Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2015-03-17 14:39
Sathaniel, to nie jest żadna ortodoksja. To są zwyczajne praktyki dotyczące kupowania towaru, w tym wypadku odzieży, przez sieć. Porządny sprzedawca ma w opisie dokładną rozmiarówkę, opis składu materiału z jakiego został wykonany, kraj pochodzenia. To nie są żadne ortodoksje, ale zwykłe wyznaczniki wg których dokonuje się transakcji. Czy wypada być świadomym konsumencko, jak się jest anarchistą, czy to może zostanie zakwalifikowane jako burżuazyjny wymysł, albo zgniłe nawyki kapitalistycznej klasy średniej? Jak chcesz, dla mnie to jest standard, którego niestety cały ten kontrkulturowy polski światek nie spełnia, bo nie żąda od samego siebie więcej - tylko od innych (państwa, świata, gospodarki, rynku, klasy posiadaczy). To inni są winni, a my ostatni sprawiedliwi.
Pal sześć ową, jak nazywasz, ortodoksję. Zapewne te koszulki są na Fruitach czy Gildanach robione, na najtańszych liniach. Czyli zaprojektowane dla robotnika hamerykańskiego, z topornej bawełny, o kształcie kwadratu. Jakby nie było koszulek slim fit, damskich w wytaliowaniem, z miękkiej bawełny. I potem idzie czereda "ubranych alternatywnie", wygladających jak kindermetale z kilka numerów za dużymi koszulkami, oczywiście czarnymi, i z niewidocznymi nadrukami słusznej treści, gubiących się w załamaniach i fałdach ogromnych koszulek.
Po mojemu, to jak się aspiruje do bycia takim alternatywnym, słusznym, empatycznym i działającym, to trzeba wymagać od siebie, nie tylko od innych, więcej. A taki opis towaru, to dla mnie wyłudzenie i nędza.
I tak, staram się sprawdzać skąd pochodzi towar, i jakie standardy przy produkcji są spełniane. Nie dziadowanie, i wygląd jak z lumpa, ale rzeczy wyprodukowane w sposób godny i porządny, trwalszy. Jakość, nie ilość. Minimalizm i długi okres użytkowania.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Sathaniel, to nie jest
Sathaniel, to nie jest żadna ortodoksja. To są zwyczajne praktyki dotyczące kupowania towaru, w tym wypadku odzieży, przez sieć. Porządny sprzedawca ma w opisie dokładną rozmiarówkę, opis składu materiału z jakiego został wykonany, kraj pochodzenia. To nie są żadne ortodoksje, ale zwykłe wyznaczniki wg których dokonuje się transakcji. Czy wypada być świadomym konsumencko, jak się jest anarchistą, czy to może zostanie zakwalifikowane jako burżuazyjny wymysł, albo zgniłe nawyki kapitalistycznej klasy średniej? Jak chcesz, dla mnie to jest standard, którego niestety cały ten kontrkulturowy polski światek nie spełnia, bo nie żąda od samego siebie więcej - tylko od innych (państwa, świata, gospodarki, rynku, klasy posiadaczy). To inni są winni, a my ostatni sprawiedliwi.
Pal sześć ową, jak nazywasz, ortodoksję. Zapewne te koszulki są na Fruitach czy Gildanach robione, na najtańszych liniach. Czyli zaprojektowane dla robotnika hamerykańskiego, z topornej bawełny, o kształcie kwadratu. Jakby nie było koszulek slim fit, damskich w wytaliowaniem, z miękkiej bawełny. I potem idzie czereda "ubranych alternatywnie", wygladających jak kindermetale z kilka numerów za dużymi koszulkami, oczywiście czarnymi, i z niewidocznymi nadrukami słusznej treści, gubiących się w załamaniach i fałdach ogromnych koszulek.
Po mojemu, to jak się aspiruje do bycia takim alternatywnym, słusznym, empatycznym i działającym, to trzeba wymagać od siebie, nie tylko od innych, więcej. A taki opis towaru, to dla mnie wyłudzenie i nędza.
I tak, staram się sprawdzać skąd pochodzi towar, i jakie standardy przy produkcji są spełniane. Nie dziadowanie, i wygląd jak z lumpa, ale rzeczy wyprodukowane w sposób godny i porządny, trwalszy. Jakość, nie ilość. Minimalizm i długi okres użytkowania.