Dodaj nową odpowiedź

Jasne, w tym momencie

Jasne, w tym momencie moglibyśmy wdać się w dyskusję na temat definicji człowieczeństwa. Ale po co? Nawet z punktu widzenia "egoistów" na współpracy zyskują wszyscy, a na rywalizacji niemal wszyscy tracą. Najdziwniejsze (a może najzabawniejsze) jest to, że model oparty na rywalizacji i wyzysku popierają ludzie, których pozycja jest raczej słaba i zależna od kaprysów losu - tak mocno uwierzyli w możliwość sukcesu, że sprzeciwiają się jakiejkolwiek formie kolektywizacji (socjalizmu, komunizmu, inny synonim) w obawie przed utratą ewentualnych korzyści, kto wie może akurat im trafi się szczęśliwy los na loterii? :D Nie mają obecnie nic, lub prawie nic, ale nadzieja na bogactwo (czy może lepiej określić to wprost mianem "wyższości nad sąsiadami"?) jest tak potężna, że wybierają niepewność rywalizacji zamiast stabilności współpracy, i wcale nie przeszkadza im to, że prawdopodobieństwo sukcesu jest bliskie zeru...

Wniosek: bogaci nigdy nie walczą o swoją pozycję, świat pełen biednych kretynów gotowych zginąć za prawo do marzeń o ewentualnym bogactwie...

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.