Dodaj nową odpowiedź
Bangladesz: Nowe protesty pracownicze
Akai47, Pon, 2007-09-24 15:03 Świat | Prawa pracownika | ProtestyPonad 25 tys. pracowników protestowało w sobotę i niedzielę w Bangladeszu przeciwko złym warunkom pracy. Pracownicy w piątek wyszli z pracy w strefie przemysłowej Tejgaon Industrial Area i przeprowadzili dziki strajk. Protestujący zablokowali pracę fabryk i prawie wszystkie zakłady musiały zostać zamknięte wcześniej. Gdy pojawiła się policja i elitarnie jednostki wojskowe, pracownicy podjęli walkę a także zaczęli atakować fabryki. Doszło także do starcia między strajkującymi i niestrajkującymi pracownikami.
Nie ma miarodajnych informacji o liczbie aresztowanych. Jedna z gazet podaje, ze trzy osoby zostały aresztowane, inna - że kilkaset osób . Aktywiści pracowniczy twierdzą, że znają nazwiska 51 z zatrzymanych więc można wnioskować, że areszty były masowe.
Również w 2006 r. w tej strefie przemysłowej doszło gwałtownych protestów . Pracodawcy obiecali wówczas podwyższyć minimalną pensję od 20 do 25 dolarów miesięcznie. Niestety tylko 20% fabryk podwyższyło pensje tak jak obiecano.
Rząd Bangladeszu kilka razy ogłosił, że pracodawcy muszą podwyższyć pensje, ale ani razu tego nie zrobili. Rząd ustalił tylko nowy ostateczny termin. Wszyscy pracodawcy powinni byli wprowadzić te nowe pensje już dawno ale rząd dał im jeszcze czas do 20 września. Po upływie tego terminu rząd ma nałożyć na nich karę. Problem w tym, że to samo mówił wcześniej i nic nie zrobił. Jest bardzo niestabilny. W Bangladeszu nadal panuje stanie wojenny, protesty są zabronione. Mimo zakazu często wybuchają gwałtowne protesty pracownicze.
Wsród protestujących w piątek znaleźli się także pracownicy firmy Nassa i ich podwykonawców. Starli się z policją, gdy firma zastosowała wobec nich lokaut. Nassa produkuje ubrania dla wielu sklepów, w tym dla sieci WalMart oraz Primart. W tej fabryce pracownicy znajdują sie w trochę lepszej sytuację, ponieważ dzięki konsumentom wiele sklepów prowadzi kontrole gdy media piszą o złych warunkach pracy oraz o protestach. Firma Tesco chciała sprawdzić, czy w fabrykach swoich dostawców wypłaca się pensję nie mniejszą niż minimalna. Firma Nassa doszła do porozumienia z pracownikami, którzy dziś wrócili do pracy.