Dodaj nową odpowiedź
Szwindel w TVP. 167 mln. dla prywatnej spółki za outsourcing pracowników
Czytelnik CIA, Śro, 2014-08-27 01:12 PublicystykaOd 1 lipca br. prawie pół tysiąca (z ok. 3,5 tys.) pracowników Telewizji Polskiej przeszło do prywatnej spółki Leasing Team. Stało się tak na skutek przetargu ogłoszonego pod koniec zeszłego roku. Zgodnie z jego zapisami część dziennikarzy, grafików komputerowych, montażystów oraz charakteryzatorów, została objęta outsourcingiem. Stali się pracownikami prywatnej spółki, z gwarancją niezmienionych warunków zatrudnienia przed rok. Cała operacja ma zachęcić ich do przechodzenia na samozatrudnienie i ma TVP przynieść oszczędności. Jak duże? Nie wiadomo.
Wiadomo, że od samego początku sprawa budzi ogromne kontrowersje. Pracownicy telewizji oraz reprezentujące ich związki zawodowe, uważają cały proces za sprzeczny z polskim prawem. Zaznaczają, że bez ustawowych zmian, nie można przenieść zadań telewizji na prywatny podmiot. Podkreślają, że nadzwyczajne walne zgromadzenie TVP wyraziło w maju br. zgodę na już rozstrzygnięty przetarg. Z prośbami o interwencje piszą niemal do wszystkich polskich instytucji, w tym do Premiera Donalda Tuska. Władze telewizji odpierają zarzuty i odpowiadają, że wszystko odbywa się w zgodzie z polskim prawem.
Umowa ściśle tajna?
Do przetargu, ogłoszonego przez TVP stanęły trzy spółki: LeasingTeam, Personnel Service i Wadwicz. Ta pierwsza wystąpiła z najtańszą ofertą i 26 maja br. podpisała dwuletnią umowę z państwową spółką. Od tego czasu telewizyjne związki zawodowe próbują dotrzeć do jej szczegółów. Bez rezultatu. My też skierowaliśmy swoje pytania na Woronicza 17. - Wszystkie istotne dla pracowników i opinii publicznej zapisy tej umowy już dawno podaliśmy – słyszymy od rzecznika TVP Jacka Rakowieckiego. – Szczegółowe zapisy stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa i ich ujawnienie byłoby szkodliwe dla interesu spółki – dodaje. Podobnie sprawę komentuje Leasing Team. - Nie jesteśmy zobowiązani do udostępniania treści umowy, która jest objęta zarówno klauzulą poufności, jak i tajemnicą przedsiębiorstwa naszej spółki – mówi portalowi Lucyna Chrzanowska, członek zarządu Leasing Team.
Ani w jednej, ani w drugiej spółce nie udaje nam się dowiedzieć, jaką dokładną kwotę zapłaci prywatnej spółce Telewizja Polska. Tymczasem okazuje się, że niektóre szczegóły umowy, w tym kwota zamówienia publicznego, są… dostępne dla każdego.
TED ujawnia
- Ustawa prawo zamówień publicznych zobowiązuje do publikacji ogłoszeń w dwóch publikatorach, stosownie do wartości przedmiotu zamówienia – tłumaczy Anita Wichniak – Olczak, dyrektor Departamentu Informacji, Edukacji i Analiz Systemowych w Urzędzie Zamówień Publicznych. – W krajowym Biuletynie Zamówień Publicznych – w przypadku postępowań do tzw. progów unijnych i w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej, w sytuacji kiedy wartość zamówienia je przekracza – wskazuje. I rzeczywiście, część szczegółów zamówienia publicznego TVP można odnaleźć w internetowej wersji suplementu do Dziennika Urzędowego UE, tzw. TED – Tenders Electronic Daily. Jest to aktualizowana pięć razy w tygodniu baza zamówień publicznych z Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego i nie tylko. Pojawia się w niej około 1,5 tys. ogłoszeń tygodniowo. Pod numerem 185331-2014 znajduje się interesujący nas dokument – ogłoszenie o udzieleniu zamówienia. Znajdujemy tam krótki opis czego dotyczył przetarg oraz informację, że całkowita końcowa wartość zamówienia wynosi 167 118 000 zł. (bez VAT).
Pytamy w TVP czy taka kwota znajduje się na umowie. – Nie potwierdzam – odpisuje nam rzecznik. – Wartość umowy uzależniona będzie od faktycznej ilości zrealizowanych przez Leasing Team usług na rzecz TVP. Na chwilę obecną nie jest możliwe podanie jej dokładnej wartości. Kwestie czy i jak jest płacona, też nie muszą stanowić powszechnej wiedzy – dodaje. Pytamy o to samo w Urzędzie Zamówień Publicznych. – Kwota wskazana w umowie powinna być taka, jak wskazana w ofercie wybranej jako najkorzystniejsza – potwierdza nam Wichniak – Olczak.
To dużo czy mało?
O naszych ustaleniach mówimy Piotrowi Wujcowi, prawnikowi reprezentującemu Związek Zawodowy Montażystów Telewizyjnych Obrazu i Dźwięku TVP, który od początku protestuje przeciw outsourcingowi. Wujec w ciągu ostatnich piętnastu lat pracował przy procesach prywatyzacyjnych i konsolidacyjnych wielu państwowych spółek m.in. Eletrociepłowni Zabrze S.A, Polmos Białystok S.A., Zachem Bydgoszcz S.A. – Jestem w szoku. To są ogromne pieniądze – nie kryje zaskoczenia. – Wliczając w to podatek wychodzi ponad 200 mln. zł. Nie wiedziałem o tym. We wszystkich dokumentach, jakie udostępniała nam TVP, wysokość zamówienia zawsze była zaczerniana. Jeżeli ta kwota się potwierdzi, należy teraz postawić pytanie o wysokość marży Leasing Team.
- Atmosfera tajemniczości i niedopowiedzeń w kwestii warunków umowy i współpracy TVP z Leasing Team zaskakuje – mówi bezkompromisowo.pl Beata Biel, była dziennikarka i producentka telewizyjna. – Przez to trudno powiedzieć czy kwota na jaką podpisano umowę jest wysoka czy nie. Na pierwszy rzut oka wydaje się astronomiczna, ale może po odjęciu kosztów pracowniczych, koszty prowadzenia leasingu i sam zysk Leasing Team nie są wysokie? Trudno tu coś spekulować bez poznania dokładnych warunków współpracy. Mówimy o pieniądzach publicznych, więc to wszystko powinno być w pełni transparentne - zaznacza.
Biel wtóruje Krzysztof Izdebski, prawnik Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. – Istotą postępowania o udzielenie zamówienia publicznego jest, obok bezstronnego wyłonienia najkorzystniejszej oferty, uczynienie tego w sposób przejrzysty – tłumaczy. – Przejrzystość obejmuje także jawność zarówno danych podmiotu, któremu udzielono zamówienia, jak i jego cenę. Prawo zamówień publicznych dopuszcza pewne wyjątki od tej zasady, ale wynikają one ściśle z przepisów ustawy i mogą dotyczyć np. artystów. W tym przypadku, zastrzeżenie kwoty zamówienia wydaje się jednak nieuprawnione – ocenia prawnik.
źródło: bezkompromisowo.pl