego nam powinno chodzić jako taki nie musi należeć dzisiaj do klasy robotniczej lecz raczej musi wytwarzać wartość dodatkową" - co z kolei nie sprawia,że do klasy robotniczej automatycznie należy,jest przypadkiem "specyficznym"),o tyle "wartość dodatkowa" jest już ważnym narzędziem teoretycznym i niezależnie od jej całkowitej skuteczności (w kapitalizmie wyzyskiwany nie jest tylko robotnik,ale i konsument ale Marks na to nie zwracał takiej uwagi,a ten "drobny szczegół" od strony propagandowej nie jest drobny od strony teoretycznej - w praktyce nie ma bowiem i być nie może czegoś takiego jak "czysta" klasa robotnicza tak samo jak czysty socjalizm czy kapitalizm) zamach na nią to zamach na marksizm. Po to są słowa,by ich używać poprawnie.Zwłaszcza jeśli chodzi o narzędzia teoretyczne.Całe szczęście że tego rodzaju "młodzi socjaliści" nie są robotnikami.Gdyby tak posługiwali się narzędziami w fabryce to musieli by korzystać masowo z renty inwalidzkiej,albo było by dużo pogrzebów...
No niestety właśnie tak wygląda gdy kiepski "praktyk" bez przeszkolenia bawi się teorią - kończy się to reformizmem.Z kolei gdy nieobeznany "teoretyk" zabierze się za praktykę to albo coś pomyli i skończy jako reformista,albo zostanie dogmatykiem - nie będzie reagował elastycznie.A sztywny jak wiadomo jest trup...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Prosta odpowiedź i kilka słów dot.tekstu.
To że u nas są albo tylko inteligenci albo pracujący a inteligencji pracującej już nie ma :P Coś takiego mamy również wśród ludzi pracujących w przemyśle czy szeroko pojętej polskiej "gospodarce".Albo "praktycy" olewający teorię (z reguły robotnicy przemysłowi którzy klepią jak ich nauczono albo inteligent-wyrobnik),albo teoretycy (marni zresztą,bo cóż warta jest sama teoria "Profesorkowie" czy "inżynierowie" którzy nie rozmawiają z robotnikami i tylko łasi są na kasę) którzy brzydzą sobie ubrudzić rączki.Oczywiście zarówno jedni i drudzy są siebie warci.
A ludzi którzy łączą jedno i drugie i przebijają powyższych kilka razy jest garstka w dodatku zakrzykiwana przez pozostałe miernoty.
A skąd wiem o praktyce przemysłowej ? Bo tak się składa,że pracuję w przemyśle jako pewnego rodzaju ogniwo pośrednie pomiędzy pracownikami a inżynierami - i nie - nie jestem majstrem czy innym poganiaczem,tak w ogóle to zarabiam minimalną. No ale temat mojej klasyfikacji zostawmy.Jest skomplikowana.
O ile określenie "klasa pracownicza" może być użyteczne bo przesada z marksistowskim dogmatyzmem zabija marksistowskie myślenie (pracownik o którego nam powinno chodzić jako taki nie musi należeć dzisiaj do klasy robotniczej lecz raczej musi wytwarzać wartość dodatkową" - co z kolei nie sprawia,że do klasy robotniczej automatycznie należy,jest przypadkiem "specyficznym"),o tyle "wartość dodatkowa" jest już ważnym narzędziem teoretycznym i niezależnie od jej całkowitej skuteczności (w kapitalizmie wyzyskiwany nie jest tylko robotnik,ale i konsument ale Marks na to nie zwracał takiej uwagi,a ten "drobny szczegół" od strony propagandowej nie jest drobny od strony teoretycznej - w praktyce nie ma bowiem i być nie może czegoś takiego jak "czysta" klasa robotnicza tak samo jak czysty socjalizm czy kapitalizm) zamach na nią to zamach na marksizm. Po to są słowa,by ich używać poprawnie.Zwłaszcza jeśli chodzi o narzędzia teoretyczne.Całe szczęście że tego rodzaju "młodzi socjaliści" nie są robotnikami.Gdyby tak posługiwali się narzędziami w fabryce to musieli by korzystać masowo z renty inwalidzkiej,albo było by dużo pogrzebów...
No niestety właśnie tak wygląda gdy kiepski "praktyk" bez przeszkolenia bawi się teorią - kończy się to reformizmem.Z kolei gdy nieobeznany "teoretyk" zabierze się za praktykę to albo coś pomyli i skończy jako reformista,albo zostanie dogmatykiem - nie będzie reagował elastycznie.A sztywny jak wiadomo jest trup...