Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2014-04-30 11:33
Kiedy piszę coś w komentarzach - dla Ciebie jest to wmawianie. Jak śmiem, prawda?
Bolszewią nie nazywam troski o całokształt ludzkości, o społeczne grupy wokół - nazywam nią poczucie misyjności, i odzieranie ludzi z ich mięsa, wyborów, ich drogi, ich odpowiedzialności. Taka trzęśliwa troska, to narzekanie jak to nam źle, i inni jak są niewoleni - to upupianie ich, nie dawanie im prawa do własnego upadku, niewoli, degrengolady. To w końcu działania wywodzące się ze sfery marzeń, idylli, roszczeń wobec rzeczywistości, słowem nieprawda, a w końcu - błąd metodologiczny. Tak się tym ludziom nie pomoże, wbrew temu co deklarujesz.
Punk rock, punk rockiem, enklawy enklawami, ale mnie chodzi raczej o metodę - doprowadź swoje życie do punktu, w którym będziesz mógł sam przed sobą powiedzieć, że wywalczyłem dla siebie pewien poziom wolności. Idź z podniesionym czołem konsekwentnie swoją drogą, a inni pójdą za tobą. I to jest jedyny sposób, i z takich ludzi można tworzyć grupy - a nie działać w sposób w jaki się działa. Robić demonstracje na kilka osób, które mają odwrotny skutek od zamierzonego, ośmieszając ideę i pokazując słabość ... Egoizm, ot co, aby móc powiedzieć "zrobili my coś, zaistnielim". Gówno.
Starasz się znaleźć przyczynę apatii? I ile Ci to zajęło? Znalazłeś? Nie? Aha. To wróć, i zacznij od podręczników biologii z klas podstawowych. A potem psychologia ewolucyjna, seksuologia, socjobiologia, neurologia. A tak na dobrą sprawę, to kup kilka numerów "Charakterów". Usilnie szukasz pierwiastka apatii, niczym alchemik kamienia filozoficznego. A to jest proste jak drut - człowiek taki jest. Tacy jak Ty czy ja, to jest margines błędu. Nie oznacza to, że jesteśmy lepsi, wyżej, należy się nam więcej. Po prostu jesteśmy inni od stada. I nic na to nie poradzisz. A inny zawsze jest zagrożeniem - chyba że oznacza jakieś profity. Podstawowym błędem jest założenie, że ludzi można pobudzić do działania, sprzeciwu, organizowania się w formy niehierarchiczne. To jest kompletna bzdura, bo nawet w najbardziej wolnościowych wspólnotach ta hierarchia i liderzy się pojawiały. Jedyne co można zrobić, to zmanipulować społeczeństwo. Wywrzeć na nie wpływ. Zindoktrynować, aby lepiej funkcjonowało, np. aby weszła powszechna akceptacja decydowania o swoim ciele, czy wątki ekologiczne do obiegu informacji i wartości. Ale to wymaga środków, których nie ma, oraz działań nie do zaakceptowania dla ludzi, którzy miast efektywności, widzą tylko etyczność.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Kiedy piszę coś w
Kiedy piszę coś w komentarzach - dla Ciebie jest to wmawianie. Jak śmiem, prawda?
Bolszewią nie nazywam troski o całokształt ludzkości, o społeczne grupy wokół - nazywam nią poczucie misyjności, i odzieranie ludzi z ich mięsa, wyborów, ich drogi, ich odpowiedzialności. Taka trzęśliwa troska, to narzekanie jak to nam źle, i inni jak są niewoleni - to upupianie ich, nie dawanie im prawa do własnego upadku, niewoli, degrengolady. To w końcu działania wywodzące się ze sfery marzeń, idylli, roszczeń wobec rzeczywistości, słowem nieprawda, a w końcu - błąd metodologiczny. Tak się tym ludziom nie pomoże, wbrew temu co deklarujesz.
Punk rock, punk rockiem, enklawy enklawami, ale mnie chodzi raczej o metodę - doprowadź swoje życie do punktu, w którym będziesz mógł sam przed sobą powiedzieć, że wywalczyłem dla siebie pewien poziom wolności. Idź z podniesionym czołem konsekwentnie swoją drogą, a inni pójdą za tobą. I to jest jedyny sposób, i z takich ludzi można tworzyć grupy - a nie działać w sposób w jaki się działa. Robić demonstracje na kilka osób, które mają odwrotny skutek od zamierzonego, ośmieszając ideę i pokazując słabość ... Egoizm, ot co, aby móc powiedzieć "zrobili my coś, zaistnielim". Gówno.
Starasz się znaleźć przyczynę apatii? I ile Ci to zajęło? Znalazłeś? Nie? Aha. To wróć, i zacznij od podręczników biologii z klas podstawowych. A potem psychologia ewolucyjna, seksuologia, socjobiologia, neurologia. A tak na dobrą sprawę, to kup kilka numerów "Charakterów". Usilnie szukasz pierwiastka apatii, niczym alchemik kamienia filozoficznego. A to jest proste jak drut - człowiek taki jest. Tacy jak Ty czy ja, to jest margines błędu. Nie oznacza to, że jesteśmy lepsi, wyżej, należy się nam więcej. Po prostu jesteśmy inni od stada. I nic na to nie poradzisz. A inny zawsze jest zagrożeniem - chyba że oznacza jakieś profity. Podstawowym błędem jest założenie, że ludzi można pobudzić do działania, sprzeciwu, organizowania się w formy niehierarchiczne. To jest kompletna bzdura, bo nawet w najbardziej wolnościowych wspólnotach ta hierarchia i liderzy się pojawiały. Jedyne co można zrobić, to zmanipulować społeczeństwo. Wywrzeć na nie wpływ. Zindoktrynować, aby lepiej funkcjonowało, np. aby weszła powszechna akceptacja decydowania o swoim ciele, czy wątki ekologiczne do obiegu informacji i wartości. Ale to wymaga środków, których nie ma, oraz działań nie do zaakceptowania dla ludzi, którzy miast efektywności, widzą tylko etyczność.