Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2007-10-28 16:48
"uciskany" to odczucie, stan psychiczny, a nie słowo klucz. Natomiast burżuj jest słowem kluczem bo bardzo subiektywne określenie i może być użyte do manipulacji tak jak to było w przypadku bolszewików. A oni choć niereligijni to rozprawiali się z "burżujami" bardzo krwawo(a burżujem był każdy kogo tak sobie nazwali dla swych potrzeb). Walka klas to teoria za pomocą której można oczywiście wzbudzić w ludziach chęć zmiany poprzez walkę. Tylko, że walka klas praktycznie nie istnieje. Ludzie są pogodzeni z tym że pracują w hierarchicznym systemie i z pokorą wykonują "to co do nich należy". Jedynym tego przejawem jest strajk, a i tak nie nazwałbym tego walką klas, a jedynie czekaniem na tzw. ochłap. Po dostaniu ochłapka wszystko "walczącej klasie gra". I jaka to walka? Gdyby walka klas istniała to raczej bym to odczuł, a nie słyszał tylko od teoretyków. Jeżeli jednak ona istnieje to tylko niewiele środowisk to odczuwa a nie całe społeczeństwo. Co do religii to jednak twierdzę ze wielu pomogła i według nich wyzwoliła. Zresztą przykład kilku buddystów czy nienawidzących katolików nie jest argumentem do obalania religii bo nie każdy też uznaje hierarchię religijną stąd wiele herezji. Dla mnie(oczywiście to subiektywny pogląd)religia nie musi się kłócić z anarchizmem, a nawet widzę niekiedy pewne związki, a Bóg może być postrzegany różnie.Poza tym nauka Chrystusa jest sprzeczna z kapitalizmem np. ale może tylko ja tak to widzę. Zresztą długo by o tym...a nawracać to ja nikogo nie chcę, ani na siłę uszczęśliwiać.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"uciskany" to odczucie, stan
"uciskany" to odczucie, stan psychiczny, a nie słowo klucz. Natomiast burżuj jest słowem kluczem bo bardzo subiektywne określenie i może być użyte do manipulacji tak jak to było w przypadku bolszewików. A oni choć niereligijni to rozprawiali się z "burżujami" bardzo krwawo(a burżujem był każdy kogo tak sobie nazwali dla swych potrzeb). Walka klas to teoria za pomocą której można oczywiście wzbudzić w ludziach chęć zmiany poprzez walkę. Tylko, że walka klas praktycznie nie istnieje. Ludzie są pogodzeni z tym że pracują w hierarchicznym systemie i z pokorą wykonują "to co do nich należy". Jedynym tego przejawem jest strajk, a i tak nie nazwałbym tego walką klas, a jedynie czekaniem na tzw. ochłap. Po dostaniu ochłapka wszystko "walczącej klasie gra". I jaka to walka? Gdyby walka klas istniała to raczej bym to odczuł, a nie słyszał tylko od teoretyków. Jeżeli jednak ona istnieje to tylko niewiele środowisk to odczuwa a nie całe społeczeństwo. Co do religii to jednak twierdzę ze wielu pomogła i według nich wyzwoliła. Zresztą przykład kilku buddystów czy nienawidzących katolików nie jest argumentem do obalania religii bo nie każdy też uznaje hierarchię religijną stąd wiele herezji. Dla mnie(oczywiście to subiektywny pogląd)religia nie musi się kłócić z anarchizmem, a nawet widzę niekiedy pewne związki, a Bóg może być postrzegany różnie.Poza tym nauka Chrystusa jest sprzeczna z kapitalizmem np. ale może tylko ja tak to widzę. Zresztą długo by o tym...a nawracać to ja nikogo nie chcę, ani na siłę uszczęśliwiać.