Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
W tekście jest jedna "realna propozycja", choć raczej śmieszna niż sensowna:
Gdybyśmy zapłacili o złotówkę więcej za sztukę odzieży, życie szwaczek i szwaczy znacznie by się polepszyło. Czy chcemy tanich ciuchów za cenę pozbawienia godności szyjących je ludzi? Nie. To nie do zaakceptowania.
Czyli autor proponuje abyśmy kupowali droższe ubrania ;) To prosty błąd logiczny - autor twierdzi, że faktyczni wytwórcy otrzymują 1-2 proc. finalnej ceny produkty, więc sądzi, że wyższa cena oznacza wyższe zarobki robotników. Tymczasem bardziej prawdopodobne jest to, że koszty pracy w branży odzieżowej są względnie stałe i niezależne od cen finalnych - czy jest to "markowy" ciuch za 100 euro czy "zwykły" za 10 pracownicy szwalni zarabiają tyle samo, czyli "realna propozycja" to bojkot drogich "markowych" ubrań a nie odwrotnie. Więcej, kupno tanich ciuchów oznacza wzrost udziału pracowników w cenie finalnej.... Kupujmy zatem tanie produkty, unikajmy wypromowanych medialnie "marek", kierujmy się zdrowym rozsądkiem a nie szybko przemijającymi modami, kupujmy to co nam potrzebne a nie to co modne, etc.... Co na to społeczeństwo oddające cześć "markowym bożkom" dążące do "konsumpcyjnego raju"? Znasz odpowiedź na to pytanie.... :(
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
W tekście jest jedna
W tekście jest jedna "realna propozycja", choć raczej śmieszna niż sensowna:
Gdybyśmy zapłacili o złotówkę więcej za sztukę odzieży, życie szwaczek i szwaczy znacznie by się polepszyło. Czy chcemy tanich ciuchów za cenę pozbawienia godności szyjących je ludzi? Nie. To nie do zaakceptowania.
Czyli autor proponuje abyśmy kupowali droższe ubrania ;) To prosty błąd logiczny - autor twierdzi, że faktyczni wytwórcy otrzymują 1-2 proc. finalnej ceny produkty, więc sądzi, że wyższa cena oznacza wyższe zarobki robotników. Tymczasem bardziej prawdopodobne jest to, że koszty pracy w branży odzieżowej są względnie stałe i niezależne od cen finalnych - czy jest to "markowy" ciuch za 100 euro czy "zwykły" za 10 pracownicy szwalni zarabiają tyle samo, czyli "realna propozycja" to bojkot drogich "markowych" ubrań a nie odwrotnie. Więcej, kupno tanich ciuchów oznacza wzrost udziału pracowników w cenie finalnej.... Kupujmy zatem tanie produkty, unikajmy wypromowanych medialnie "marek", kierujmy się zdrowym rozsądkiem a nie szybko przemijającymi modami, kupujmy to co nam potrzebne a nie to co modne, etc.... Co na to społeczeństwo oddające cześć "markowym bożkom" dążące do "konsumpcyjnego raju"? Znasz odpowiedź na to pytanie.... :(