Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Ciekawe w jaki sposób zachowaliby się anarchosyndykaliści gdyby przyszło im wziąć odpowiedzialność za los społeczeństwa? Zdecydowaliby się na izolację gospodarczą i polityczny ostracyzm - a tym byłoby przecież wystąpienie ze strefy euro czy UE w tej chwili, w warunkach gospodarki opartej na syntetycznej walucie wspólnotowej i imporcie znaczącej części dóbr podstawowych? Odważyliby się podążyć drogą przecieraną kilkakrotnie przez komunistów ścierając się z wewnętrzną opozycją w postaci "klasy średniej" i bezmyślnie za nią podążającymi robotnikami wierzącymi w kapitalistyczną propagandę? Zdecydowaliby się na systemowe "zrównanie w dół"? - to jedyna metoda umożliwiająca przetrwanie społeczeństwa w pierwszym okresie transformacji, na odbudowę bazy produkcyjnej i naukowej własnymi wewnętrznymi siłami... Historia nie zna chyba takiego precedensu, nigdy dotąd gospodarka europejska nie była tak zrujnowana i zależna od zewnętrznych dostaw i kaprysów wielkich korporacji jak obecnie. To bardzo trudne czasy, i nowe, stare metody "rewolucyjne" nie mają wobec tej nowości zastosowania - na pewno nie na skalę tak małą jak jedno państwo. To nie czas na prymitywne działania branżowe, klanowe czy plemienne. Konieczna jest współpraca całego społeczeństwa, przełamanie dążenia do bezmyślnej konsumpcji i gotowości do pracy, do prawdziwej pracy a nie metkowania importowanych produktów. Myślicie, że wyprane kapitalistyczną propagandą mózgi Europejczyków gotowe są na taką rewolucję???
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ciekawe w jaki sposób
Ciekawe w jaki sposób zachowaliby się anarchosyndykaliści gdyby przyszło im wziąć odpowiedzialność za los społeczeństwa? Zdecydowaliby się na izolację gospodarczą i polityczny ostracyzm - a tym byłoby przecież wystąpienie ze strefy euro czy UE w tej chwili, w warunkach gospodarki opartej na syntetycznej walucie wspólnotowej i imporcie znaczącej części dóbr podstawowych? Odważyliby się podążyć drogą przecieraną kilkakrotnie przez komunistów ścierając się z wewnętrzną opozycją w postaci "klasy średniej" i bezmyślnie za nią podążającymi robotnikami wierzącymi w kapitalistyczną propagandę? Zdecydowaliby się na systemowe "zrównanie w dół"? - to jedyna metoda umożliwiająca przetrwanie społeczeństwa w pierwszym okresie transformacji, na odbudowę bazy produkcyjnej i naukowej własnymi wewnętrznymi siłami... Historia nie zna chyba takiego precedensu, nigdy dotąd gospodarka europejska nie była tak zrujnowana i zależna od zewnętrznych dostaw i kaprysów wielkich korporacji jak obecnie. To bardzo trudne czasy, i nowe, stare metody "rewolucyjne" nie mają wobec tej nowości zastosowania - na pewno nie na skalę tak małą jak jedno państwo. To nie czas na prymitywne działania branżowe, klanowe czy plemienne. Konieczna jest współpraca całego społeczeństwa, przełamanie dążenia do bezmyślnej konsumpcji i gotowości do pracy, do prawdziwej pracy a nie metkowania importowanych produktów. Myślicie, że wyprane kapitalistyczną propagandą mózgi Europejczyków gotowe są na taką rewolucję???