Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Typ spod czarnej gwiazdy (niezweryfikowane), Pią, 2014-06-27 11:06
Jest to jego osobisty wybór, lecz dla przyzwoitości niech powstrzyma się on z powoływaniem na Kropotkina i Abramowskiego. Wygląda to trochę żałośnie. Angażowanie się w politykę samorządową, nie ma nic wspólnego z działaniem wolnościowym i prospołecznym. Nawet z dobrymi chęciami, wchodzi się w sieć układów lokalnej "elity", której gierki wynikające z osobistych animozji i sympatii, nie mają nic wspólnego z zasadą samorządności. Innymi słowy, trudno jest być dziewicą mieszkając w burdelu. Piszpunt będąc onegdaj radnym w Wągrowcu, rewolucji tam nie zrobił i z tego co można wywnioskować z jego wywiadu dla zina "Czaos w mojej głowie" obecnie z entuzjazmem do swojej ówczesej decyzji nie podchodzi.
Jeżeli kolega Sawicki jest kandydatem niezależnym i nie popieranym przez IP, to dla przyzwoitości powinien zrezygnować z członkostwa w tej organizacji. Natomiast sama IP powinna, jeżeli nie popiera jego kandydatury, jasno odciąć się od niego. Wtedy wszystko będzie ok.
Odnośnie dyskusji na temat koncepcji państwa, społeczeństwa a także rzekomego grzęźnięcia z XIX w schematach anarchizmu, jego pryncypia cały czas są aktualne. Tak samo jak aktualne jest istnienie państwa narodowego i kapitalizmu, który w warunkach polskich coraz bardziej zbliża się do swoich XIX w. wzorców. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że współcześnie państwo straciło na znaczeniu w obliczu korporacyjnego kapitalizmu, lecz to nie znaczy że anarchiści mają uzdrawiać najniższe szczeble jego administracji:-))). Ja wiem że w Polsce ruch anarchistyczny ma znikomy wpływ na rzeczywistość społeczną i polityczną. Wydaje mi się jednak, że podstawową bronią w walce z systemem jest konsekwencja ideowa i uczciwość wobec wyznawanych przez siebie anarchistycznych zasad. Tylko dzięki temu możemy być dla społeczeństwa wiarygodni, choć oczywiście niestety zazwyczaj nie rozumiani.
Niech zwolennicy działalności samorządowej odpowiedzą, gdzie wobec tego jest granica konszachtów anarchistów z systemem?
Reasumując anarchizowanie przez odgórne, polityczne działanie jest karykaturą działalności wolnościowej. Zwłaszcza przez rzekomych "syndykalistów", którzy z zasady powinni być anty polityczni.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Odnośnie decyzji kolegi Sawickiego.
Jest to jego osobisty wybór, lecz dla przyzwoitości niech powstrzyma się on z powoływaniem na Kropotkina i Abramowskiego. Wygląda to trochę żałośnie. Angażowanie się w politykę samorządową, nie ma nic wspólnego z działaniem wolnościowym i prospołecznym. Nawet z dobrymi chęciami, wchodzi się w sieć układów lokalnej "elity", której gierki wynikające z osobistych animozji i sympatii, nie mają nic wspólnego z zasadą samorządności. Innymi słowy, trudno jest być dziewicą mieszkając w burdelu. Piszpunt będąc onegdaj radnym w Wągrowcu, rewolucji tam nie zrobił i z tego co można wywnioskować z jego wywiadu dla zina "Czaos w mojej głowie" obecnie z entuzjazmem do swojej ówczesej decyzji nie podchodzi.
Jeżeli kolega Sawicki jest kandydatem niezależnym i nie popieranym przez IP, to dla przyzwoitości powinien zrezygnować z członkostwa w tej organizacji. Natomiast sama IP powinna, jeżeli nie popiera jego kandydatury, jasno odciąć się od niego. Wtedy wszystko będzie ok.
Odnośnie dyskusji na temat koncepcji państwa, społeczeństwa a także rzekomego grzęźnięcia z XIX w schematach anarchizmu, jego pryncypia cały czas są aktualne. Tak samo jak aktualne jest istnienie państwa narodowego i kapitalizmu, który w warunkach polskich coraz bardziej zbliża się do swoich XIX w. wzorców. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że współcześnie państwo straciło na znaczeniu w obliczu korporacyjnego kapitalizmu, lecz to nie znaczy że anarchiści mają uzdrawiać najniższe szczeble jego administracji:-))). Ja wiem że w Polsce ruch anarchistyczny ma znikomy wpływ na rzeczywistość społeczną i polityczną. Wydaje mi się jednak, że podstawową bronią w walce z systemem jest konsekwencja ideowa i uczciwość wobec wyznawanych przez siebie anarchistycznych zasad. Tylko dzięki temu możemy być dla społeczeństwa wiarygodni, choć oczywiście niestety zazwyczaj nie rozumiani.
Niech zwolennicy działalności samorządowej odpowiedzą, gdzie wobec tego jest granica konszachtów anarchistów z systemem?
Reasumując anarchizowanie przez odgórne, polityczne działanie jest karykaturą działalności wolnościowej. Zwłaszcza przez rzekomych "syndykalistów", którzy z zasady powinni być anty polityczni.