Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
OK, kolej dobra rzecz, bo i na węgiel chodzi (ale gdzieś daleko w Bełchatowie czy innym Żarnobylu) a i na gapę od biedy przejechać się można. Super sprawa, co-nie?
Jest tylko pewien mały problem.
Współczesny transport, preferujący SZYBKIE przewozy bez dodatkowych przeładunków i z możliwością dotarcia do bramy klienta, preferuje transport kołowy, z czysto ekonomicznych względów. Skutkiem tego jest postępująca sukcesywnie od lat 70. ub. w. (sic!) degradacja sieci kolejowej w Polsce. Rozbierane są nawet znaczące (dawniej) jej odcinki.
Przykre to jest, z wielu względów (bo choćby wyobraźmy sobie, jakim kosztem ekologicznym zostały ówczesne linie kolejowe zbudowane!), ale niestety - tu głosuje portfelem usługobiorca firm transportowych.
Wygląda więc na to, że żeby TIR-y wozić na platformach, należałoby: wybudować przy granicach kilka potężnych "śródlądowych portów" czyli terminali wyposażonych odpowiednią liczbę ramp, dźwigów itd. I kto za to zapłaci? Komisja? A poza tym, kto będzie dopłacał za funkcjonowanie tych przedsiębiorstw? Rząd? Z tego bankruckiego budżetu? Zabrakłoby im przecież podatków na kilkukrotne emerytury dla funkcjonariuszy PRL-u. A dopłacać by było trzeba, jeśli przewoźnikom miałaby się ta całą zabawa opłacać na tyle, ażeby zaczęli w to wchodzić.
Wyobrazić też sobie należy, ile terenu zużyłyby te wszystkie terminale wraz z drogami i torami dojazdowaymi, bocznicami i resztą infrastruktury. Nie bez znaczenia i w takim przypadku byłby aspekt ekologiczny.
Wygląda więc na to, że o przewozie koleją możemy sobie niestety tylko pomarzyć…
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
kolej? wiecie o czym mówicie??
OK, kolej dobra rzecz, bo i na węgiel chodzi (ale gdzieś daleko w Bełchatowie czy innym Żarnobylu) a i na gapę od biedy przejechać się można. Super sprawa, co-nie?
Jest tylko pewien mały problem.
Współczesny transport, preferujący SZYBKIE przewozy bez dodatkowych przeładunków i z możliwością dotarcia do bramy klienta, preferuje transport kołowy, z czysto ekonomicznych względów. Skutkiem tego jest postępująca sukcesywnie od lat 70. ub. w. (sic!) degradacja sieci kolejowej w Polsce. Rozbierane są nawet znaczące (dawniej) jej odcinki.
Przykre to jest, z wielu względów (bo choćby wyobraźmy sobie, jakim kosztem ekologicznym zostały ówczesne linie kolejowe zbudowane!), ale niestety - tu głosuje portfelem usługobiorca firm transportowych.
Wygląda więc na to, że żeby TIR-y wozić na platformach, należałoby: wybudować przy granicach kilka potężnych "śródlądowych portów" czyli terminali wyposażonych odpowiednią liczbę ramp, dźwigów itd. I kto za to zapłaci? Komisja? A poza tym, kto będzie dopłacał za funkcjonowanie tych przedsiębiorstw? Rząd? Z tego bankruckiego budżetu? Zabrakłoby im przecież podatków na kilkukrotne emerytury dla funkcjonariuszy PRL-u. A dopłacać by było trzeba, jeśli przewoźnikom miałaby się ta całą zabawa opłacać na tyle, ażeby zaczęli w to wchodzić.
Wyobrazić też sobie należy, ile terenu zużyłyby te wszystkie terminale wraz z drogami i torami dojazdowaymi, bocznicami i resztą infrastruktury. Nie bez znaczenia i w takim przypadku byłby aspekt ekologiczny.
Wygląda więc na to, że o przewozie koleją możemy sobie niestety tylko pomarzyć…