Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2014-01-12 10:17
Rzeczywiście byłem studentem, ale to było w czasach jak mama podcierała ci tyłek, kilkanaście lat temu :)
robisz się coraz śmieszniejszy, zwłaszcza z powodu tych żałosnych prób dyskusji o rzeczach o których nie masz pojęcia np. Heglu, anarchizmie, nihilizmie
Zamiast czytać wikipedię polecam raczej przeczytanie samego Hegla, a jak nie to przynajmniej jakichś opracowań. "Duch" to nie żaden bóg, a Hegel prawdopodobnie był ateistą, chociaż nie napisał tego wprost.
"Podsumowując, Hegel rozumiany jest jako myśliciel ateistyczny z powodu
zakwestionowania transcendencji Boga, ubóstwiając ludzki rozum, czyniąc
Bogiem człowieka. Tym samym zniesione zostają wspomniane trzy cechy
dystynktywne boskości.
Zazwyczaj Hegel bywa interpretowany w sposób teistyczny, szczególnie
jako taki myśliciel, który dokonał racjonalizacji chrześcijaństwa, ale ani go nie zniósł, ani, tym bardziej, nie zakwestionował istnienia Boga. W tym tekście myśl Heglowska zostanie zinterpretowana jako ateistyczna, ze względu na nieortodoksyjne, z perspektywy religijnej i filozofii kształtowanej pod jej wpływem, rozumienie Boga. Wydaje się, że terminy teistyczne i religijne, funkcjonujące w heglizmie, nie wynikają z ich rzeczywistej afirmacji przez filozofa, lecz spowodowane są zakorzenieniem w, przynajmniej formalnie, chrześcijańskiej kulturze europejskiej. Szczególnie Kojeve interpretował heglizm jako ukryty ateizm, demaskując filozofię Hegla jako system ubóstwiający człowieka, przede wszystkim ludzką samoświadomość, opisywaną za pomocą terminów teistycznych, jak Duch czy Absolut."
Zabawne że wspomnialeś o Hitlerze, bo naziści nie powoływali się na Hegla. Powoływali się na Nietzschego. Jak to pozory moga mylić.
Hegel był antynacjonalistą, w czasach wojen niemiecko francuskich popierał Napoleona, chociaż był Niemcem - Napoleon roznosił po Europie ideały Rewolucji Francuskiej. W tamtych czasach nacjonalistami byli romantycy tacy jak Fichte, którzy mieli poglądy podobne do twoich.
Jeśli chodzi o samego Hitlera to liberalni uczniowie Hegla powiedzieliby że to dobry przykład jak "duch dziejów" wykorzystuje nawet swoich wrogów. Druga wojna światowa rozpętana przez niemieckich i innych nacjonalistów pośrednio doprowadziła teraz do "zjednoczenia" Europy, znoszenia granic itd.
Marksiści z kolei interpretują to w odniesieniu do systemów ekonomicznych, np. globalne panowanie kapitału przygotowuje grunt do globalnej rewolucji.
W ten sposób duch zmierza do wolności, rozwija się w historii (w dialektyczny sposób)
Tak wygląda historia wg. Hegla, gdzie punktem wyjścia rozwoju "ducha" jest niewolnictwo, a celem wyzwolenie się ludzi:
"Odtąd, od tego momentu założycielskiego dziejów, ludzkość przechodzi kolejne stadia dialektyki, która powoli zmierza ku zaskakującemu odwróceniu ról: zalękniony Niewolnik zostaje zmuszony do pracy, Arbeit, w której odbija się wielkość Pana – jednakże Pan, raz zaznawszy triumfu, staje się coraz to bardziej zbędnym trutniem dziejowym i jak to ładnie, a dosadnie mawia Hegel, „w swej próżności głupieje”, verblödet. Skoro każda rzecz jest dla niego niczym, a jego własne życie nie budzi w nim żadnego innego doznania oprócz pogardy, utrzymuje się on w kondycji czystej negatywności, która wprawdzie patrzy śmierci mężnie prosto w oczy, ale z męstwa tego nic nie wynika; świadomość Pana jest niejako porażona przez nicość, sparaliżowana doświadczeniem śmierci, które wchłonęła w siebie bez lęku. W rezultacie zatem to Niewolnik, ze swym lękiem i pracą, staje się pełnym człowiekiem, pełnym podmiotem dziejowej emancypacji – Pan natomiast, ze swą nieznająca lęku odwagą i narcystycznym lenistwem, odchodzi do lamusa."
Oczywiście ta dialektyka robotnik-kapitalista (pan-niewolnik) to jest coś co Marks wziął z Hegla. Robotnicy zmuszeni do pracy przez kapitalistów, dzięki tej pracy tworzą kapitał, który w końcu przejmmą i wyzwolą się dzięki temu, nie będzie już pracy tylko "swobodna twórczość" i zaspokajanie potrzeb.
Wszystko o czym tu próbujesz pisać żałosny ignorancie znasz fragmentarycznie, co mnie wcale nie dziwi, internetowi "insurekcjoniści" tak mają. Od wyzwisk sam zacząłeś więc teraz nie płacz kiedy ktoś odpowiada ci tym samym.
A idiotą jesteś naprawdę i to nieprzeciętnym jeśli ciągle ci się zdaje że heglowski Duch to Bóg :)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Rzeczywiście byłem
Rzeczywiście byłem studentem, ale to było w czasach jak mama podcierała ci tyłek, kilkanaście lat temu :)
robisz się coraz śmieszniejszy, zwłaszcza z powodu tych żałosnych prób dyskusji o rzeczach o których nie masz pojęcia np. Heglu, anarchizmie, nihilizmie
Zamiast czytać wikipedię polecam raczej przeczytanie samego Hegla, a jak nie to przynajmniej jakichś opracowań. "Duch" to nie żaden bóg, a Hegel prawdopodobnie był ateistą, chociaż nie napisał tego wprost.
"Podsumowując, Hegel rozumiany jest jako myśliciel ateistyczny z powodu
zakwestionowania transcendencji Boga, ubóstwiając ludzki rozum, czyniąc
Bogiem człowieka. Tym samym zniesione zostają wspomniane trzy cechy
dystynktywne boskości.
Zazwyczaj Hegel bywa interpretowany w sposób teistyczny, szczególnie
jako taki myśliciel, który dokonał racjonalizacji chrześcijaństwa, ale ani go nie zniósł, ani, tym bardziej, nie zakwestionował istnienia Boga. W tym tekście myśl Heglowska zostanie zinterpretowana jako ateistyczna, ze względu na nieortodoksyjne, z perspektywy religijnej i filozofii kształtowanej pod jej wpływem, rozumienie Boga. Wydaje się, że terminy teistyczne i religijne, funkcjonujące w heglizmie, nie wynikają z ich rzeczywistej afirmacji przez filozofa, lecz spowodowane są zakorzenieniem w, przynajmniej formalnie, chrześcijańskiej kulturze europejskiej. Szczególnie Kojeve interpretował heglizm jako ukryty ateizm, demaskując filozofię Hegla jako system ubóstwiający człowieka, przede wszystkim ludzką samoświadomość, opisywaną za pomocą terminów teistycznych, jak Duch czy Absolut."
http://www.filozof.uni.lodz.pl/folia/f25/05-SZOCIK.pdf
zadanie domowe:
do przeczytania Kojeve, Marcuse a potem tu wróć jak bedziesz miał coś do powiedzenia
http://hegloteka.dyktatura.info/?page_id=8
Zabawne że wspomnialeś o Hitlerze, bo naziści nie powoływali się na Hegla. Powoływali się na Nietzschego. Jak to pozory moga mylić.
Hegel był antynacjonalistą, w czasach wojen niemiecko francuskich popierał Napoleona, chociaż był Niemcem - Napoleon roznosił po Europie ideały Rewolucji Francuskiej. W tamtych czasach nacjonalistami byli romantycy tacy jak Fichte, którzy mieli poglądy podobne do twoich.
Jeśli chodzi o samego Hitlera to liberalni uczniowie Hegla powiedzieliby że to dobry przykład jak "duch dziejów" wykorzystuje nawet swoich wrogów. Druga wojna światowa rozpętana przez niemieckich i innych nacjonalistów pośrednio doprowadziła teraz do "zjednoczenia" Europy, znoszenia granic itd.
Marksiści z kolei interpretują to w odniesieniu do systemów ekonomicznych, np. globalne panowanie kapitału przygotowuje grunt do globalnej rewolucji.
W ten sposób duch zmierza do wolności, rozwija się w historii (w dialektyczny sposób)
Tak wygląda historia wg. Hegla, gdzie punktem wyjścia rozwoju "ducha" jest niewolnictwo, a celem wyzwolenie się ludzi:
"Odtąd, od tego momentu założycielskiego dziejów, ludzkość przechodzi kolejne stadia dialektyki, która powoli zmierza ku zaskakującemu odwróceniu ról: zalękniony Niewolnik zostaje zmuszony do pracy, Arbeit, w której odbija się wielkość Pana – jednakże Pan, raz zaznawszy triumfu, staje się coraz to bardziej zbędnym trutniem dziejowym i jak to ładnie, a dosadnie mawia Hegel, „w swej próżności głupieje”, verblödet. Skoro każda rzecz jest dla niego niczym, a jego własne życie nie budzi w nim żadnego innego doznania oprócz pogardy, utrzymuje się on w kondycji czystej negatywności, która wprawdzie patrzy śmierci mężnie prosto w oczy, ale z męstwa tego nic nie wynika; świadomość Pana jest niejako porażona przez nicość, sparaliżowana doświadczeniem śmierci, które wchłonęła w siebie bez lęku. W rezultacie zatem to Niewolnik, ze swym lękiem i pracą, staje się pełnym człowiekiem, pełnym podmiotem dziejowej emancypacji – Pan natomiast, ze swą nieznająca lęku odwagą i narcystycznym lenistwem, odchodzi do lamusa."
http://www.krytykapolityczna.pl/Info/Bielik-Robson-Smierc-Pan-Absolutny-...
Oczywiście ta dialektyka robotnik-kapitalista (pan-niewolnik) to jest coś co Marks wziął z Hegla. Robotnicy zmuszeni do pracy przez kapitalistów, dzięki tej pracy tworzą kapitał, który w końcu przejmmą i wyzwolą się dzięki temu, nie będzie już pracy tylko "swobodna twórczość" i zaspokajanie potrzeb.
Wszystko o czym tu próbujesz pisać żałosny ignorancie znasz fragmentarycznie, co mnie wcale nie dziwi, internetowi "insurekcjoniści" tak mają. Od wyzwisk sam zacząłeś więc teraz nie płacz kiedy ktoś odpowiada ci tym samym.
A idiotą jesteś naprawdę i to nieprzeciętnym jeśli ciągle ci się zdaje że heglowski Duch to Bóg :)