Dodaj nową odpowiedź

Nie musi ale była

Nie musi ale była usprawiedliwieniem dla niewolnictwa i zbrodni buddystów w Tybecie i w wielu innych miejscach w całej jego historii (niżej jest o Suzukim i nazistach) co buddyści na zachodzie próbuja ukrywać.

Widzę że dalej probujesz argumentować na zasadzie "jeśli fakty nie pasują do teorii, to tym gorzej dla faktów".

Każda religia głosi pozytywne rzeczy, jednocześnie każda jest autorytarna i popełnia zbrodnie.

"Nacjonanalizm juz w swych zalozeniach zwiazany jest z ideologia nierownosci, niesprawiedliwosci, ksenofobii itp czego nie spotyka w naukach Buddy oraz jego uczniow."

Dostałeś już przykłady, że się spotyka i to wyjątkowo często - Tybet, Japonia, Birma ile jeszcze chcesz przykładów?

Zacznij mi tu jeszcze dowodzić że to nie buddysci zabijają ale same miecze i karabiny:

Wyobraźmy sobie, że w Berlinie stoi kościół, w którym pochowano przywódców III Rzeszy. Można w nim zmówić pacierz za Goeringa, zapalić świeczkę Himmlerowi albo odwiedzić kaplicę poświęconą esesmanom. Z okazji 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej kościół odwiedza niemiecka kanclerz... Absurdalne, prawda?

Ale w Tokio taka właśnie świątynia istnieje, choć oczywiście nie jest chrześcijańska. Nazywa się Yasukuni i kilka lat temu wzbudziła ogromne dyskusje, bo odwiedził ją japoński premier. W Europie wizyta ta stała się jedynie medialną ciekawostką, ale na Dalekim Wschodzie doprowadziła do realnego, głębokiego kryzysu dyplomatycznego.

Japoński militaryzm każe nam wreszcie spojrzeć inaczej nawet na buddyzm - uważany na Zachodzie za religię pokojową. Tymczasem w wojennej Japonii nie brakło mnichów, którzy wywodzili, iż "wojna to naturalny porządek wszechświata", zaś zabójstwo może być "aktem miłosierdzia".

D.T. Suzuki, jeden z bardziej znanych popularyzatorów buddyzmu zen na Zachodzie, pisał: "W przypadku człowieka, który nosi miecz z obowiązku ( ), to nie on zabija, ale sam miecz. Nie miał on najmniejszej chęci uczynienia krzywdy komukolwiek, ale wróg się pojawił i sam stał się ofiarą. To jakby miecz automatycznie spełnił swoją funkcję niesienia sprawiedliwości, która jest funkcją miłosierdzia".

http://wyborcza.pl/1,75475,7929292,Miecze__ktore_zabijaly_same.html

buddyści nie mają zamiaru nikomu uczynić krzywdy, ofiara sama się pojawia i miecz ją sam zabija, obie rzeczy automatycznie wypełniają swoją fukcję...

Suzuki zresztą popierał nazistów

Changing the topic to Hitler’s expulsion of the Jews, it appears there are considerable grounds for this, too. While it is a very cruel policy, when looked at from the point of view of the current and future happiness of the entire German people, it may be that, for a time, some sort of extreme action is necessary in order to preserve the nation. From the point of view of the German people, the situation facing their country is that critical.

"The Jews are a parasitic people who are not indigenous.." and "The fact that they have no country is karmic retribution (J. gōhō) on the Jews," Suzuki expressed sympathy with individual Jews. "As regards individuals, this is truly a regrettable situation."

co do tego ostatniego, zaraz przychodzi na myśl powiedzenie Stalina, że śmierć jednostki to tragedia a śmierć milionów to statystyka.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.