Dodaj nową odpowiedź

...

Moja analiza jest taka, że ten tekst to brednie, ponieważ jego przesłanie brzmi: nacjonalizm przegrywa, jest niekonsekwentny, pora na nas. To jest pocieszanie się owcy, tym, że stado wilków czasem gryzie się również między sobą. Autor albo jest tak naiwny, że sam wierzy w to przesłanie, albo po prostu zależy mu na podtrzymaniu morale we własnym środowisku. W tym drugim przypadku wyrządza szkodę, bo propagandą fałszywego optymizmu utrudnia nam krytyczną analizę sytuacji w jakiej znajduje się polski anarchizm. A sytuacja jest zła. Mamy do czynienia ze śmiercią Anarchizmu i narodzinami Nacjonalizmu. Bez znaczenia są tu porażki czy sukcesy tej czy innej organizacji nacjonalistycznej, liczy się sam kierunek wiatru i narastanie prawicowo-przemocowej atmosfery w społeczeństwie. Jeszcze parę lat temu nikomu się nie śniło podpalanie imigranckich domów, a tym bardziej ładunek zapalający z zapalnikiem czasowym pod meczetem. Te wydarzenia są papierkiem lakmusowym przybierającego na sile wiatru wiejącego w całej Europie. Jeśli chodzi o Polskę, cała para ekonomicznego i politycznego niezadowolenia idzie w narodowo-niepodległościowy gwizdek, ponieważ antykomunistyczna spuścizna uniemożliwia w tym kraju rozwinięcie na szerszą skalę jakiejkolwiek lewicowej narracji. Garstka syndykalistów tego nie zmieni.
Tym bardziej, że nacjonaliści chętnie zrealizują część lewicowych postulatów. Oni przecież również są za tym, żeby poprawić byt polskich rodzin, oni również sprzeciwiają się globalizacji kapitału (na rzecz kapitału narodowego). Niezadowolenie społeczne idzie na korzyść prawicy nie dlatego, że brak dla niego alternatywy (przecież syndykaliści i lewica proponują ją społeczeństwu od ponad 10 lat) tylko dlatego, że społeczeństwo nie jest zainteresowane lewicową czy wolnościową alternatywą. Młodzi chcą szybkiego łącza, starzy godnej emerytury i krzyża w kościele, wszystkich zaś łączy marzenie o pełnym brzuchu. Polacy są narodem na dorobku. To znaczy, że buntować się będą, ale o dostęp do konsumpcji. Na poziomie świadomości rozczarowanie kapitalizmem w Polsce jest niemożliwe ponieważ ideologiczne panowanie systemu jest wszechwładne. W umyśle przeciętnego człowieka,nie istnieje język ani opowieść, które pozwoliłyby mu przeanalizować rzeczywistość, inaczej niż chce system. Jest za to sporo wkurwienia, które wyładowuje się we wzajemnej agresji, która przenika całe społeczeństwo. Tą agresją zawiadują właśnie nacjonaliści, dzięki temu że odnoszą się do języka, który w masach utrwalił sam system, do języka, martyrologiczno-niepodległościowych narracji. Anarchizm jest wobec tego bezsilny. Nie ma do czego się odwołać, no chyba, że do tej agresji, ale polscy anarchiści boją się do niej zbliżać.
Jeśli syndykaliści zarzucają insurekcjonistom donkiszoterię, desperację i utopizm, to tylko dlatego, że nie potrafią dostrzec, iż sami znajdują się w dokładnie w takiej sytuacji. W psychologii to się nazywa projekcja.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.