Dodaj nową odpowiedź
Polskie mięso armatnie odmawia rozkazów w Afganistanie
Tomasso, Pią, 2007-06-22 16:03 Świat | MilitaryzmPolacy twierdzą, że wyjazd na patrol jest zbyt niebezpieczny, bo ich hummery nie są wystarczająco opancerzone. Dziewięciu żołnierzy Polskiej Grupy Bojowej (8. batalion desantowo-szturmowy z Bielska Białej) z bazy Wazi-Kwa w Afganistanie odmówiło wyjazdu na patrole.
Polskie hmmwv (czyli hummery) mają drugą klasę opancerzenia. Amerykanie i inne kontyngenty mają czwartą, a i tak giną w nich ludzie. Polskie mięso armatnie się po prostu boi.
O co chodzi?
Każdy sprzęt posiada klasę odporności balistycznej. Polskie hummery mają klasę drugą, taką jak transportery rosomak przed dozbrojeniem. To oznacza, że są odporne na ostrzał z karabinu snajperskiego lub karabinu maszynowego - takiego, jaki montuje się np. na czołgu - z odległości 30 metrów. Amerykańskie hummery mają klasę czwartą, czyli są odporne na ostrzał z broni przeciwpancernej kalibru 14,5 mm, i to z odległości 200 metrów. Jak widać jest to duża różnica.
- Nasze hummery to szrot - mówi jeden z polskich żołnierzy z bazy Szaran.
Co grozi "buntownikom" za niewykonanie rozkazu? Nawet trzy lata więzienia.