Dodaj nową odpowiedź

Redwatch c.d.

Kraj | Blog | Rasizm/Nacjonalizm

Dziś w "Gazecie Wyborczej" opublikowano artykuł "Redwatch: To "zdrajcy rasy", bo sprzątnęli żydowski cmentarz".

Tekst z "GW"

Na faszystowski portal Redwatch trafiło zdjęcie pierwszaków z zabrzańskiej budowlanki. Narazili się, bo pół roku temu porządkowali cmentarz żydowski.

O Redwatch od wielu miesięcy bywa głośno z powodu wciąż aktualizowanej tam "listy wrogów" - nazwisk, adresów i zdjęć działaczy antyfaszystowskich, antyrasistowskich, a nawet feministycznych. Do prowadzenia portalu przyznaje się faszystowska organizacja Blood and Honour.

W maju tamtego roku na polecenie ministra spraw wewnętrznych postępowanie w sprawie portalu zintensyfikowała prokuratura - ze względu na publiczne znieważanie ludzi i treści nawołujące do nienawiści i przemocy. W areszcie osadzono osoby odpowiedzialne za redagowanie strony, ale choć policja trzykrotnie próbowała ją zamknąć, znów pojawiła się w internecie.

Polska policja, mimo pomocy FBI, jest bezsilna. Na Redwatch "zdrajcą" jest miliarder Roman Abramowicz ("dorobił się, bo jest Żydem" - sugerują autorzy strony) i Kameruńczyk Simon Mol ("wywołał epidemię AIDS w warszawskim środowisku akademickim").

W ostatni weekend dołączyła do nich klasa I g Centrum Kształcenia Zawodowego i Ogólnego w Zabrzu, tzw. budowlanki. Dlaczego faszyści z Blood and Honour wzięli ich na celownik? Bo w październiku sprzątali żydowski kirkut. Według autorów Redwatch to "cmentarz ludzkiej zarazy".

Zdjęcie podczas prac robiła im nauczycielka. Potem zdjęcie mógł sobie ściągnąć z komputera, kto chciał. Uczniowie przekazywali je sobie dalej. I tak mogło trafić na faszystowską stronę.

Pod publikowanym na stronie zdjęciem szesnastolatków oprócz nazwiska Dariusza Walerjańskiego, historyka z miejscowego muzeum, widnieją personalia dwójki nauczycieli i ucznia. Podpadł, bo ma dredy. - Jestem w szoku. Właśnie dowiedziałem się o tym od rodziców, których zawiadomiła dyrektorka. Nie wiem, dlaczego się tam znalazłem. Przecież to jakiś absurd. My tylko przez godzinę sprzątaliśmy cmentarz - mówi chłopak.

Barbara Kaźmierska-Kuś, dyrektorka budowlanki, o sprawie powiadomiła już policję. - Zabraniam panu o tym pisać. Przecież to wywoła wśród uczniów psychozę. Oni jeszcze o niczym nie wiedzą, właśnie mają rekolekcje wielkopostne, dopiero będę musiała im powiedzieć - mówi. - Jakaś grupa mętów opublikuje zdjęcie w internecie i nic się nie da z tym zrobić. Przecież oni tylko sprzątali cmentarz. Gdybym była młodsza, to już dawno bym wyjechała z tego kraju - zapala kolejnego papierosa.

Zdenerwowania nie może też ukryć Dariusz Walerjański. W ciągu 20 lat, które poświęcił na ratowanie żydowskich zabytków, jeszcze nic podobnego mu się nie przydarzyło. - Owszem, raz skini napadli mnie i przeciągnęli po cmentarnym murze, ale nigdy nie byłem celem zorganizowanego ataku - zapewnia. Bardziej jednak niż o własne bezpieczeństwo, boi się, że po tej historii żadna szkoła nie będzie już chciała mu pomagać w jego społecznej pracy. - Dyrektor Kuś w obawie przed zamachem na uczniów już mi to zapowiedziała. Cóż, rozumiem ją. Mogę tylko powiedzieć, że bardzo dziękuję za te lata, gdy szkoła mi pomagała - mówi.

Walerjański - współpracownik Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie i adiunkt w Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu - ratuje od zapomnienia i dewastacji zabytki kultury żydowskiej na Śląsku.

Zabrzański kirkut, który dziś jest jedną z atrakcji turystycznych miasta, jeszcze kilkanaście lat temu służył okolicznym kamieniarzom jako bezpłatne źródło surowca do produkcji nagrobków. W uznaniu zasług Walerjański otrzymał od Izraela honorowy dyplom.

Uczniowie Centrum nie mogą uwierzyć, że ich koledzy trafili na stronę Redwatch. - Cała klasa od nas? To chyba jakiś żart - dziwi się Łukasz, trzecioklasista. Prawdziwe zdumienie budzi jednak powód. - Przecież u nas większość klas brała udział w akcji sprzątania cmentarza żydowskiego. Sama byłam tam dwa lata temu - mówi jedna z uczennic, która obawia się ujawnić swoje personalia. - Po takiej historii nie ma mowy. Potem też mnie zamieszczą w internecie - tłumaczy.

Policja obiecała wczoraj zająć się sprawą.

- Czy będziecie chronić uczniów szkoły? - zapytaliśmy.

- Zabezpieczyliśmy zdjęcie ze strony i przekazaliśmy prokuraturze. To wszystko, co możemy w tej chwili zrobić - mówi Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.