Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Postępowanie w sprawie umieszczenia na faszystowskim portalu internetowym redwatch zdjęć uczniów jednej z zabrzańskich szkół, którzy wraz z nauczycielami sprzątali żydowski cmentarz, wszczęła zabrzańska prokuratura rejonowa - poinformowała jej szefowa Alina Skoczyńska.
Sprawę opisała "Gazeta Wyborcza". Na portalu, prowadzonym przez faszystowską organizację Blood&Honour, publikowana jest "lista wrogów" i "zdrajców rasy". Z tego typu komentarzem ktoś umieścił tam również zdjęcie uczniów Zabrzańskiego Centrum Kształcenia Ogólnego i Zawodowego, którzy wraz z nauczycielami posprzątali w październiku żydowski kirkut. Dyrekcja placówki powiadomiła prokuraturę i rodziców.
- To dla nas bardzo istotne postępowanie, musimy chronić interes uczniów. Jest prowadzone pod kątem kierowania gróźb karalnych pod adresem uczniów i nauczycieli. Ustalamy przede wszystkim, jak zdjęcia trafiły na stronę, kto się tam logował. Najprawdopodobniej był to ktoś związany ze szkołą - powiedziała prok. Skoczyńska. Dyrektor zabrzańskiej szkoły jest oburzona i zbulwersowana umieszczeniem zdjęcia uczniów na portalu redwatch. - Trudno to komentować. Nasi uczniowie uczestniczą w wielu akcjach charytatywnych, przecież na tym m.in. polega wychowanie w duchu szacunku dla drugiego człowieka - powiedziała Barbara Kaźmierska-Kuś.
Działająca na amerykańskim serwerze strona organizacji Blood&Honour, na której znajdują się obecnie zdjęcia zabrzańskich uczniów oraz adresy i wizerunki innych osób określanych jako "wrogowie rasy", była już kilkakrotnie zamykana na wniosek policji, potem jednak wznawiała działalność.
Po raz pierwszy stało się o niej głośno po ataku na działacza anarchistycznej organizacji Macieja D., którego dane znalazły się na liście "wrogów rasy". 30-letni mężczyzna został pchnięty nożem na warszawskim Powiślu. Zatrzymany przez policję sprawca tego napadu - 24-letni Marek B. zaprzeczał, by atak miał związek ze stroną redwatch. Policjantom wyjaśniał, że napadł na Macieja D. z zemsty za pobicie.
Latem zeszłego roku wszystkie śledztwa - w sumie 11 - prowadzone w Polsce w związku ze stroną redwatch przejęła warszawska prokuratura okręgowa. Znalazło się wśród nich m.in. postępowanie prowadzone przez wrocławskich prokuratorów - po zawiadomieniu kilku tamtejszych mieszkańców, w tym działaczki młodzieżowej organizacji lewicowej.
W sprawie danych zamieszczanych na stronie aresztowano kilka osób, podejrzanych o udział w tworzeniu i prowadzeniu witryny, postawiono im też zarzuty propagowania faszyzmu, nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Zabrzańska prokuratura prowadzi też sprawę neofaszystowskiej imprezy na terenie ogródków działkowych w Zabrzu. Młodzi ludzie bawili się na tle flag: polskiej i faszystowskiej, wznosili nazistowskie okrzyki i palili pochodnie w kształcie swastyki. Mieli w niej uczestniczyć m.in. działacze Młodzieży Wszechpolskiej, w tym była asystentka eurodeputowanego LPR Macieja Giertycha, usunięta później w związku z tą sprawą ze stowarzyszenia.
Młodzież Wszechpolska podkreśla, że nie była to impreza przez nią organizowana. Według zabrzańskiej prokuratury, uczestniczyły w niej osoby "o różnej przynależności partyjno-ideologicznej".
Prowadzone śledztwo ma wykazać, czy doszło do przestępstwa z art. 256 Kodeksu karnego, który mówi o publicznym propagowaniu faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju. Może za to grozić do dwóch lat więzienia. Jak poinformowała prok. Skoczyńska, prokuratura czeka obecnie na opinię biegłych w tej sprawie. Dotychczas nie postawiono nikomu zarzutów.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Śledztwo ws. zdjęć uczniów na portalu redwatch
Postępowanie w sprawie umieszczenia na faszystowskim portalu internetowym redwatch zdjęć uczniów jednej z zabrzańskich szkół, którzy wraz z nauczycielami sprzątali żydowski cmentarz, wszczęła zabrzańska prokuratura rejonowa - poinformowała jej szefowa Alina Skoczyńska.
Sprawę opisała "Gazeta Wyborcza". Na portalu, prowadzonym przez faszystowską organizację Blood&Honour, publikowana jest "lista wrogów" i "zdrajców rasy". Z tego typu komentarzem ktoś umieścił tam również zdjęcie uczniów Zabrzańskiego Centrum Kształcenia Ogólnego i Zawodowego, którzy wraz z nauczycielami posprzątali w październiku żydowski kirkut. Dyrekcja placówki powiadomiła prokuraturę i rodziców.
- To dla nas bardzo istotne postępowanie, musimy chronić interes uczniów. Jest prowadzone pod kątem kierowania gróźb karalnych pod adresem uczniów i nauczycieli. Ustalamy przede wszystkim, jak zdjęcia trafiły na stronę, kto się tam logował. Najprawdopodobniej był to ktoś związany ze szkołą - powiedziała prok. Skoczyńska. Dyrektor zabrzańskiej szkoły jest oburzona i zbulwersowana umieszczeniem zdjęcia uczniów na portalu redwatch. - Trudno to komentować. Nasi uczniowie uczestniczą w wielu akcjach charytatywnych, przecież na tym m.in. polega wychowanie w duchu szacunku dla drugiego człowieka - powiedziała Barbara Kaźmierska-Kuś.
Działająca na amerykańskim serwerze strona organizacji Blood&Honour, na której znajdują się obecnie zdjęcia zabrzańskich uczniów oraz adresy i wizerunki innych osób określanych jako "wrogowie rasy", była już kilkakrotnie zamykana na wniosek policji, potem jednak wznawiała działalność.
Po raz pierwszy stało się o niej głośno po ataku na działacza anarchistycznej organizacji Macieja D., którego dane znalazły się na liście "wrogów rasy". 30-letni mężczyzna został pchnięty nożem na warszawskim Powiślu. Zatrzymany przez policję sprawca tego napadu - 24-letni Marek B. zaprzeczał, by atak miał związek ze stroną redwatch. Policjantom wyjaśniał, że napadł na Macieja D. z zemsty za pobicie.
Latem zeszłego roku wszystkie śledztwa - w sumie 11 - prowadzone w Polsce w związku ze stroną redwatch przejęła warszawska prokuratura okręgowa. Znalazło się wśród nich m.in. postępowanie prowadzone przez wrocławskich prokuratorów - po zawiadomieniu kilku tamtejszych mieszkańców, w tym działaczki młodzieżowej organizacji lewicowej.
W sprawie danych zamieszczanych na stronie aresztowano kilka osób, podejrzanych o udział w tworzeniu i prowadzeniu witryny, postawiono im też zarzuty propagowania faszyzmu, nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Zabrzańska prokuratura prowadzi też sprawę neofaszystowskiej imprezy na terenie ogródków działkowych w Zabrzu. Młodzi ludzie bawili się na tle flag: polskiej i faszystowskiej, wznosili nazistowskie okrzyki i palili pochodnie w kształcie swastyki. Mieli w niej uczestniczyć m.in. działacze Młodzieży Wszechpolskiej, w tym była asystentka eurodeputowanego LPR Macieja Giertycha, usunięta później w związku z tą sprawą ze stowarzyszenia.
Młodzież Wszechpolska podkreśla, że nie była to impreza przez nią organizowana. Według zabrzańskiej prokuratury, uczestniczyły w niej osoby "o różnej przynależności partyjno-ideologicznej".
Prowadzone śledztwo ma wykazać, czy doszło do przestępstwa z art. 256 Kodeksu karnego, który mówi o publicznym propagowaniu faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju. Może za to grozić do dwóch lat więzienia. Jak poinformowała prok. Skoczyńska, prokuratura czeka obecnie na opinię biegłych w tej sprawie. Dotychczas nie postawiono nikomu zarzutów.