Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2015-02-17 04:39
oj nie nie, żadnego mistycyzmu, absolutnie. choć do dyskordianizmu mam pewien sentyment :). raczej nauka - są badania wybitnie wskazujące, że że osoby konsekwentne, zdyscyplinowane w swojej drodze, wiarygodne, a nie epatujące na siłę - oddziaływują na innych, zachęcając ich do zmian w swoim życiu. kiedyś czytałem konkretny opis zjawiska, w którym takie właśnie jednostki dokonały zbiórki w coś, co można określić masą krytyczną - i postępowało to potem lawinowo. nauka i jej dziedziny to nie jest bez wyjątku oaza zgniłego kapitalizmu, gdzie wszelkie wyniki są manipulowane, tylko rzecz której należy się uczyć, jak się chce coś osiągnąć na niwie idei. stąd kolejne przegrane, bo ów system mityczny doskonale zna te badania, i je stosuje. stąd też uwiąd kontrkultury ogólnie rozumianej - coraz mniej się do niej garnie, bo nie ma w niej tego co pociąga. pomijając różne przywary, to jest przede wszystkim jej chciejstwo, gadanie o tym jak powinno być, wytykanie jaki to świat fuj nam zrobili. nie jest to odbierane jako rewolta, bunt, siła zdolna z posad bryły świata i nie tylko, ale jako narzekanie, w Polsce jeszcze bardziej znienawidzone, bo właśnie takie polskie. stąd ta cała tęsknota za chłopcami i dziewczętami z powstań, Zakościelnym na barykadach Warszawy, i Mroczkami w panterkach. anarchiści kiedyś byli seksy, kochali ich artyści i upadłe dziewczyny z lumpenproletariatu, a teraz mają metr sześćdziesiąt, jedzą soję, i godzinami w alkocholowym widzie odmieniają słowo antifa. patriarchalnie zauważę, skoro już mowa o neonazistowskiej piątej kolumnie w ruchu anarchistycznym, że kiedyś to my mieliśmy fajne dziewczyny, a naziole pasztety. trend się odwrócił kilka lat temu, co warto zauważyć. :)
sie soba zajmijcie, a same owoce się wydadzą. a jak wam źle, to idzcie do programów w mediach, jak u DŻyzgi, i się wyżalcie, że nie chce nas zły lud słuchać, i nie możemy zrobić rewolty. howgh. NAM
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
oj nie nie, żadnego
oj nie nie, żadnego mistycyzmu, absolutnie. choć do dyskordianizmu mam pewien sentyment :). raczej nauka - są badania wybitnie wskazujące, że że osoby konsekwentne, zdyscyplinowane w swojej drodze, wiarygodne, a nie epatujące na siłę - oddziaływują na innych, zachęcając ich do zmian w swoim życiu. kiedyś czytałem konkretny opis zjawiska, w którym takie właśnie jednostki dokonały zbiórki w coś, co można określić masą krytyczną - i postępowało to potem lawinowo. nauka i jej dziedziny to nie jest bez wyjątku oaza zgniłego kapitalizmu, gdzie wszelkie wyniki są manipulowane, tylko rzecz której należy się uczyć, jak się chce coś osiągnąć na niwie idei. stąd kolejne przegrane, bo ów system mityczny doskonale zna te badania, i je stosuje. stąd też uwiąd kontrkultury ogólnie rozumianej - coraz mniej się do niej garnie, bo nie ma w niej tego co pociąga. pomijając różne przywary, to jest przede wszystkim jej chciejstwo, gadanie o tym jak powinno być, wytykanie jaki to świat fuj nam zrobili. nie jest to odbierane jako rewolta, bunt, siła zdolna z posad bryły świata i nie tylko, ale jako narzekanie, w Polsce jeszcze bardziej znienawidzone, bo właśnie takie polskie. stąd ta cała tęsknota za chłopcami i dziewczętami z powstań, Zakościelnym na barykadach Warszawy, i Mroczkami w panterkach. anarchiści kiedyś byli seksy, kochali ich artyści i upadłe dziewczyny z lumpenproletariatu, a teraz mają metr sześćdziesiąt, jedzą soję, i godzinami w alkocholowym widzie odmieniają słowo antifa. patriarchalnie zauważę, skoro już mowa o neonazistowskiej piątej kolumnie w ruchu anarchistycznym, że kiedyś to my mieliśmy fajne dziewczyny, a naziole pasztety. trend się odwrócił kilka lat temu, co warto zauważyć. :)
sie soba zajmijcie, a same owoce się wydadzą. a jak wam źle, to idzcie do programów w mediach, jak u DŻyzgi, i się wyżalcie, że nie chce nas zły lud słuchać, i nie możemy zrobić rewolty. howgh. NAM