Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
być może jak to napisałeś wyżej mało wiem, ale chyba jednak troszeczkę więcej niż ty - np. to że fermy po rajdzie anarchistów są zamykane jest tak samo prawdziwe jak zamykanie elektrowni bo ktoś im na murze brzydkie słowo napisał. Jasne - czasem ferma jest po rajdzie zamknięta - bo właściciel jej nie ubezpieczył, bo przepił kasę i nie ma za co uwolnionych zwierzaków i zniszczonego sprzętu dokupić, bo był zadłużony i nie ma za co kredytu spłacić itd - tyle że taki koleś i tak by zbankrutował bo jest zwykły nieudacznik i tyle, a na normalnym włascicielu taki rajd spływa jak po kaczce (ubezpieczony i na plusie z tego wyjdzie bo odszkodowanie dostanie a za podatnicze pieniążki budzetówka jeszcze mu te uwolnione norki wyłapie i do klateczki spowrotem poodstawia). To nie fabryka sprzętu komputerowego czy zakład z tysiącem pracowników gdzie bez dokumentacji zniszczonej w czasie rajdu wszystko sie sypie bo choćby pensji nie wiadomo jak wypłacić i księgowość cała leży. Taka ferma to max. kilkunastu/kilkudziesięciu pracownikow, kontrachenci i dostawcy do policzenia na jednej ręce i zewnętrzna księgowość - bo za mało pracowników żeby etatowa sie opłaciła. Więc co za dokumentację tu można zniszczyć??? listę pracowników? mapę rozkładu klatek i terminaz likwidacji? a co to ma za wpływ na funkcjonowanie zakładu żeby się zamknąc musiał? Ta akcja by była o wiele bardziej spektakularna, miała sans i wogóle by była super, gdyby oni te norki nie tylko uwolnili ale gdzieś je wywieźli i zorganizowali im tam nowy dom - bo tak ponad połowa (a patrząc na poprzednie takie akcje to wręcz 3/4)będzie wyłapana i pod nóż i tak trafi więc poza kilkudniowym spacerkiem dużo to ich losu nie zmieni.
A co do tego że ekosystemowi to nie zaszkodzi bo się dostosuje - to dopiero herezja! - racja - zwierzęta się dostosują tak jak sie wróble, lisy, szczury, gołębie, myszy i karaluchy dostosowały do życia w każdym mieście na naszej planecie, tak i wszędzie indziej inne gatunki potrafią się dostosować - wypierając miejscowe. Bo w sumie po co nam kangury cz koale jeśli możemy mieć w ich miejsce więcej królików - bo są lepiej przystosowane i szybciej się mnożą.
Jeśli wyznajesz pogląd że 'jeśli w wyniku naszych działań ekosystem się zmieni to trudno - niech się dostosuje', to przynajmniej nie pisz że jesteś ekologiem, bo to się ma do ekologii jak schabowy do wegańskiej diety. Jeszcze jedno - może sie nie znam, ale walczyć z systemem nie mając zielonego pojęcia jak on funkcjonuje nie oznacza że sie jest anarchistą - tylko debilem.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
być może jak to
być może jak to napisałeś wyżej mało wiem, ale chyba jednak troszeczkę więcej niż ty - np. to że fermy po rajdzie anarchistów są zamykane jest tak samo prawdziwe jak zamykanie elektrowni bo ktoś im na murze brzydkie słowo napisał. Jasne - czasem ferma jest po rajdzie zamknięta - bo właściciel jej nie ubezpieczył, bo przepił kasę i nie ma za co uwolnionych zwierzaków i zniszczonego sprzętu dokupić, bo był zadłużony i nie ma za co kredytu spłacić itd - tyle że taki koleś i tak by zbankrutował bo jest zwykły nieudacznik i tyle, a na normalnym włascicielu taki rajd spływa jak po kaczce (ubezpieczony i na plusie z tego wyjdzie bo odszkodowanie dostanie a za podatnicze pieniążki budzetówka jeszcze mu te uwolnione norki wyłapie i do klateczki spowrotem poodstawia). To nie fabryka sprzętu komputerowego czy zakład z tysiącem pracowników gdzie bez dokumentacji zniszczonej w czasie rajdu wszystko sie sypie bo choćby pensji nie wiadomo jak wypłacić i księgowość cała leży. Taka ferma to max. kilkunastu/kilkudziesięciu pracownikow, kontrachenci i dostawcy do policzenia na jednej ręce i zewnętrzna księgowość - bo za mało pracowników żeby etatowa sie opłaciła. Więc co za dokumentację tu można zniszczyć??? listę pracowników? mapę rozkładu klatek i terminaz likwidacji? a co to ma za wpływ na funkcjonowanie zakładu żeby się zamknąc musiał? Ta akcja by była o wiele bardziej spektakularna, miała sans i wogóle by była super, gdyby oni te norki nie tylko uwolnili ale gdzieś je wywieźli i zorganizowali im tam nowy dom - bo tak ponad połowa (a patrząc na poprzednie takie akcje to wręcz 3/4)będzie wyłapana i pod nóż i tak trafi więc poza kilkudniowym spacerkiem dużo to ich losu nie zmieni.
A co do tego że ekosystemowi to nie zaszkodzi bo się dostosuje - to dopiero herezja! - racja - zwierzęta się dostosują tak jak sie wróble, lisy, szczury, gołębie, myszy i karaluchy dostosowały do życia w każdym mieście na naszej planecie, tak i wszędzie indziej inne gatunki potrafią się dostosować - wypierając miejscowe. Bo w sumie po co nam kangury cz koale jeśli możemy mieć w ich miejsce więcej królików - bo są lepiej przystosowane i szybciej się mnożą.
Jeśli wyznajesz pogląd że 'jeśli w wyniku naszych działań ekosystem się zmieni to trudno - niech się dostosuje', to przynajmniej nie pisz że jesteś ekologiem, bo to się ma do ekologii jak schabowy do wegańskiej diety. Jeszcze jedno - może sie nie znam, ale walczyć z systemem nie mając zielonego pojęcia jak on funkcjonuje nie oznacza że sie jest anarchistą - tylko debilem.