Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Od czasów Kropotkina wiele się zmieniło. Mniej więcej podobnie, co od czasów Wikingów w kwestii rozumienia zjawiska piorunów. Oni tłumaczyli to gniewem Thora, jakieś 200 lat temu stało się pewne, że chodzi o wyładowania atmosferyczne. Prąd.
Język jest niezwykle ważny, o czym mówią wyniki badań. Bo to język kształtuje jako jeden z wielu czynników nasze myślenie. Warunkuje reagowanie. Stąd w Polsce większość tego co kiedyś zwano społeczeństwem, nie ma własnych poglądów, a okazuje swoje zdanie za pomocą stereotypowych modeli.
Nauka usiłuje też znaleźć nowe sposoby opisywania świata. Bo ten związany z klasami jest mocno zużyty. Kropotkin by to wiedział gdyby żył dziś, bo był człowiekiem wielkiego formatu.
Bez uregulowania kwestii językowych, nie tylko słów, ale tez języka obrazów, nie ma co myśleć o "próbie zaangażowania w ruch większej liczby ludzi, solidarności i pomocy wzajemnej". Szaleństwem jest robić coś, co dotąd dawało efekt negatywny, co robiło się wiele razy - z nadzieją że tym razem się powiedzie. Przekaz anarchistów dla dzisiejszego młodego pokolenia jest stetryczały. Z masami nie da się nawiązać kontaktu, bo ludzie głupieją na potęgę. W samym środowisku decydujące okażą się różnice nurtów, ocharkają się ze złości "pogromcy bankomatów" ze "społeczniakami" i "faszystami bezpaństwowymi", vege dżichadyści zaatakują sojowym sosem jedzących jajka, squatersi zwyzywają od liberałów i burżujów kogoś kto się umył .... :)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Wypada zacząć się
Wypada zacząć się podpisywać.
Od czasów Kropotkina wiele się zmieniło. Mniej więcej podobnie, co od czasów Wikingów w kwestii rozumienia zjawiska piorunów. Oni tłumaczyli to gniewem Thora, jakieś 200 lat temu stało się pewne, że chodzi o wyładowania atmosferyczne. Prąd.
Język jest niezwykle ważny, o czym mówią wyniki badań. Bo to język kształtuje jako jeden z wielu czynników nasze myślenie. Warunkuje reagowanie. Stąd w Polsce większość tego co kiedyś zwano społeczeństwem, nie ma własnych poglądów, a okazuje swoje zdanie za pomocą stereotypowych modeli.
Nauka usiłuje też znaleźć nowe sposoby opisywania świata. Bo ten związany z klasami jest mocno zużyty. Kropotkin by to wiedział gdyby żył dziś, bo był człowiekiem wielkiego formatu.
Bez uregulowania kwestii językowych, nie tylko słów, ale tez języka obrazów, nie ma co myśleć o "próbie zaangażowania w ruch większej liczby ludzi, solidarności i pomocy wzajemnej". Szaleństwem jest robić coś, co dotąd dawało efekt negatywny, co robiło się wiele razy - z nadzieją że tym razem się powiedzie. Przekaz anarchistów dla dzisiejszego młodego pokolenia jest stetryczały. Z masami nie da się nawiązać kontaktu, bo ludzie głupieją na potęgę. W samym środowisku decydujące okażą się różnice nurtów, ocharkają się ze złości "pogromcy bankomatów" ze "społeczniakami" i "faszystami bezpaństwowymi", vege dżichadyści zaatakują sojowym sosem jedzących jajka, squatersi zwyzywają od liberałów i burżujów kogoś kto się umył .... :)