Dodaj nową odpowiedź

Przemoc, mordy, gwałty są

Przemoc, mordy, gwałty są naturalne, i występują w świecie zwierząt, także i ludzi, bo homo sapiens to zwierze. Kwestie ich występowania reguluje umowa społeczna, zapatrywanie na nie jest inne w zależności od modelu kulturowego wykształconego w toku rozwoju. Jeśli gatunek rozwija min. empatię, która mu się opłaca, to ich występowanie jest rzadkie. Jest też sublimacja, która pozwala na zastąpienie, lub zmniejszenie drastyczności takich zdarzeń. Twój argument jest gupi, bo zwierzęta różnią się od siebie, i ich kultura również - np. delfiny, mimo iż bardzo rozwinięte, nie uważają najwyraźniej gwałtów grupowych za coś godnego napiętnowania.

Otóż napisałaś to co ja napisałem. Obecny system kształcenia buduje określony typ osiągania i utrzymywania pozycji społecznej, w tym też władzy. Tak, wykształcenie ma rozwijać człowieka, pod warunkiem, że on tego wykształcenia chce, i się do tego nadaje. Zmuszanie do owej edukacji czy to za pomocą karabinu, czy nacisku społecznego, nie jest ani wolnościowe, ani nie powoduje dostępności edukacji.

Naukowcy nie mają innego wyjścia, jak iść do "inicjatyw prywatnych", jeśli chcą coś osiągnąć. Mylisz się wrzucając mnie kurwinistów - ja uważam taki stan za niedobry, a nie go zachwalam. Uważam że podstawą istnienia państwa ( w jakiejkolwiek formie, też wolnościowej skrajnie) jest jego system edukacyjny, jego jakość i możliwość rozwoju. Nieprzypadkowo najbardziej świadome społeczeństwa to te w których nauka stoi na dużo wyższym aniżeli nasz poziomie.

Można by się kłócić, bo nie do podważenia są różnice w inteligencji (wielu rodzajów) u dzieci na starcie. Można się też spierać, czy sprawiedliwym jest profilowanie dzieci do ich wrodzonych zdolności, czy też wszyscy powinni mieć jednakową edukację. Ja stoję na stanowisku, że ludzie powinni wykazać się wysiłkiem do kształcenia. To tak jak z dzieciakami - prawackie polackie rodziny wielodzietne są b. często rodzina patologicznymi, bo po prostu nie da się poświęcić np. ośmiorgu dzieciom tyle czasu i uczuć, co dwójce.Jakość, nie ilość. Nie ma to wiele wspólnego z kurwinem krulem, a z minimalizmem, ekologią, permakulturą owszem.

Nie, w praktyce jest tak, że dobrzy wykładowcy tym co przeczołgują się przez studia świadczą usługi dodatkowe za profity. Ci którzy się starają, nawet z kiepskich warunków socjalno-ekonomicznbych, mają trudniej i łatwiej jednocześnie. Twój punkt widzenia to typowy alkoskłotoleń, albo pan z pośredniaka, który nie będzie się starał i szarpał, bo i tak szef/profesor/urzędnik/firma to chuje/wyzyskiwacze/karierowicze/cwaniaki, i nie da rady. No i system jest zły, a pogoda chujowa. I kac męczy.
Dobry kierunek studiów, to taki, w którym występuje praca. Twój rozbrat z rzeczywistością jest też widoczny z tego powodu, że oddzielasz stan pracy od studiów. W realnym życiu jest tak, że przeważnie ludzie którzy coś osiągają na niwie studiów, jednocześnie ciężko pracują, aby dać radę na tych studiach, mieć na życie podczas nich.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.