Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"Marks musiałby dziś przyznać rację w tym względzie Bakuninowi, co zniosłoby większość istotnych różnic pomiędzy nimi."
Oj już daj spokój XaViER z tym mitem autorytarnego Marksa. Dla niego przykładem dyktatury proletariatu była Komuna Paryska, która jest inspiracją przecież też dla anarchistów. Moim zdaniem Debord dobrze podsumował konflikt Bakunin-Marks:
"Marks, wychodząc z założenia, że dwa nierozłączne procesy, to jest dojrzewanie sprzeczności ekonomicznych i postęp demokratycznej edukacji robotników, ograniczą rolę proletariackiego państwa do fazy przejściowej niezbędnej dla uprawomocnienia nowych, wyznaczonych przez czynniki obiektywne, stosunków społecznych, piętnował Bakunina i jego stronników jako autorytarną elitę spiskowców, która stawia się z rozmysłem ponad Międzynarodówką i powzięła ekstrawagancki zamysł narzucenia społeczeństwu nieodpowiedzialnej dyktatury najzagorzalszych rewolucjonistów (lub tych, którzy sami się za takich podają). Nie ulega wątpliwości, że gdy
Bakunin rekrutował swoich zwolenników, przyświecała mu taka właśnie wizja: „Pośród ludowej burzy winniśmy być niczym niewidzialni sternicy, kierować rewolucją nie na mocy jawnej władzy, ale przez zbiorową dyktaturę wszystkich członków aliansu. Będzie to dyktatura wyzbyta odznaczeń, oficjalnych tytułów
czy praw, nie mająca znamion władzy i przez to właśnie potężniejsza"."
W praktyce Bakunin był bardziej autorytarny niż Marks i dlatego ten nie traktował poważnie jego wolnościowych tyrad. Oczywiście mimo krytyki biurokracji oraz zabobonnej wiary niemieckich socjaldemokratów w państwo Marks nie przewidział że dyktatura proletariatu może się stać dyktaturą nad proletariatem, ale z kolei Bakunin walił w swojej polemice w chochoła.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Marks musiałby dziś
"Marks musiałby dziś przyznać rację w tym względzie Bakuninowi, co zniosłoby większość istotnych różnic pomiędzy nimi."
Oj już daj spokój XaViER z tym mitem autorytarnego Marksa. Dla niego przykładem dyktatury proletariatu była Komuna Paryska, która jest inspiracją przecież też dla anarchistów. Moim zdaniem Debord dobrze podsumował konflikt Bakunin-Marks:
"Marks, wychodząc z założenia, że dwa nierozłączne procesy, to jest dojrzewanie sprzeczności ekonomicznych i postęp demokratycznej edukacji robotników, ograniczą rolę proletariackiego państwa do fazy przejściowej niezbędnej dla uprawomocnienia nowych, wyznaczonych przez czynniki obiektywne, stosunków społecznych, piętnował Bakunina i jego stronników jako autorytarną elitę spiskowców, która stawia się z rozmysłem ponad Międzynarodówką i powzięła ekstrawagancki zamysł narzucenia społeczeństwu nieodpowiedzialnej dyktatury najzagorzalszych rewolucjonistów (lub tych, którzy sami się za takich podają). Nie ulega wątpliwości, że gdy
Bakunin rekrutował swoich zwolenników, przyświecała mu taka właśnie wizja: „Pośród ludowej burzy winniśmy być niczym niewidzialni sternicy, kierować rewolucją nie na mocy jawnej władzy, ale przez zbiorową dyktaturę wszystkich członków aliansu. Będzie to dyktatura wyzbyta odznaczeń, oficjalnych tytułów
czy praw, nie mająca znamion władzy i przez to właśnie potężniejsza"."
W praktyce Bakunin był bardziej autorytarny niż Marks i dlatego ten nie traktował poważnie jego wolnościowych tyrad. Oczywiście mimo krytyki biurokracji oraz zabobonnej wiary niemieckich socjaldemokratów w państwo Marks nie przewidział że dyktatura proletariatu może się stać dyktaturą nad proletariatem, ale z kolei Bakunin walił w swojej polemice w chochoła.