Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2013-11-16 09:47
Utożsamienie wrogów neoliberalnej polski z ideologicznym zlepkiem "myśli narodowej" jeszcze nie nastąpiło, ale są ku temu warunki, co Ruch Narodowy wyczuwa niejako na oślep (nie wierzę, żeby stosowali jakąkolwiek przemyślaną strategię bazującą na socjologicznych analizach).
Konfliktu ekonomicznego nie sposób jest wyrazić bez pośrednictwa symboli kulturowych, a symbolika narodowa i związana z nią w mobilizacja do walki (coś charakterystyczne dla polskiej kultury) wydają się być oczywistym wyborem. Wielu ludzi pokrzywdzonych lub zagrożonych instynktownie sięga po elementy takiej retoryki.
Daleko posuniętym uproszczeniem jest przypisywanie wymienionym w twoim komentarzu grupom jakiejś esencjalnej podatności na tego typu retorykę. Tak po prostu nie jest. Retorykę wojującego nacjonalizmu łatwo jest stosować w przypadku masowej jednorazowej mobilizacji, jaką jest np. Marsz Niepodległości. W codziennych kontaktach często z tymi samymi ludźmi równie łatwo przychodzi odwoływanie się do ogólnohumanistycznych wartości czy wątków z kultury lokalnej nieredukowalnych do ogólnopaństwowej wersji patriotyzmu.
Wszystko wskazuje na to, że lewica społeczna nie posiada w tym momencie siły pozwalającej na masową mobilizację, a sojusz z przychylnymi (do czasu) liberałami (w postaci niektórych postaci z elit medialnych) jest katastrofalnym dla wiarygodności środowiska. Jednocześnie lewica społeczna wydaje się być silna mocą "nieefektownych" rozproszonych działań, pracy u podstaw. Dobre stosunki squotów i alternatywnych centrów z lokalnymi społecznościami są tutaj dobrym przykładem.
Nie należy zatem przypisywać polskim ofiarom neoliberalizmu ogólnej tendencji nacjonalistycznej. Rzeczywistość społeczna jest bardziej skomplikowana i jak doskonale znamy to z codziennego życia, ludzie zachowują się różnie w różnych sytuacjach. Główne zagrożenie dla lewicy społecznej to medialne utarcie się takiej interpretacji konfliktu społecznego w Polsce: patrioci (ofiary transformacji) kontra lemingi (beneficjenci transformacji). Jest to podział fałszywy, ale może zostać przyjęty jako obowiązujący na zasadzie samospełniającej się przepowiedni.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Utożsamienie wrogów
Utożsamienie wrogów neoliberalnej polski z ideologicznym zlepkiem "myśli narodowej" jeszcze nie nastąpiło, ale są ku temu warunki, co Ruch Narodowy wyczuwa niejako na oślep (nie wierzę, żeby stosowali jakąkolwiek przemyślaną strategię bazującą na socjologicznych analizach).
Konfliktu ekonomicznego nie sposób jest wyrazić bez pośrednictwa symboli kulturowych, a symbolika narodowa i związana z nią w mobilizacja do walki (coś charakterystyczne dla polskiej kultury) wydają się być oczywistym wyborem. Wielu ludzi pokrzywdzonych lub zagrożonych instynktownie sięga po elementy takiej retoryki.
Daleko posuniętym uproszczeniem jest przypisywanie wymienionym w twoim komentarzu grupom jakiejś esencjalnej podatności na tego typu retorykę. Tak po prostu nie jest. Retorykę wojującego nacjonalizmu łatwo jest stosować w przypadku masowej jednorazowej mobilizacji, jaką jest np. Marsz Niepodległości. W codziennych kontaktach często z tymi samymi ludźmi równie łatwo przychodzi odwoływanie się do ogólnohumanistycznych wartości czy wątków z kultury lokalnej nieredukowalnych do ogólnopaństwowej wersji patriotyzmu.
Wszystko wskazuje na to, że lewica społeczna nie posiada w tym momencie siły pozwalającej na masową mobilizację, a sojusz z przychylnymi (do czasu) liberałami (w postaci niektórych postaci z elit medialnych) jest katastrofalnym dla wiarygodności środowiska. Jednocześnie lewica społeczna wydaje się być silna mocą "nieefektownych" rozproszonych działań, pracy u podstaw. Dobre stosunki squotów i alternatywnych centrów z lokalnymi społecznościami są tutaj dobrym przykładem.
Nie należy zatem przypisywać polskim ofiarom neoliberalizmu ogólnej tendencji nacjonalistycznej. Rzeczywistość społeczna jest bardziej skomplikowana i jak doskonale znamy to z codziennego życia, ludzie zachowują się różnie w różnych sytuacjach. Główne zagrożenie dla lewicy społecznej to medialne utarcie się takiej interpretacji konfliktu społecznego w Polsce: patrioci (ofiary transformacji) kontra lemingi (beneficjenci transformacji). Jest to podział fałszywy, ale może zostać przyjęty jako obowiązujący na zasadzie samospełniającej się przepowiedni.