Dodaj nową odpowiedź

zgadza się, to jest

zgadza się, to jest największy problem każdej rewolucji. Ale myślę, że zbiorowe doświadczenie pokoleń w końcu zadziała. Są już metody wypracowywane, które ograniczają wpływy ambitnych jednostek. Wystarczy tylko je wprowadzać w życie (a w wielu miejscach się to w mniejszym czy większym stopniu udało). To jest o tyle łatwe, że to są dość proste zasady. Nie ma idealnych sytuacji. Można być tylko bliżej albo dalej ideału. Teraz jesteśmy daleko. Moim zdaniem zamiast bawić się w fasadowe wybory (to czy na nie pójdziesz czy nie w zasadzie nie ma wielkiego znaczenia, więc rób jak uważasz, jeśli chodzi o mnie) natomiast zamiast na to tracić czas trzeba skupić się na budowaniu oddolnych inicjatyw opartych o te zasady demokracji bezpośredniej, które w przyszłości staną się zalążkiem które jakoś wpłyną na proces rewolucyjny. Trzeba tworzyć ruch społeczny (albo pomagac mu w narodzinach). Bo tylko silny ruch jest w stanie uzyskać cokolwiek. Ty swoim pojedynczym głosem możesz niewiele (tym bardziej, że twoi przedstawiciele oleją cię w minutę po zaprzysiężeniu), natomiast jako część ruchu społecznego, możesz znacznie więcej.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.