Dodaj nową odpowiedź

Z tym ziemniakiem, to cos

Z tym ziemniakiem, to cos wymyslasz, Tomasso.

To, co zawsze podobalo mi sie w tym protescie - jedynym tak naprawde protescie pracowniczym, ktory widzialem z tak bliska, to to, jaka swiadomosc i jakie pomysly mialy pielegniarki. To one wymyslily wszystkie happeningi, to one same nie przejmowaly sie, czy protest jest legalny czy nie, to one stwierdzily, ze nie potrzebuja dyrektora, etc. Anarchisci nie musieli im w tym w ogole pomagac i ich rola ograniczyla sie do wsparcia fizycznego (klejenie plakatow, organizacja demonstracji, etc.) i oczywiscie duchowego. ;)

Warto byloby pamietac o tej nauce na przyszlosc. Proestujacy pracownicy nie potrzebuja uswiadamiania, nie potrzebuja anarchistow na akcjach, jesli ci przychodza z firmowymi banerami i flagami. Potrzebuja tylko pomocy i, przede wszystkim, solidarnosci. Niestety we Wroclawiu wlasnie tego zabraklo. Zaden z innych szpitali, zadna inna zaloga nie wsparla protestu dziewczyn z Rydygiera, mimo, ze chodzilismy z ulotkami, do zwiazkow, do robotnikow, etc. Np. na akcje 13 grudnia Solidarnosc nie przyszla, bo miala ... jubla z okacji stanu wojennego. Szpitale natomiast baly sie wesprzec RYdygiera, bo wszystkie same mialy noz na gardle, a marszalkowstwo mowilo im, ze likwidacja Rygygiera poprawi sytuacje finansowa we wszystkich pozostalych szpitalach.

Jak na ta sytuacje strajk rydygierski i tak wywalczyl dobre warunki.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.