Dodaj nową odpowiedź

Trudno być zależnym od dotacji - a także niebezpiecznie. Radykalna Akcja Tworcza miała być zaprezentowana na wystawie w Muzeum Plakatu w kwietniu, ale kustosz wystawy boi się kontrowersji. I nie bez powodu; we Wroclawiu kolejny atak na wystawę w galerii BWA Awangarda.

Aktywiści z RAT-u dostali zaproszenie do wysłania swoich prac na wystawę "Postery - Post_ery", która towarzyszyła 20 Miedzynarodowemu Biennale Plakatu. Jednak zaproszeniu towarzyszyły sugestie, aby ich praca nie była polityczna. Więc wysłali projekt "afirmujący" władzę... plakat "jeden naród, jeden koscioł, dwóch wodzów". (Zobacz zdjęcia)

Kustosz wystawy Kataryzna Matul napisała... "Moi drodzy RAT-owcy, no cóż, powiem wprost, jeśli pokażemy waszą pracę na wystawie, to będziemy mieli straszne kłopoty z dostaniem dotacji na biennale, PiS nas pogrąży i tak się skończy nasza zabawa w biennale. Jak widzicie, niestety, jesteśmy zależni od tych panów, których przedstwiacie na swoim projekcie... Czy macie jaskieś inny pomysł, mniej, hmmm... dosłowny?"

RAT-owcy powiesili plakat na billboardzie w warszawskim Wilanowie.

Mieszanie się władzy do sztuki, to nic nowego w Polsce. Politycy prawicowi i działacze religijni, próbują likwidować każdy obraz, który nie jest zgodny z ich światopoglądem. Następną ofiarą może być instalacja ubrana w sportowy dres akrobaty w pozie ukrzyżowanego Jezusa. LPR chce zamknąć wystawę. Zdaniem Marka Puchały z Galerii instalacja ma więcej wspólnego ze sportem niż z religią. Wygląda, według niego, bardziej jak gimnasta.

Więc pewnie wielu nieśmiałych właścicieli galerii, czy kustoszy da się zastraszyć. Jednak jest potrzebna odwaga i, jak w sytuacja RATu, akcja bezpośrednia.