Dodaj nową odpowiedź
Fundacja im. Heinricha Bölla idzie w zaparte
Yak, Pią, 2013-09-06 10:24 Świat | Prawa pracownika | ProtestyJak Fundacja im. Heinricha Bölla usprawiedliwa odmowę dialogu ze związkiem i korzystanie z taniej siły roboczej
W związku z akcjami solidarnościowymi z pracownikami, którymi stracili pracę w Fundacji im. Heinricha Bolla, po tym jak zaczęli się organizować i pozwali Fundację do sądu o ustalenie stosunku pracy, polski i niemiecki oddział Fundacji opublikował oświadczenia.
Fundacja przyznaje, że istotnie doszło do konfliktu pracowniczego w Berlinie. Jednak nie piszą o tym, że zanim pracownicy pozwali Fundację i zaczęli organizować pikiety, Fundacja im. Heinricha Bolla, nie chciała nawet spotkać się z pracownikami. O to prosili zarówno pracownicy, jak i związek FAU. FAU wystosował łącznie 5 listów do Fundacji im. Heinricha Bolla – na żaden nie było jakiejkolwiek odpowiedzi.
Zamiast rozmawiać ze związkiem, Fundacja zmieniła agencję świadczącą usługi i wzorem wielu innych zakładów pracy korzystających z zewnętrznych usługodawców, udaje że złe warunki pracy są wyłącznie odpowiedzialnością tej zewnętrznej firmy. Fundacja twierdzi, że „umowa wygasła”. Niezależnie od tego, czy to prawda czy nie, wszyscy stracili pracę. Wyraźnie widoczny jest brak dobrej woli Fundacji wobec tych pracowników. To dość oczywiste, że nie chodziło im o rozwiązanie sytuacji na koryzść pracowników. Zamiast porozmawiać z nimi, Fundacja twierdzi, że rozmawiała ze swoją Radą Pracowniczą i związkiem Verdi i że starają się wymyślić jak poprawić sytuację w Fundację. Nie ma słowa o ewentualnych rozmowach z FAU w celu rozwiązania konfliktu pracowniczego. Fundacja wyraża w sposób jasny, że jedynie sąd może rozstrzygnąć tą sprawę.
Dalej, Fundacja twierdzi, że ponieważ jest finansowana z podatków, musi wybierać najtańszego usługodawcę, więc dlatego nie jest w stanie wybrać firmy, która płaciłaby postulowaną przez Zielonych pensje minimalną.
Jednak to nie tłumaczy dlaczego Fundacja nie jest w stanie zorganizować pracy tak, aby bezpośrednio zatrudniać pracowników, choćby na pół-etatu, jeśli nie na pełny etat. Związkowcy FAU twierdzą, że taka organizacja pracy jest jak najbardziej możliwa, tylko Fundacja nie chciała o tym rozmawiać na serio. Chyba dlatego Fundacja woli rozmawiać ze swoją bezzębną Radą Pracowniczą.
Wygląda na to, że Fundacja nie zamierza zrezygnować z korzystania z firm outsourcingowych. Podpisali nową umowę, a kiedy ona wygaśnie, nowi pracownicy także stracą pracę. Mamy nadzieję, że oni także się zorganizują.
Oprócz tego, Fundacja im. Heinricha Boll, twierdzi że jest niezależna od Partii Zielonych, choć istnieje dzięki niej i głównie służy do tego, by wspierać politykę Zielonych. Na wielu portalach Fundacji można przeczytać, że Fundacja jest związana z Partią i mało kto w to wątpi. Fundacja twierdzi, że anarchosyndikaliści z FAU i ZSP korzystają z konfliktu, w sposób „polityczny”. Niektórzy Zieloni politycy starają się tworzyć teorię spiskową, że niby staramy się zepsuć kampanię wyborczą Zielonych w Niemczech, rzekomo na rzecz Partii die Linke. To jest zupełnie absurdalne ponieważ jesteśmy przeciw polityce przedstawicielskiej, więc jest nam wszystko jedno, czy wygra jedna partia socjaldemokratyczna czy druga, bo jest to takie samo bagno. Jeśli to boli Zielonych, że poczynania Fundacji będą miały wpływ na wynik wyborów, to niech doprowadzą wreszcie do porozumienia z pracownikami i zapewnią im godne warunki pracy. To by miało więcej sensu niż publikowanie oświadczeń przez Fundację.
W związku z działaniami Fundacji, w sobotę 7 września odbędzie się protest. Wydarzenie na Facebooku: https://www.facebook.com/events/518439181568947/