Dodaj nową odpowiedź

Z niedowierzaniem czytam

Z niedowierzaniem czytam komentarze. Zaczynam powoli rozumieć, dlaczego jest takie nikłe popracie dla anarchizmu w tzw. społeczeństwie. Przecież to jest dobra wiadomość, i nie trzeba wertować czasopism poświęconym architekturze, inżynierii społecznej czy analiz z różnych dziedzin socjologii. Małe mieszkania, pomysłowo i użytecznie zaprojektowane, z nowoczesnymi rozwiązaniami zagospodarowywania przestrzeni, to jest nie tylko mocny trend, ale też konieczność. Polska jest bardzo zapóźniona, ale że ruch anarchistyczny myśli o instytucji mieszkania w tak archaiczny sposób, to mnie zdumiewa. Postulowane mieszkalnictwo socjalne, winno być własnie tak budowane - małe mieszkanka, z jak najnowocześniejszych materiałów, gdzie dosłownie w ścianach poukrywane są meble i urządzenia agd.

A tu czytam, że powinno być ze 100 metrów kwadratowych na mieszkańca, może jeszcze dworek? Ciekawe, że kiedyś środowiska alternatywne celowały w samowystarczalnośc, mieszkania traktowały jak sypialnię, bo "w domach to ludzie umierają". Lofty, przestrzenie poindustrialne, strychy, suszarnie, piwnice - to przerabiano na zachodzie i u nas na przestrzenie mieszkalne. A tu jak jest coś ciekawego, coś się rusza, to jest i tak źle. Czy ruch anarchistyczny w Polsce ma w ogóle cokolwiek do zaproponowania, oprócz standardowego narzekania na rzeczywistość, i wynajdywania rzeczy, do których można się przypierdolić?

"Czyli życie człowieka sprowadzane jest do dwóch zasadniczych czynności: pracy i konsumpcji." I już mogę się domyślać o co chodzi. Wam jest za dobrze. Konstruujecie cale teorie organizacji wspólnot, a nie potraficie zmierzyć się z najprostszymi i oczywistymi prawidłami życia. Tak, życie homo sapiens zawsze na tym polegało, a tak jak jedna osoba napisała powyżej, dodać do tego należy prokreację. Od kiedy pojawiło się pojęcie wolnego czasu, to sytuacja się zmieniła, a teraz wydaje się, że to ów wolny czas dominuje w życiu człowieka - i w owym wolnym czasie mnożą się różne historie quasirewolucyjne i teoretyczne. Historia zresztą wyraźnie mówi, że ruchawki społeczne i rewolucje zaczynały się nie wtedy, kiedy ludziom było naprawdę źle, ale właśnie wtedy, kiedy zaczęli coś od władzy dostawać.

Norbo, a co proponujesz? Gospodarkę feudalną i industrialny prymat przemysłu ciężkiego zostawiliśmy za sobą. No i co to są te dobra podstawowe, których gospodarka globalna nie chce wytwarzać? Nie mierz wszystkich swoją miarą - coraz więcej jest ludzi w Polsce, dla których robienie jedzenia w domu to jest właśnie luksus, a ich podstawowe potrzeby to takie: http://mrvintage.pl/ .

Także drodzy anarchiści (nie napiszę w formie żeńskiej parytetowo, bo nie widzę tu zbyt wiele kobiet udzielających się), zejdźcie na ziemię, i rozglądnijcie się w rzeczywistości bardziej. W innym razie, zasklepicie się całkowicie w 19 wiecznych teoriach, reprezentując ludzi, których życie przypomina bigos. Bigos jest robiony z byle czego, smakuje byle jak, wygląda tak samo, ale jest pożywny, ciepły, sycący. Jest bigos, jest dobrze, nie ma bigosu, jest źle. Dajcie nam bigos, bo się nam należy! I więcej nie chcemy.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.