Dodaj nową odpowiedź

Na mieszkańcach Augustowa zemściła się ich własna bierność. Przez 15 lat nie potrafili zmusić swoich lokalnych władz do wybudowania bezkolizyjnego przejścia dla pieszych lub ronda spowalniającego ruch kołowy. Gdyby zrobili taką spektakularną akcję z krzyżami i zniczami kilka razy przed siedzibą burmistrza (najlepiej przed wyborami) to myślę, że znalazłoby się rozwiązanie.
Jest jednak jeszcze jedna strona medalu. Jeśli rozwinięte kraje europejskie chciałyby wyżywić własnych mieszkańców wiele unikalnych i chronionych terenów musiałoby zniknąć po prostu trzeba by je było zagospodarować. Ale pola uprawne, plantacje opałowej wikliny, czy roślin oleistych na biopaliwa to nie to samo, co betonowe drogi ciągnące się tysiącami kilometrów. No i dochodzi związana za nimi infrastruktura, stacje paliw, zjazdy, objazdy, parkingi itd. Jedna wielka samochodowa paranoja.