Dodaj nową odpowiedź
LPR była nielegalnie finansowana?
Akai47, Sob, 2007-06-23 08:11 Kraj | BlogProkuratura prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego finansowania Ligi Polskich Rodzin. Przez ostatnie dwa lata LPR wydała ponad 1 mln zł z państwowych subwencji i dotacji na ekspertyzy i analizy ale niektóre ekspertyzy nigdy nie powstały. "Eksperci" to najczęściej wszechpolacy i młodzi LPR-owcy.
W poniedziałek możemy czytać więcej o tym w Gazecie Wyborczej oraz Newsweek. Już GW opublikowała kilka ciekawych fragmentów śledztwa:
Rok temu do wrocławskiego komisariatu zgłosił się Jan Sz., były kandydat Ligi do Sejmu. Zeznał: "Zadzwonił ktoś z centrali LPR i zapytał, czy jestem chętny do pomocy przy kampanii wyborczej. Odpowiedziałem, że jak będzie trzeba, to pomogę. Minęło parę dni, przyszła umowa między LPR a mną podpisana przez wiceprezesa Ligi Wojciecha Wierzejskiego. Nie podpisałem, bo żadnej pracy nie wykonałem. Odesłałem puste druki. Potem listonosz przyniósł mi PIT, z którego wynikało, że LPR odprowadziła zaliczkę na mój podatek dochodowy. Rzekomo partia miała mi wypłacić 2,5 tys. zł tytułem umowy. A ja nie dostałem nawet złotówki".
Wrocławska Prokuratura Apelacyjna potwierdziła w urzędzie skarbowym, że LPR wpłaciła zaliczkę na poczet podatku Jana Sz. Odkryła coś jeszcze: partia przelała setki tysięcy złotych wynagrodzeń za podobne umowy kilkuset osobom z całej Polski.
Śledczy z Wrocławia chcieli zdobyć oryginały tych umów z centrali LPR w Warszawie. Nie zdążyli. Prokuratura Krajowa zabrała im śledztwo. Nam odmawia informacji o jego postępach.
...
Nasze kolejne odkrycie to firmy-krzaki zapisane na "znajomych królika". Partia transferuje do nich setki tysięcy złotych.
W 2006 r. ćwierć miliona dostała firma Tekal. Należy do 25-latka - pilota samochodu rajdowego Waldemara Stysia, księgowego Ligi.
Matka szefa Tekalu nie wie, że firma mieści się w jej mieszkaniu. - Jaka Liga Rodzin?! - pyta. - Co za głupoty? My jesteśmy skromni ludzie, nie mamy żadnych pieniędzy!
...
Ustaliliśmy, że 1,4 mln zł w gotówce wypłacili z rachunków bankowych LPR Waldemar Styś i Jan Staciwa - szeregowy działacz Ligi, technik z Ursusa. Obaj odmówili rozmowy, ten drugi wygonił nas z podwórza.