Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Mieszkańcy poznańskiego osiedla Marlewo i wspierające ich grupy blokowali przez ok. 2 godziny drogę dojazdową do lotniska wojskowego w Krzesinach. Pretekstem do przeprowadzenia protestu były pokazy lotnicze organizowane przez dowództwo lotniska.
Konflikt mieszkańców Marlewa z wojskiem trwa od kilku lat. Zaraz po podjęciu decyzji o lokalizacji bazy F16 w Poznaniu, MON obiecywał, że wszyscy poszkodowani w związku z funkcjonowaniem bazy, szybko i sprawnie otrzymają odszkodowania, tak, aby mogli wyprowadzić się w inne miejsce. Szybko jednak okazało się, że osób takich jest bardzo wiele, a koszty odszkodowań byłby ogromne. Wojsko odmówiło wypłaty jakichkolwiek odszkodowań, a mieszkańców odesłano do sądów. Takie sprawy ciągną się latami, a do tej pory wszelkie koszty pokrywać muszą skarżący, a nie są one małe. Wojsko natomiast wydaje pieniądze na adwokatów, którzy mają sprawić, aby ewentualne odszkodowania były jak najmniejsze.
Zorganizowanie w sytuacji konfliktu pokazów lotniczych jest śmianiem się w twarz mieszkańcom zmuszonym do życia w hałasie silników przekraczających 100 decybeli. Zarówno władze miejskie, wojewódzkie jak i wojskowe mają "gdzieś" problemy mieszkańców, za które są odpowiedzialne.
Sama demonstracja rozpoczęła się w ulewnym deszczu (dzięki któremu odwołano zresztą pokazy na lotnisku), uczestnicy demonstracji chodzili wokół dwóch przejść dla pieszych utrudniając przejazd samochodów i autokarów udających się na pokazy. Demonstracja była obstawiona licznie przez oddziały prewencji policji, które spychały demonstrujących z ulicy na nieutwardzone pobocze karząc im brodzić po kostki w błocie - co mieszkańcy Marlewa kwitowali stwierdzeniem "Zamiast kupować F16 lepiej byście nam chodniki zrobili, żebyśmy mieli po czym chodzić". Policja nagrywała również całą demonstracje z dwóch kamer. Liczna obecności policji była jedyną reakcją władz na postulaty mieszkańców.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
relacja PKA z rozbratowej
Mieszkańcy poznańskiego osiedla Marlewo i wspierające ich grupy blokowali przez ok. 2 godziny drogę dojazdową do lotniska wojskowego w Krzesinach. Pretekstem do przeprowadzenia protestu były pokazy lotnicze organizowane przez dowództwo lotniska.
Konflikt mieszkańców Marlewa z wojskiem trwa od kilku lat. Zaraz po podjęciu decyzji o lokalizacji bazy F16 w Poznaniu, MON obiecywał, że wszyscy poszkodowani w związku z funkcjonowaniem bazy, szybko i sprawnie otrzymają odszkodowania, tak, aby mogli wyprowadzić się w inne miejsce. Szybko jednak okazało się, że osób takich jest bardzo wiele, a koszty odszkodowań byłby ogromne. Wojsko odmówiło wypłaty jakichkolwiek odszkodowań, a mieszkańców odesłano do sądów. Takie sprawy ciągną się latami, a do tej pory wszelkie koszty pokrywać muszą skarżący, a nie są one małe. Wojsko natomiast wydaje pieniądze na adwokatów, którzy mają sprawić, aby ewentualne odszkodowania były jak najmniejsze.
Zorganizowanie w sytuacji konfliktu pokazów lotniczych jest śmianiem się w twarz mieszkańcom zmuszonym do życia w hałasie silników przekraczających 100 decybeli. Zarówno władze miejskie, wojewódzkie jak i wojskowe mają "gdzieś" problemy mieszkańców, za które są odpowiedzialne.
Sama demonstracja rozpoczęła się w ulewnym deszczu (dzięki któremu odwołano zresztą pokazy na lotnisku), uczestnicy demonstracji chodzili wokół dwóch przejść dla pieszych utrudniając przejazd samochodów i autokarów udających się na pokazy. Demonstracja była obstawiona licznie przez oddziały prewencji policji, które spychały demonstrujących z ulicy na nieutwardzone pobocze karząc im brodzić po kostki w błocie - co mieszkańcy Marlewa kwitowali stwierdzeniem "Zamiast kupować F16 lepiej byście nam chodniki zrobili, żebyśmy mieli po czym chodzić". Policja nagrywała również całą demonstracje z dwóch kamer. Liczna obecności policji była jedyną reakcją władz na postulaty mieszkańców.
Zobacz oświadczenie "Nie bazie F16 w Poznaniu":
http://www.rozbrat.org/ulotki/militaryzm.htm#f16
Fotorelacja:
http://foto.rozbrat.org/main.php?g2_view=core.ShowItem&g2_itemId=7662