Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Zachodni dobrobyt ma wiele źródeł, jednym z nich jest obywatelskość społeczeństwa, albo lepsze przygotowanie do funkcjonowania w społeczeństwie.
Mógłbyś może zapodać jakieś przykłady w tym miejscu? Bo ja nigdzie czegoś takiego nie dostrzegam... Oczywiście poza bzdurnymi tematami zastępczymi tak chętnie eksponowanymi przez komercyjne media (aborcja, religia, patriotyzm, walka z terroryzmem, prawa mniejszości seksualnych, "zdarte buty dla Afryki" czyli wszelkiej maści bzdury pseudo-charytatywne tak skutecznie uspokajające sumienia....).
Bez trudu za to widzę (odchodzący już chyba do historii, patrz ostatnie poczynania "trojki") "zachodni dobrobyt" oparty na tanim imporcie finansowanym nie wiadomo z czego - bo cóż takiego daje "zachód" trzecioświatowym robotnikom za ich pracę? abstrakcyjne i/lub lokalne usługi? czy "wzrost" PKB oparty na absurdalnym rozproszeniu zaspokojeniu prostych potrzeb (mega-konsumpcjonizm czyli np. poranna kawa w barze zamiast w domu czy hamburger zamiast kanapki w szkolnym tornistrze) i bzdurnych usługach abstrakcyjnych (czyli wszystko to co właściwie niczemu nie służy ale ludzie i tak to kupią...) generuje jakąś realną wartość wymienną? Jaka gospodarka taka jej wartość handlowa - abstrakcyjne waluty (głównie dolar, ale także euro czy funt) są jedynym produktem "zachodu". I jakoś nie widzę aby "obywatelskie społeczeństwa zachodu" przejmowały się faktem, że w znacznym stopniu żyją na koszt mieszkańców najbiedniejszych regionów świata.
To tak, jak z polską demokracją - skoro większość ludzi to idioci, nie mający podstawowej wiedzy historycznej i politycznej, oraz umiejętności wyciągania wniosków, to jak można liczyć się w ogóle z decyzjami tej masy wyborczymi ...
To bardzo ciekawe, czyli takie np. amerykańskie społeczeństwo wybierające od zawsze jedną z dwóch "opcji politycznych" realizujących zasadniczo taką samą politykę jest lepsze? Praktycznie wszystkie kraje określane przymiotnikiem "demokratyczny" są dokładnie takie same - można sobie wybrać z już wybranego opierając się na bzdurnych polemikach na tematy nieistotne, jakakolwiek choćby myśl o zmianie założeń systemowych automatycznie wyklucza z gry bo karty rozdaje ktoś zupełnie inny a nie wyborcy....
Z twoich wypowiedzi (nie tylko twoich ale odpisuję na twój post przecież) między wierszami można wyczytać pragnienie życia w "silnym państwie", którego władze zajmą się po cichu zorganizowaniem ludziom fajnego życia na koszt Trzeciego Świata lub choćby jakiegoś "głupszego sąsiada". Dlaczego "po cichu"? bo to jest przecież wszystko to czym się brzydzimy, prawda? Protestujemy przeciwko wojnie, wyzyskowi i wielu innym paskudnym procederom ale nie przeszkadza nam to wcale korzystać z profitów jakie one przynoszą. Mamy "czyste ręce", jesteśmy przeciw, to "oni" to robią.... my im tylko milcząco na to pozwalamy.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Zachodni dobrobyt ma wiele
Zachodni dobrobyt ma wiele źródeł, jednym z nich jest obywatelskość społeczeństwa, albo lepsze przygotowanie do funkcjonowania w społeczeństwie.
Mógłbyś może zapodać jakieś przykłady w tym miejscu? Bo ja nigdzie czegoś takiego nie dostrzegam... Oczywiście poza bzdurnymi tematami zastępczymi tak chętnie eksponowanymi przez komercyjne media (aborcja, religia, patriotyzm, walka z terroryzmem, prawa mniejszości seksualnych, "zdarte buty dla Afryki" czyli wszelkiej maści bzdury pseudo-charytatywne tak skutecznie uspokajające sumienia....).
Bez trudu za to widzę (odchodzący już chyba do historii, patrz ostatnie poczynania "trojki") "zachodni dobrobyt" oparty na tanim imporcie finansowanym nie wiadomo z czego - bo cóż takiego daje "zachód" trzecioświatowym robotnikom za ich pracę? abstrakcyjne i/lub lokalne usługi? czy "wzrost" PKB oparty na absurdalnym rozproszeniu zaspokojeniu prostych potrzeb (mega-konsumpcjonizm czyli np. poranna kawa w barze zamiast w domu czy hamburger zamiast kanapki w szkolnym tornistrze) i bzdurnych usługach abstrakcyjnych (czyli wszystko to co właściwie niczemu nie służy ale ludzie i tak to kupią...) generuje jakąś realną wartość wymienną? Jaka gospodarka taka jej wartość handlowa - abstrakcyjne waluty (głównie dolar, ale także euro czy funt) są jedynym produktem "zachodu". I jakoś nie widzę aby "obywatelskie społeczeństwa zachodu" przejmowały się faktem, że w znacznym stopniu żyją na koszt mieszkańców najbiedniejszych regionów świata.
To tak, jak z polską demokracją - skoro większość ludzi to idioci, nie mający podstawowej wiedzy historycznej i politycznej, oraz umiejętności wyciągania wniosków, to jak można liczyć się w ogóle z decyzjami tej masy wyborczymi ...
To bardzo ciekawe, czyli takie np. amerykańskie społeczeństwo wybierające od zawsze jedną z dwóch "opcji politycznych" realizujących zasadniczo taką samą politykę jest lepsze? Praktycznie wszystkie kraje określane przymiotnikiem "demokratyczny" są dokładnie takie same - można sobie wybrać z już wybranego opierając się na bzdurnych polemikach na tematy nieistotne, jakakolwiek choćby myśl o zmianie założeń systemowych automatycznie wyklucza z gry bo karty rozdaje ktoś zupełnie inny a nie wyborcy....
Z twoich wypowiedzi (nie tylko twoich ale odpisuję na twój post przecież) między wierszami można wyczytać pragnienie życia w "silnym państwie", którego władze zajmą się po cichu zorganizowaniem ludziom fajnego życia na koszt Trzeciego Świata lub choćby jakiegoś "głupszego sąsiada". Dlaczego "po cichu"? bo to jest przecież wszystko to czym się brzydzimy, prawda? Protestujemy przeciwko wojnie, wyzyskowi i wielu innym paskudnym procederom ale nie przeszkadza nam to wcale korzystać z profitów jakie one przynoszą. Mamy "czyste ręce", jesteśmy przeciw, to "oni" to robią.... my im tylko milcząco na to pozwalamy.
😢