Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2014-01-20 13:52
O ile ślusarz czy strażak nie służą stricte pilnowaniu porządku i subordynowaniu nieposłusznych, o tyle każdy ochroniarz (z licencją czy bez) jest wynajęty przez prywatnego kapitalistę, by pilnować jego własności. Kim więc jest jeśli nie prywatnym psem stróżującym? Co zaś się tyczy strażaków i ślusarzy biorących udział w eksmisjach to jak najbardziej nie są niewinni i zdarzało się (zapewne nie tylko) w Grecji, że strażacy byli atakowani przez anarchistów. Recz jasna nie za to że ratują dzieci z pożarów.
Oczywiście jest w tym pewna ambiwalencja, bo zawsze możesz powiedzieć, że policja oprócz tego, że represjonuje anarchistów, łapie również pijanych kierowców więc ratuje życie innym użytkownikom dróg, jednak idąc tym torem brniesz w ślepą uliczkę, która kończy się ostatecznym zawieszeniem zasad od których wychodzisz jako anarchista, bo ostatecznie czemu w końcu nie powiedzieć, że państwo nie tylko chroni bogatych, ale także daje biednym zasiłki i ubezpieczenie zdrowotne, wobec czego czy zamiast dązyć do zniszczenia państwa nie lepiej byłoby walczyć o państwo socjalistyczne, które zagwarantuje te wszystkie tak pożądane przez syndykalistów przepisy: okiełzna burżuazje, podniesie płace, zlikwiduje śmiecówki, wzmocni kodeks pracy, rozwinie sektor opiekuńczy itp. Ta opowieść jest o tym, że wasz syndykalizm dzieli od socjalizmu tak cienka granica, że właściwie niejednokrotnie się zaciera, a pod anarchizm niepostrzeżenie wślizguje się cała socjalistyczna zawartość.
To że ktoś jest na dole drabiny społecznej nie zwalnia go z odpowiedzialności za to co robi. Pracownicy produkujący broń dla polskiej (i nie tylko) armii bezpośrednio umacniają militarną przemoc, mimo, że są "tylko" siłą roboczą.
Myślę, że wasze klientelistyczny nastawienie do policji i legitymizowanie ochroniarzy jako ludzi pracy pokazuje w jaki sposób wasz (bo nie wiem czy zgodziliby się z wami choćby wasi koledzy z CNT) A-syndykalizm stał się dla anarchizmu zupełną mielizną. Jeżeli bowiem stawiasz na taktykę związkową, dziś w praktyce oznacza to bezsilność w starciu z pracodawcą. Niejednokrotnie nie tylko nie przynosi to żadnych rezultatów, co wręcz kończy się zwolnieniam "buntowników" z pracy. Wówczas - w waszym mniemaniu - nie pozostaje wam nic innego jak iść do sądu. W ten sposób anarchizm kończy jako petent państwa na sali sądowej, a państwowy wymiar sprawiedliwości jako mediator, staje się waszym narzędziem walki w miejsce "akcji bezpośredniej" i "strajku generalnego".
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
@
O ile ślusarz czy strażak nie służą stricte pilnowaniu porządku i subordynowaniu nieposłusznych, o tyle każdy ochroniarz (z licencją czy bez) jest wynajęty przez prywatnego kapitalistę, by pilnować jego własności. Kim więc jest jeśli nie prywatnym psem stróżującym? Co zaś się tyczy strażaków i ślusarzy biorących udział w eksmisjach to jak najbardziej nie są niewinni i zdarzało się (zapewne nie tylko) w Grecji, że strażacy byli atakowani przez anarchistów. Recz jasna nie za to że ratują dzieci z pożarów.
Oczywiście jest w tym pewna ambiwalencja, bo zawsze możesz powiedzieć, że policja oprócz tego, że represjonuje anarchistów, łapie również pijanych kierowców więc ratuje życie innym użytkownikom dróg, jednak idąc tym torem brniesz w ślepą uliczkę, która kończy się ostatecznym zawieszeniem zasad od których wychodzisz jako anarchista, bo ostatecznie czemu w końcu nie powiedzieć, że państwo nie tylko chroni bogatych, ale także daje biednym zasiłki i ubezpieczenie zdrowotne, wobec czego czy zamiast dązyć do zniszczenia państwa nie lepiej byłoby walczyć o państwo socjalistyczne, które zagwarantuje te wszystkie tak pożądane przez syndykalistów przepisy: okiełzna burżuazje, podniesie płace, zlikwiduje śmiecówki, wzmocni kodeks pracy, rozwinie sektor opiekuńczy itp. Ta opowieść jest o tym, że wasz syndykalizm dzieli od socjalizmu tak cienka granica, że właściwie niejednokrotnie się zaciera, a pod anarchizm niepostrzeżenie wślizguje się cała socjalistyczna zawartość.
To że ktoś jest na dole drabiny społecznej nie zwalnia go z odpowiedzialności za to co robi. Pracownicy produkujący broń dla polskiej (i nie tylko) armii bezpośrednio umacniają militarną przemoc, mimo, że są "tylko" siłą roboczą.
Myślę, że wasze klientelistyczny nastawienie do policji i legitymizowanie ochroniarzy jako ludzi pracy pokazuje w jaki sposób wasz (bo nie wiem czy zgodziliby się z wami choćby wasi koledzy z CNT) A-syndykalizm stał się dla anarchizmu zupełną mielizną. Jeżeli bowiem stawiasz na taktykę związkową, dziś w praktyce oznacza to bezsilność w starciu z pracodawcą. Niejednokrotnie nie tylko nie przynosi to żadnych rezultatów, co wręcz kończy się zwolnieniam "buntowników" z pracy. Wówczas - w waszym mniemaniu - nie pozostaje wam nic innego jak iść do sądu. W ten sposób anarchizm kończy jako petent państwa na sali sądowej, a państwowy wymiar sprawiedliwości jako mediator, staje się waszym narzędziem walki w miejsce "akcji bezpośredniej" i "strajku generalnego".