Dodaj nową odpowiedź

Stadion Miejski we Wrocławiu już bezpieczny!

"Stadion Miejski we Wrocławiu już bezpieczny!" - tak niedawno reklamowała się firma Impel na swojej stronie internetowej, a tymczasem wielu pracowników zostało OKRADZIONYCH z zarobionych dzięki swojej pracy pieniędzy! Największe nieprawidłowości oczywiście pochodzą z okresu, kiedy na wrocławskim stadionie odbywały się mecze EURO 2012, bo wielu ludzi nie dostało nawet całej wypłaty za zabezpieczanie meczy i za ochronę obiektu! Jedni z głównych prowodyrów wyprowadzających pieniądze z ochrony byli sami kierownicy obiektu, którzy wprowadzali swoje rodziny na obiekt, rozpisywali im godziny, a pracowali za nich inni ludzie, którzy nie zostali wynagrodzeni za swoją pracę (w tym momencie jeden ze wspomnianych dowódców werbuje jeszcze ludzi do pracy na drapaczu chmur w kształcie fallusa, czyli Sky Tower).
Zatem Stadion Miejski we Wrocławiu był obiektem niesłychanie prorodzinnym, o czym niestety nie zdążyła się w porę zorientować załoga. Ludziom brakuje często po 600-1000 złotych za miniony czerwiec (EURO), a swoich godzin się doliczyć nie mogą, bo księga, w której rozpisywano służby była prowadzona w sposób nierzetelny, a wyjątkowo prorodzinny (oczywiście na korzyść rodzin kierowników). Wprawdzie na obiekcie jest nowoczesny system monitoringu (w końcu stadion za prawie miliard złotych!), to i tak często trudno jest pracownikom dokładnie określić kiedy, gdzie i ile pracowali, jeśli uprzednio sami nie spisywali sobie godzin i nazwisk kierowników. Kierownictwo we Wrocławiu oczywiście stwierdziło, że została przeznaczona określona pula pieniędzy na wyrównania za nieprawidłowe rozliczenia, ale już niedawno pewni pracownicy dowiedzieli się, że nie dostaną pełnego zwrotu wg stawki, jaka obowiązywała podczas obecności mafii UEFA na stadionie (która wynosiła podczas meczy nawet ponad 20 złotych/godz), tylko dostaną za tzw. dzień meczowy wypłatę wg stawki 10 złotych/godz.
W tym momencie stawka to 7 złotych/godz., która jak na tę firmę i tak nie jest najgorsza, ale też nie wiadomo jakie przyjdą następne wypłaty. Kierownictwo wyciera się szefem obiektu, szef wyciera się dowódcami zmian, a dowódcy zmian, prowadząc swoją wojenkę (o to, która rodzina będzie rządzić na obiekcie), wycierają się sobą nawzajem. Asystentka menadżera FOM nie radzi sobie nawet ze sprawdzeniem(!) nieprawidłowości w rozliczeniach, wręcz nawet boi się pod czymkolwiek podpisać, a sama wkręca się na pracę na meczach, koncertach, itp., na których prawie nic nie robi poza świeceniem pięknymi oczkami i wydawaniem sprzętu dla stewardów. Wszyscy z niecierpliwością czekają na wyrównanie i sami nie mają pojęcia, ile tych pieniędzy mogą dostać.
Pracownicy rezygnują z pracy, nie stawiając się na służby i raczej nie ma chętnych na ich następców, bo Wrocławianie tak się przejechali na Impelu w czasie EURO, że już nawet na imprezy masowe nie chcą przychodzić do pracy (a co dopiero na ochronę obiektu!). Kierownikom zmian na obiekcie brakuje ludzi do pracy, wielu ludzi zostaje "ściąganych" do pracy, lecz po wypłacie za czerwiec (EURO), mało kto pozwala się dowódcom ściągać w obawie, że ktoś ich może nie rozliczyć za ich pracę.
Tak właśnie wygląda sytuacja na tym obiekcie, na którego ochronę - taka ciekawostka - zostanie niedługo rozpisany przetarg, na którym firmie oczywiście bardzo zależy, ale podejrzewam, że najpierw trzeba będzie powprowadzać "swoich ludzi" i zebrać do tego bandę naiwniaków do okrojenia.
Serdecznie pozdrawiam i wszystkim ofiarom takich złodziejskich praktyk w ochronie polecam uważać na siebie i powodzenia w walce o swoje uczciwie i wcale nie łatwo zarobione pieniądze!

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.