Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
To że strona jest nieaktualizowana nie oznacza jeszcze, że nic się nie dzieje. Np. z FAI hiszpańska nie ma nawet swojej strony konkretnej (oprócz strony Tierra y Libertad), a z tego co słyszałem ma się nieźle.
Po drugie jaką ma mieć strategię podziemna grupa działaczy, którzy muszą nawet oficjalny adres mieć w Meksyku, bo inaczej służby by ich zlikwidowały. Być może nie mogą ogłaszać tego jawnie, albo jest ich za mało, żeby robić coś konkretnego. Nie wiem. Nie znam ich sytuacji, ale wydawanie wyroków na podstawie jednego wywiadu i nieaktualizowanej strony jest trochę przedwczesne.
Co do pomarańczowej "rewolucji". Z tego co wiem część anarchistów ukraińskich mówiło, że o ile sam protest jest autentyczny, bo ludzie autentycznie mieli dość Kuczmy, to został wykorzystany przez prawicę do swoich celów (wiele osób będących wtedy na majdanie mówiło, że są przeciwko Kuczmie, ale nie są automatycznie za Juszczenką, czytałem też takie wypowiedzi wówczas na ukraińskich forach internetowych. To w polskich mediach tak to przedstawiano w czarno-biały sposób). Anarchiści próbowali ten bunt skierować na inne tory, ale trzeba brać pod uwagę siłę ruchu i jego możliwości. Po bolszewickim rozbiciu ruchu anarchistycznego jego odradzanie się to powolny i długotrwały proces.
Jeśli chodzi o restytucję kapitalizmu i demokracji liberalnej, to sytuacja jest skomplikowana. Oczywiście w Polsce nie zbudowano żadnego raju na ziemi, co obiecywano na początku lat 90. Z drugiej jednak strony nie ma co popadać w skrajność i twierdzić, że przed 89 było jakoś znacząco lepiej. Teraz o tyle jest lepsza sytuacja, że możemy wykorzystywać sprzeczności demokracji liberalnej i (jeszcze) działać jawnie. W dyktaturze typu kubańskiego, byłoby to niemożliwe. A więc obiektywnie dla ruchu lepsza jest demokracja liberalna niż jakakolwiek dyktatura.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
To że strona jest
To że strona jest nieaktualizowana nie oznacza jeszcze, że nic się nie dzieje. Np. z FAI hiszpańska nie ma nawet swojej strony konkretnej (oprócz strony Tierra y Libertad), a z tego co słyszałem ma się nieźle.
Po drugie jaką ma mieć strategię podziemna grupa działaczy, którzy muszą nawet oficjalny adres mieć w Meksyku, bo inaczej służby by ich zlikwidowały. Być może nie mogą ogłaszać tego jawnie, albo jest ich za mało, żeby robić coś konkretnego. Nie wiem. Nie znam ich sytuacji, ale wydawanie wyroków na podstawie jednego wywiadu i nieaktualizowanej strony jest trochę przedwczesne.
Co do pomarańczowej "rewolucji". Z tego co wiem część anarchistów ukraińskich mówiło, że o ile sam protest jest autentyczny, bo ludzie autentycznie mieli dość Kuczmy, to został wykorzystany przez prawicę do swoich celów (wiele osób będących wtedy na majdanie mówiło, że są przeciwko Kuczmie, ale nie są automatycznie za Juszczenką, czytałem też takie wypowiedzi wówczas na ukraińskich forach internetowych. To w polskich mediach tak to przedstawiano w czarno-biały sposób). Anarchiści próbowali ten bunt skierować na inne tory, ale trzeba brać pod uwagę siłę ruchu i jego możliwości. Po bolszewickim rozbiciu ruchu anarchistycznego jego odradzanie się to powolny i długotrwały proces.
Jeśli chodzi o restytucję kapitalizmu i demokracji liberalnej, to sytuacja jest skomplikowana. Oczywiście w Polsce nie zbudowano żadnego raju na ziemi, co obiecywano na początku lat 90. Z drugiej jednak strony nie ma co popadać w skrajność i twierdzić, że przed 89 było jakoś znacząco lepiej. Teraz o tyle jest lepsza sytuacja, że możemy wykorzystywać sprzeczności demokracji liberalnej i (jeszcze) działać jawnie. W dyktaturze typu kubańskiego, byłoby to niemożliwe. A więc obiektywnie dla ruchu lepsza jest demokracja liberalna niż jakakolwiek dyktatura.