Dodaj nową odpowiedź
Poznań Winogrady - kolejna trafiona inwestycja deweloperów - Po co ci park, ciesz się gnoju, że masz się gdzie modlić
szczym, Czw, 2006-05-04 10:31 artykuły, ciekawe informacjePo co ci park, ciesz się gnoju, że masz się gdzie modlić
czyli kolejna trafiona inwestycja poznańskich (?) deweloperów dusz. W skrócie -> likwiduje się jedyny park, teren zielony na osiedlu Pod Lipami [Winogrady - Poznań] w celu zbudowania w tym miejscu kościoła. Poniżej krótki artykuł z Głosu Wielkopolskiego na ten temat. No i fotka z Winograd - źródło: http://www.skyscrapercity.com/
Zlikwidują park, wybudują świątynię?
Za i przeciw parafii
Kościół papieski – votum wdzięczności za pontyfikat Jana Pawła II – pod wezwaniem św. Karola Boromeusza ma powstać w parku Kosynierów na osiedlu Pod Lipami. U zbiegu ulic Naramowickiej i Słowiańskiej. O jego budowie mówiono już 30 lat temu. Być może pierwsze prace ruszą jeszcze w tym roku. Teren pod nową parafię jest obecnie, w wieczystym użytkowaniu Spółdzielni Mieszkaniowej Winogrady.
– Jesteśmy na etapie rozmów. Chcemy ten teren oddać miastu, które przekaże go kurii. W zamian za to otrzymamy inny teren, również znajdujący się na osiedlu Pod Lipami – wyjaśnia Jan Marciniak, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Winogrady. – To rozwiązanie będzie korzystne dla spółdzielców, chociaż wiemy, że zdania na temat budowy kościoła są podzielone. Część mieszkańców osiedla jest jej przeciwna.
– Nadal będę chodzić do parafii na ulicy Warzywnej – mówi Marzena Bendowska, mieszkanka osiedla Pod Lipami. – Jeśli powstanie tutaj kościół to stracimy park, który jest miejscem zabaw moich dzieci. Poza tym obawiam się, podobnie jak inni mieszkańcy, hałasu w niedzielę. Przecież już o godzinie szóstej będą bić dzwony. A ludzie będą na msze podjeżdżać samochodami pod kościół i parkować pod naszymi oknami.
Podobnego zdania jest Maciej Jurgasz, uczeń i mieszkaniec Wilczaka, który uważa, że kościół w tym miejscu nie jest potrzebny, ponieważ ludzie są przyzwyczajeni do parafii na ulicy Warzywnej i nadal będą tam chodzić. Żal mu również parku, w którym lubi wypoczywać po lekcjach.
Są jednak głosy za budową kościoła. Starsze osoby uważają, że kościół przy ulicy Warzywnej jest za daleko.
– Budowane są nowe domy na Wilczaku. Osoby z tamtych okolic mają daleko do kościoła na Warzywnej. Myślę, że jest tu potrzebna parafia. Żałuję tylko, że zniknie park, który się tu znajduje – uważa Łucja Matysiak, mieszkanka osiedla Pod Lipami.
Mieszkańców osiedla Pod Lipami martwi likwidacja parku. Mówią, że to ich ostatnia zielona ostoja. Ze swoim problemem zwrócili się do Rady Osiedla Pod Lipami.
– W imieniu mieszkańców, jako rada osiedla wysłaliśmy pismo do prezydenta miasta i Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta – tłumaczy Eugeniusz Promiński, przewodniczący Rady Osiedla Pod Lipami.
Samorządowcy w piśmie do wydziału urbanistyki wyjaśniają, że przez budowę kościoła mieszkańcy stracą ostatni teren zielony w ich okolicy. Zwracają także uwagę, że parafia będzie się znajdowała za blisko budynku numer jeden.
Również Elżbieta Urbańczyk-Baumann, mieszkanka osiedla i radna miasta Poznania skierowała swoje uwagi do WUiA. Uważa, że i tak większość osób nadal będzie chodzić do kościoła przy ulicy Warzywnej. Pani Elżbieta zwraca także uwagę, że z parku Kosynierów korzysta wiele osób. Są to zarówno ludzie starsi, matki z dziećmi jak i młodzież. Poza tym kościół musi być odsunięty od budynku numer jeden w stronę skrzyżowania ulic Słowiańskiej i Naramowickiej. A jego plany powinny być przedstawione mieszkańcom i z nimi uzgodnione.
– Przez cały czas podtrzymujemy zamiar budowy kościoła – mówi ksiądz Maciej Szczepaniak, rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej w Poznaniu. – Małe kościoły są potrzebne w mieście, wówczas jest możliwy kontakt z parafianami. Dzisiaj odchodzi się od olbrzymich kościołów, które mają ponad dwadzieścia tysięcy wiernych. Mamy nadzieję, że parafia na osiedlu Pod Lipami powstanie w ciągu pięciu lat.
Ksiądz Grzegorz, przyszły proboszcz parafii na os. Pod Lipami tłumaczy, że do kościoła przy ulicy Warzywnej uczęszcza ponad 25.000 wiernych, a przy takiej liczbie ludzi duszpasterstwo jest niemożliwe.
– Poza tym, powstają nowe domy na Wilczaku, a mieszkańcy osiedla Pod Lipami nie mają swojej parafii. To wszystko przyczynia się do budowy kościoła – wyjaśnia przyszły proboszcz.
Mieszkańcy zastanawiają się czy przez nowy kościół nie stracą salezjanie z parafii przy ulicy Warzywnej. Przecież to wierni utrzymują parafię, a część z nich może odejść do tej, która ma powstać w parku Kosynierów. Salezjanie nie chcą jednak wypowiadać się na temat nowego kościoła.
– Projekt nowego kościoła jest uzgadniany. Jeżeli zostanie skompletowana dokumentacja budowy to możliwe, że prace ruszą jeszcze w tym roku. Zapoznałem się z protestami niektórych mieszkańców. Nie chcą oni kościoła, obawiając się, że spowoduje to zwiększony ruch samochodowy oraz zakłóci istniejący spokój. Wskazują również, że w pobliżu istnieje duży kościół, który przy ich pomocy został wcześniej zbudowany. Inwestor odebrał już decyzję o warunkach zabudowy. Jeśli strony postępowania podtrzymają swoje zarzuty, to będą one rozpatrzone przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze – powiedział nam Tadeusz Jurga, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta Poznania.