Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Aleksander (niezweryfikowane), Pią, 2015-05-29 10:36
Ta sprawa nie jest tak oczywista i jednostronna, jak to opisaliście. Należałoby zapoznać się ze zdaniem obydwu stron tego konfliktu, do czego zachęcam. M.in. tutaj można przeczytać opis całej sytuacji przez A. Franckiewicza:
http://vk.com/id222966852 (Wpis dotyczący sytuacji zaczyna od słów: Столкнулся с ситуацией, когда требуются разъяснения с моей стороны)
Aktywiści AST również uczęstniczyli we wspólnych akcjach z nacjonalistami np. podczas Euromajdanu w Charkowie. Ponadto AST opowiada się za tzw. platformizmem i jest określana przez niektóre środowiska anarchistyczne na Ukrainie jako "sekta" i td. Są dalecy od "czystości anarchistycznej".
Widocznie zupełnie nie orientujecie się w sytuacji społeczno-politycznej na Białorusi. Ta "współpraca" anarchistów i nacjonalistów nie jest zjawiskiem, które da się opisać w dwóch akapitach. Nie popieram macho-metod, ale w tej sytuacji winne są obydwie strony. Gdybyście spędzili 3,5 lata w więzieniu, a po wyjściu jeszcze kilka mięsięcy, to podejrzewam, że wasza retoryka również zmieniłaby się na bardziej agresywną, jak to jest w przypadku z Franckiewiczem. Z waszego wpisu jednak wynika, że bezkrytycznie stajecie po stronie AST.
O braku rzetelności z waszej strony świadczy też zdjęcie i jego opis. Ta fotka, która widnieje wyżej była zrobiona 25 marca 2015 roku w Kijowie podczas demonstracji Białorusinów (!) z okazji "Dnia Wolności"(Дзень Волі). Co to za data - możecie sprawdzić sobie w ksiązkach i Internecie. Mniejsza o to, że jest bezspośrednio związana z historią białoruskiej lewicy. Ważniejszym jest fakt, że tego dnia cała opozycja (nacjonaliści, liberałowie, socjaldemokraci i td.) wychodzi na ulicę Mińska (i nie tylko) na manifestacje. Pod biało-czerwono-białymi sztandarami demonstrują nie tylko nacjonaliści (wśród których zresztą nie ma tylu faszystów czy neonazistów jak to możemy obserwować w Polsce podczas 11 listopada). Ponadto na tych akcjach widać, że uczęstnicy trzymają portrety białoruskich więźniów politycznych, wśród których w tej chwili jest 3 anarchistów. Ten Maksim "Białorusin" akurat trzyma portert Mikałaja Dziadka (kilka dni temu pociął sobie brzuch i ręce, żeby zwrócić uwagę na bestilakie warunki, w których trzymano go w karcerze). Białoruska rzeczywistość społeczno-polityczna polega ьюштю na fenomenie uznania anarchistów za więżniów politycznych i często na akcjach solidarności zarówno anarchiści, jak też opozycja polityczna domagaja się uwolnienia WSZYSTKICH więźniów politycznych. Prawy Sektor wspierał akcję, gdyż była związana z Białorusniem - Michaiłem Żyźniewskim, który zginął podczas Majdanu i jest na liście Niebiańskiej Setki. Nikomu jednak porterety anarchistów nie przeskadzały.
Żywię nadzieję, że dziennik więzienny "Jadę do Magadanu" innego białoruskiego więźnia politycznego - Ihara Aliniewicza, który ukaże się niebawem w "Trojce" pomoże wam nieco bardziej się zorientować w sytuacji u wschodnich sąsiadów. Na razie odsyłam do tekstu o współczesnych ruchu anarchistynym na Białorusi:
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ta sprawa nie jest tak
Ta sprawa nie jest tak oczywista i jednostronna, jak to opisaliście. Należałoby zapoznać się ze zdaniem obydwu stron tego konfliktu, do czego zachęcam. M.in. tutaj można przeczytać opis całej sytuacji przez A. Franckiewicza:
http://vk.com/id222966852 (Wpis dotyczący sytuacji zaczyna od słów: Столкнулся с ситуацией, когда требуются разъяснения с моей стороны)
Aktywiści AST również uczęstniczyli we wspólnych akcjach z nacjonalistami np. podczas Euromajdanu w Charkowie. Ponadto AST opowiada się za tzw. platformizmem i jest określana przez niektóre środowiska anarchistyczne na Ukrainie jako "sekta" i td. Są dalecy od "czystości anarchistycznej".
Widocznie zupełnie nie orientujecie się w sytuacji społeczno-politycznej na Białorusi. Ta "współpraca" anarchistów i nacjonalistów nie jest zjawiskiem, które da się opisać w dwóch akapitach. Nie popieram macho-metod, ale w tej sytuacji winne są obydwie strony. Gdybyście spędzili 3,5 lata w więzieniu, a po wyjściu jeszcze kilka mięsięcy, to podejrzewam, że wasza retoryka również zmieniłaby się na bardziej agresywną, jak to jest w przypadku z Franckiewiczem. Z waszego wpisu jednak wynika, że bezkrytycznie stajecie po stronie AST.
O braku rzetelności z waszej strony świadczy też zdjęcie i jego opis. Ta fotka, która widnieje wyżej była zrobiona 25 marca 2015 roku w Kijowie podczas demonstracji Białorusinów (!) z okazji "Dnia Wolności"(Дзень Волі). Co to za data - możecie sprawdzić sobie w ksiązkach i Internecie. Mniejsza o to, że jest bezspośrednio związana z historią białoruskiej lewicy. Ważniejszym jest fakt, że tego dnia cała opozycja (nacjonaliści, liberałowie, socjaldemokraci i td.) wychodzi na ulicę Mińska (i nie tylko) na manifestacje. Pod biało-czerwono-białymi sztandarami demonstrują nie tylko nacjonaliści (wśród których zresztą nie ma tylu faszystów czy neonazistów jak to możemy obserwować w Polsce podczas 11 listopada). Ponadto na tych akcjach widać, że uczęstnicy trzymają portrety białoruskich więźniów politycznych, wśród których w tej chwili jest 3 anarchistów. Ten Maksim "Białorusin" akurat trzyma portert Mikałaja Dziadka (kilka dni temu pociął sobie brzuch i ręce, żeby zwrócić uwagę na bestilakie warunki, w których trzymano go w karcerze). Białoruska rzeczywistość społeczno-polityczna polega ьюштю na fenomenie uznania anarchistów za więżniów politycznych i często na akcjach solidarności zarówno anarchiści, jak też opozycja polityczna domagaja się uwolnienia WSZYSTKICH więźniów politycznych. Prawy Sektor wspierał akcję, gdyż była związana z Białorusniem - Michaiłem Żyźniewskim, który zginął podczas Majdanu i jest na liście Niebiańskiej Setki. Nikomu jednak porterety anarchistów nie przeskadzały.
Żywię nadzieję, że dziennik więzienny "Jadę do Magadanu" innego białoruskiego więźnia politycznego - Ihara Aliniewicza, który ukaże się niebawem w "Trojce" pomoże wam nieco bardziej się zorientować w sytuacji u wschodnich sąsiadów. Na razie odsyłam do tekstu o współczesnych ruchu anarchistynym na Białorusi:
http://journal.palityka.org/wp-content/uploads/2015/04/05_Laneuski.pdf