Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Czw, 2014-06-26 21:25
Myślę że rozumiem, a w każdym razie rozumiem co dziś pod tymi pojęciami się kryje - rozumiem też, że dawne znaczenia tych pojęć są nieaktualne. Do tego stopnia, że powinno się je zastąpić czymś innym.
Wniosek mi się stąd nasunął, że nie ma w tekście do którego się odnosiłem innych antagonistów, jak właśnie tych dwoje. A uwypukliłem, bo już mię mierzi w kółko masturbacja XIX wiecznie rozumianym państwem, i jego uciskiem.
Państwo na pewno nie jest "sterowane", bo to nie statek. To nie czasy Bismarcka czy Napoleona, aby sterować państwem. Nie rządzi nim jedna klasa, tylko jeśli używać takich archaicznych sformułowań - wiele klas. Kto to jest klasa rządząca dzisiaj? Mam wrażenie, że dla ciebie to tacy co w tv w parlamencie. Świat jest dużo bardziej skomplikowany, a powiązania między różnymi grupami nie pozwalają określić ludzi mających wpływ na rzeczywistość kraju jako jednej klasy.
Doprecyzować należy o jakich celach mówimy. Na pewno nie chodziło mi o wyjście w telewizorze, jak już A został parlamentarzystą, i powiedzenie, jakie to straszne wałki tam są, ludzie, obudźcie się. Ludzie to by mieli w dupie, i za chwilę zapomną.
Dyskusję kończysz wyciągając jakiś socjalistów państwowych, od któregoż to pojęcia obłażą mie parchy. Pewnie mnie masz za kogoś takiego?
Anarchiści nie są w ogóle skuteczni, gdzie jakakolwiek skuteczność?
Wyjść z flaga i drzeć morde jest łatwym, pomyśl o działaniu w środku systemu. Jeśli uważasz, że od razu łapiesz się na gównojada, jak brzęczysz z muchami, to jesteś słaby. Przychodzą mi na myśl żołnierze US Army wyciekający danymi, czy podczas okupacji ludzie pracujący w urzędach dla Szwabów.
Tylko że do tego trzeba bardzo wiele poświęcić. Więcej niż np. ludzie pracujący w dyplomacji czy różnych służbach, gdzie też nie pokazujesz na co dzień kim jesteś na prawdę.
Ale sitting, squating, piwo i przyjaciele wraz z dobrą, wolnościową muzyczką są takie fajne ....
Ps. Wiem jak działa polityka, biznes, jak się ludzie dogadują za plecami, jakie pieniądze potrafią być w ruchu, od działań kompletnie nielegalnych po oficjalne biznesy. Przynajmniej trochę. Miałem wątpliwą przyjemność pracy w kilku firmach dosyć wysoko. Dlatego że wiem, to nie ma szans, aby jakieś demokratyczne działania, protesty itp miały dać coś w sensie zmiany. Są dwie opcje - albo wchodzisz do gry, i narzucasz swoje zasady, albo totalny rozpierdol systemu, permanentny insurekcjonizm. Wszystko inne to robienie sobie dobrze, że coś się robi.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Myślę że rozumiem, a w
Myślę że rozumiem, a w każdym razie rozumiem co dziś pod tymi pojęciami się kryje - rozumiem też, że dawne znaczenia tych pojęć są nieaktualne. Do tego stopnia, że powinno się je zastąpić czymś innym.
Wniosek mi się stąd nasunął, że nie ma w tekście do którego się odnosiłem innych antagonistów, jak właśnie tych dwoje. A uwypukliłem, bo już mię mierzi w kółko masturbacja XIX wiecznie rozumianym państwem, i jego uciskiem.
Państwo na pewno nie jest "sterowane", bo to nie statek. To nie czasy Bismarcka czy Napoleona, aby sterować państwem. Nie rządzi nim jedna klasa, tylko jeśli używać takich archaicznych sformułowań - wiele klas. Kto to jest klasa rządząca dzisiaj? Mam wrażenie, że dla ciebie to tacy co w tv w parlamencie. Świat jest dużo bardziej skomplikowany, a powiązania między różnymi grupami nie pozwalają określić ludzi mających wpływ na rzeczywistość kraju jako jednej klasy.
Doprecyzować należy o jakich celach mówimy. Na pewno nie chodziło mi o wyjście w telewizorze, jak już A został parlamentarzystą, i powiedzenie, jakie to straszne wałki tam są, ludzie, obudźcie się. Ludzie to by mieli w dupie, i za chwilę zapomną.
Dyskusję kończysz wyciągając jakiś socjalistów państwowych, od któregoż to pojęcia obłażą mie parchy. Pewnie mnie masz za kogoś takiego?
Anarchiści nie są w ogóle skuteczni, gdzie jakakolwiek skuteczność?
Wyjść z flaga i drzeć morde jest łatwym, pomyśl o działaniu w środku systemu. Jeśli uważasz, że od razu łapiesz się na gównojada, jak brzęczysz z muchami, to jesteś słaby. Przychodzą mi na myśl żołnierze US Army wyciekający danymi, czy podczas okupacji ludzie pracujący w urzędach dla Szwabów.
Tylko że do tego trzeba bardzo wiele poświęcić. Więcej niż np. ludzie pracujący w dyplomacji czy różnych służbach, gdzie też nie pokazujesz na co dzień kim jesteś na prawdę.
Ale sitting, squating, piwo i przyjaciele wraz z dobrą, wolnościową muzyczką są takie fajne ....
Ps. Wiem jak działa polityka, biznes, jak się ludzie dogadują za plecami, jakie pieniądze potrafią być w ruchu, od działań kompletnie nielegalnych po oficjalne biznesy. Przynajmniej trochę. Miałem wątpliwą przyjemność pracy w kilku firmach dosyć wysoko. Dlatego że wiem, to nie ma szans, aby jakieś demokratyczne działania, protesty itp miały dać coś w sensie zmiany. Są dwie opcje - albo wchodzisz do gry, i narzucasz swoje zasady, albo totalny rozpierdol systemu, permanentny insurekcjonizm. Wszystko inne to robienie sobie dobrze, że coś się robi.