Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"użycie w sposób je [kobiety] wykluczający" też jest manipulacją, ale ugruntowaną wielowiekową tradycją ;) To dokładnie tak samo jak z "zachodnią wolnością" - jest stara i nikt nie kwestionuje zniewolenia fundowanego nam przez kapitał [personalizacja kapitału celowa], "nowi Rosjanie" już jednak zniewalają, choć robią dokładnie co ich zachodni odpowiednicy.
Zgodnie z zasadami języka polskiego liczba mnoga rzeczowników rodzaju męskiego może oznaczać zarówno grupy męskie jak i mieszane męsko-żeńskie. Dla odmiany język hiszpański przewiduje coś czego w języku polskim nie ma - formę żeńską w zaimkach: nostras/vosotras - my/wy (w wersji kobiecej), ale zasada grup mieszanych jest identyczna jak w języku polskim. I tak jest chyba we wszystkich językach. Problemem nie jest uznanie bądź nie uznanie obu płci za równe ale konieczność użycia dwóch słów zamiast jednego: pracownicy i pracownice - długie i niewygodne. Wypadałoby stworzyć jakąś trzecią formę, coś w rodzaju: mężczyzna - kobieta - ludzie (tak, wiem że "ludzie" od "człowieka" ale jest to spójne i wygodne). Pewne rozwiązanie wynaleźli Hiszpanie (nie mam pojęcia czy funkcjonuje to w innych krajach i językach), korzystając z w miarę regularnych końcówek, męskiej -es i żeńskiej -as, zamiast pisać "trabajadores y trabajadoras" piszą "trabajador@s". W języku polskim byłoby to "pracownic@" (czytający może to wymawiać jak sobie chce, przekaz jest oczywisty).
Generalnie albo należałoby zreformować język dodając trzecią formę dla grup mieszanych, albo tworząc całkiem nowy język bezpłciowy lub zawierający trzy formy liczby mnogiej. To nie stanie przez pisanie "dwupłciowych" odezw czy innych bzdetów. Jest to zbyt głęboko zakorzenione w ludziach aby zamiana była możliwa w przewidywalnym okresie czasu. "Dwupłciowe" teksty są jak moda i pojawiają się (co jakiś czas) od dawna w pewnych kręgach - panie i panowie, towarzysze i towarzyszki... a dlaczego forma męska pierwsza? patrz wyżej: "indywidualistów i indywidualistek" - o to też można się spierać, patriarchalne łaskawe uznanie istnienia płci żeńskiej? ;)
A prawda jest taka, że o naturalnościach się nie dyskutuje - jeśli ktoś uważa, że wszyscy ludzie są równi to nie debatuje o tym, po prostu jest to dla niego naturalne.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"użycie w sposób je
"użycie w sposób je [kobiety] wykluczający" też jest manipulacją, ale ugruntowaną wielowiekową tradycją ;) To dokładnie tak samo jak z "zachodnią wolnością" - jest stara i nikt nie kwestionuje zniewolenia fundowanego nam przez kapitał [personalizacja kapitału celowa], "nowi Rosjanie" już jednak zniewalają, choć robią dokładnie co ich zachodni odpowiednicy.
Zgodnie z zasadami języka polskiego liczba mnoga rzeczowników rodzaju męskiego może oznaczać zarówno grupy męskie jak i mieszane męsko-żeńskie. Dla odmiany język hiszpański przewiduje coś czego w języku polskim nie ma - formę żeńską w zaimkach: nostras/vosotras - my/wy (w wersji kobiecej), ale zasada grup mieszanych jest identyczna jak w języku polskim. I tak jest chyba we wszystkich językach. Problemem nie jest uznanie bądź nie uznanie obu płci za równe ale konieczność użycia dwóch słów zamiast jednego: pracownicy i pracownice - długie i niewygodne. Wypadałoby stworzyć jakąś trzecią formę, coś w rodzaju: mężczyzna - kobieta - ludzie (tak, wiem że "ludzie" od "człowieka" ale jest to spójne i wygodne). Pewne rozwiązanie wynaleźli Hiszpanie (nie mam pojęcia czy funkcjonuje to w innych krajach i językach), korzystając z w miarę regularnych końcówek, męskiej -es i żeńskiej -as, zamiast pisać "trabajadores y trabajadoras" piszą "trabajador@s". W języku polskim byłoby to "pracownic@" (czytający może to wymawiać jak sobie chce, przekaz jest oczywisty).
Generalnie albo należałoby zreformować język dodając trzecią formę dla grup mieszanych, albo tworząc całkiem nowy język bezpłciowy lub zawierający trzy formy liczby mnogiej. To nie stanie przez pisanie "dwupłciowych" odezw czy innych bzdetów. Jest to zbyt głęboko zakorzenione w ludziach aby zamiana była możliwa w przewidywalnym okresie czasu. "Dwupłciowe" teksty są jak moda i pojawiają się (co jakiś czas) od dawna w pewnych kręgach - panie i panowie, towarzysze i towarzyszki... a dlaczego forma męska pierwsza? patrz wyżej: "indywidualistów i indywidualistek" - o to też można się spierać, patriarchalne łaskawe uznanie istnienia płci żeńskiej? ;)
A prawda jest taka, że o naturalnościach się nie dyskutuje - jeśli ktoś uważa, że wszyscy ludzie są równi to nie debatuje o tym, po prostu jest to dla niego naturalne.
Szowinistyczne pozdrowienia :P