Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
KPiORP się sypie, ale zdaje się Ziętek już manewruje gdzie indziej w kierunku fotela poselskiego. Widziałby także chętnie u swojego boku tak świetlane osoby polskiej lewicy jak Jerzy Urban, który wygłosił słynne słowa o tym, że "rząd się zawsze wyżywi" oraz Mieczysław Rakowski, którego rząd rękami ministra Wilczka, notabene prywatnego przedsiębiorcy, wprowadził ultra liberalną ustawę o przedsiębiorczości w grudniu 1988, o którym z łezką wspominają wszyscy polscy neoliberałowie z Lewandowskim i Gadomskim na czele, ponieważ ich zdaniem ta ustawa zaprowadzała prawdziwą "wolność gospodarczą", a późniejsze rządy już tylko psuły i ograniczały ją. Tak więc dla "oczytanych i znających ekonomię" działaczy Porozumienia Lewicy w Polsce kapitalizm zaczął się od Balcerowicza, którego tak namiętnie krytykują. Myślę, że przydałyby im się korepetycje. Ach, ale przecież PL nie przeszkadza kapitalizm. Chca jedynie aby to był kapitalizm "równych szans" taki bardziej "ludzki".
A słowa Ziętka o budowie przez związki zawodowe własnej partii politycznej są wręcz żałosne w świetle doświadczeń ruchu pracowniczego wielu dziesięcioleci. Jeszcze w latach 30. były działacz hiszpańskiej CNT Angel Pestania założył Partię Syndykalistyczną, która wprowadziła wszakże jednego posła (tzn. jego samego) do Kortezów, ale na tym jego sukcesy się skończyły. Nie rozumiem też zdania o klientelizmie. Jeśli związki utworzą partię, to część związkowców pójdzie na biurokratyczne stanowiska partyjne, do parlamentu, do rządu wreszcie. I wtedy związki znowu staną się klientami swoich dawnych kolegów. Warto przypomnieć że Wałęsa też był związkowcem. Kaczyńscy też byli związkowcami. AWS w ogromnej części składał się ze związkowców. I co? I nico. Taka taktyka to samobójstwo dla ruchu pracowniczego.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
KPiORP się sypie, ale zdaje
KPiORP się sypie, ale zdaje się Ziętek już manewruje gdzie indziej w kierunku fotela poselskiego. Widziałby także chętnie u swojego boku tak świetlane osoby polskiej lewicy jak Jerzy Urban, który wygłosił słynne słowa o tym, że "rząd się zawsze wyżywi" oraz Mieczysław Rakowski, którego rząd rękami ministra Wilczka, notabene prywatnego przedsiębiorcy, wprowadził ultra liberalną ustawę o przedsiębiorczości w grudniu 1988, o którym z łezką wspominają wszyscy polscy neoliberałowie z Lewandowskim i Gadomskim na czele, ponieważ ich zdaniem ta ustawa zaprowadzała prawdziwą "wolność gospodarczą", a późniejsze rządy już tylko psuły i ograniczały ją. Tak więc dla "oczytanych i znających ekonomię" działaczy Porozumienia Lewicy w Polsce kapitalizm zaczął się od Balcerowicza, którego tak namiętnie krytykują. Myślę, że przydałyby im się korepetycje. Ach, ale przecież PL nie przeszkadza kapitalizm. Chca jedynie aby to był kapitalizm "równych szans" taki bardziej "ludzki".
A słowa Ziętka o budowie przez związki zawodowe własnej partii politycznej są wręcz żałosne w świetle doświadczeń ruchu pracowniczego wielu dziesięcioleci. Jeszcze w latach 30. były działacz hiszpańskiej CNT Angel Pestania założył Partię Syndykalistyczną, która wprowadziła wszakże jednego posła (tzn. jego samego) do Kortezów, ale na tym jego sukcesy się skończyły. Nie rozumiem też zdania o klientelizmie. Jeśli związki utworzą partię, to część związkowców pójdzie na biurokratyczne stanowiska partyjne, do parlamentu, do rządu wreszcie. I wtedy związki znowu staną się klientami swoich dawnych kolegów. Warto przypomnieć że Wałęsa też był związkowcem. Kaczyńscy też byli związkowcami. AWS w ogromnej części składał się ze związkowców. I co? I nico. Taka taktyka to samobójstwo dla ruchu pracowniczego.