Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2007-12-22 12:48
Nie wiem z jakiego jesteś miasta, ale ja akurat pracowałam w Łodzi. Ja osobiście nie mam specjalnych powodów do narzekań, bo pracowałam tam w sumie niewiele godzin w miesiącu ze względu na studia. Ale widziałam, jak osoba bardzo kompetentna i bardzo na swoim miejscu, spędzająca pół życia w GW została "zrobiona" przez szefostwo. Została obciążona, bo w niewyjaśnionych okolicznościach z kasetki wyparowały pieniążki. Bzdura! Jak taka kasa mogła zniknąć, skoro wprost na kasetkę nakierowana jest kamera??? Poza tym pracownikom również urywało się z pensji, kiedy np coś z jedzenia się zepsuło- to zawsze była wina pracownika, bo czegoś nie dopilnował. Bzdura, bo czasem się zdarza, że pomimo przestrzegania najbardziej rygorystycznych zasad coś się zepsuje. To jest jedzenie do cholery!!! Pod koniec mojej kariery w GW pracowały same młodziutkie dziewczyny, które nie miały pojęcia co do czego, więc bardziej mi przeszkadzały, niż pomagały. Nie szanowano tam osób, które się sprawdzały, na każdego można było znaleźć haka. Jak zaczynałam pracę, to było ciężko, ale była zgrana ekipa, pomagaliśmy sobie i ogólnie dobrze się bawiliśmy. Ale niestety ekipa się wykruszyła. Nigdy dobry zespół nie utrzymał się tam długo.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Nie wiem z jakiego jesteś
Nie wiem z jakiego jesteś miasta, ale ja akurat pracowałam w Łodzi. Ja osobiście nie mam specjalnych powodów do narzekań, bo pracowałam tam w sumie niewiele godzin w miesiącu ze względu na studia. Ale widziałam, jak osoba bardzo kompetentna i bardzo na swoim miejscu, spędzająca pół życia w GW została "zrobiona" przez szefostwo. Została obciążona, bo w niewyjaśnionych okolicznościach z kasetki wyparowały pieniążki. Bzdura! Jak taka kasa mogła zniknąć, skoro wprost na kasetkę nakierowana jest kamera??? Poza tym pracownikom również urywało się z pensji, kiedy np coś z jedzenia się zepsuło- to zawsze była wina pracownika, bo czegoś nie dopilnował. Bzdura, bo czasem się zdarza, że pomimo przestrzegania najbardziej rygorystycznych zasad coś się zepsuje. To jest jedzenie do cholery!!! Pod koniec mojej kariery w GW pracowały same młodziutkie dziewczyny, które nie miały pojęcia co do czego, więc bardziej mi przeszkadzały, niż pomagały. Nie szanowano tam osób, które się sprawdzały, na każdego można było znaleźć haka. Jak zaczynałam pracę, to było ciężko, ale była zgrana ekipa, pomagaliśmy sobie i ogólnie dobrze się bawiliśmy. Ale niestety ekipa się wykruszyła. Nigdy dobry zespół nie utrzymał się tam długo.