Dodaj nową odpowiedź

Prosta odpowiedź i kilka słów dot.tekstu.

To że u nas są albo tylko inteligenci albo pracujący a inteligencji pracującej już nie ma :P Coś takiego mamy również wśród ludzi pracujących w przemyśle czy szeroko pojętej polskiej "gospodarce".Albo "praktycy" olewający teorię (z reguły robotnicy przemysłowi którzy klepią jak ich nauczono albo inteligent-wyrobnik),albo teoretycy (marni zresztą,bo cóż warta jest sama teoria "Profesorkowie" czy "inżynierowie" którzy nie rozmawiają z robotnikami i tylko łasi są na kasę) którzy brzydzą sobie ubrudzić rączki.Oczywiście zarówno jedni i drudzy są siebie warci.
A ludzi którzy łączą jedno i drugie i przebijają powyższych kilka razy jest garstka w dodatku zakrzykiwana przez pozostałe miernoty.

A skąd wiem o praktyce przemysłowej ? Bo tak się składa,że pracuję w przemyśle jako pewnego rodzaju ogniwo pośrednie pomiędzy pracownikami a inżynierami - i nie - nie jestem majstrem czy innym poganiaczem,tak w ogóle to zarabiam minimalną. No ale temat mojej klasyfikacji zostawmy.Jest skomplikowana.

O ile określenie "klasa pracownicza" może być użyteczne bo przesada z marksistowskim dogmatyzmem zabija marksistowskie myślenie (pracownik o którego nam powinno chodzić jako taki nie musi należeć dzisiaj do klasy robotniczej lecz raczej musi wytwarzać wartość dodatkową" - co z kolei nie sprawia,że do klasy robotniczej automatycznie należy,jest przypadkiem "specyficznym"),o tyle "wartość dodatkowa" jest już ważnym narzędziem teoretycznym i niezależnie od jej całkowitej skuteczności (w kapitalizmie wyzyskiwany nie jest tylko robotnik,ale i konsument ale Marks na to nie zwracał takiej uwagi,a ten "drobny szczegół" od strony propagandowej nie jest drobny od strony teoretycznej - w praktyce nie ma bowiem i być nie może czegoś takiego jak "czysta" klasa robotnicza tak samo jak czysty socjalizm czy kapitalizm) zamach na nią to zamach na marksizm. Po to są słowa,by ich używać poprawnie.Zwłaszcza jeśli chodzi o narzędzia teoretyczne.Całe szczęście że tego rodzaju "młodzi socjaliści" nie są robotnikami.Gdyby tak posługiwali się narzędziami w fabryce to musieli by korzystać masowo z renty inwalidzkiej,albo było by dużo pogrzebów...

No niestety właśnie tak wygląda gdy kiepski "praktyk" bez przeszkolenia bawi się teorią - kończy się to reformizmem.Z kolei gdy nieobeznany "teoretyk" zabierze się za praktykę to albo coś pomyli i skończy jako reformista,albo zostanie dogmatykiem - nie będzie reagował elastycznie.A sztywny jak wiadomo jest trup...

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.