Dodaj nową odpowiedź

Nie jest jasne, czy ta

Nie jest jasne, czy ta władza jest realnie przekazywana "ludowi". Jeśli państwo zaczyna finansować różne rady, to jednocześnie zaczyna mieć nad nimi kontrolę. Pisał to ktoś z Wenezueli, że wiele oddolnych projektów zostało przejęte przez państwo pod pretekstem "finansowania".

Chavez to nie jest jakiś dobry dziadek, batiuszka car, który rozdaje ludowi władzę. Prawdę mówiąc sprawy zaczynają się rozwijać tak jak przewidywałem kilka lat temu - umocnienie władzy prezydenckiej (dekrety, przedłużanie w nieskończoność władzy, teraz te przetrzymywanie w nieskończoność w razie stanu wyjątkowego) pod pretekstem walki z biurokracją (to już znamy, hasło walki z biurokracją już o ile pamiętam wysuwał Mao w czasie rewolucji kulturalnej w Chinach). Chavez aby umocnić swoją władzę i wygrać walkę przeciwko konkurencji w postaci obecnej administracji państwowej opanowanej często przez wrogie mu siły, musi się oprzeć na jakichś istniejących obiektywnie grupach społecznych. Wybrał biedotę z wielu powodów - np. jest łatwa do manipulacji, wystarczy rzucić im trochę chleba i ideologicznych igrzysk o "oddawaniu im władzy". Jednocześnie następuje militaryzacja całego życia społecznego, w tym szkolnictwa, o czym pisał ostatnio na CIA kolega z Wenezueli.

Z danych ekonomicznych ujawnionych w tamtym roku przez rząd Wenezueli wynika, że o ile biedocie ekonomicznie się polepszyło, to już robotnikom się pogorszyło i tutaj może być zalążek oporu, a nie tylko wśród agentów CIA i dzieci burżuazji jak sugeruje lewica autorytarna. Swoją drogą to jest czysta hipokryzja, że jednocześnie potępiają Guantanamo czy mundurki w szkołach w Polsce i militarno-nacjonalistyczne wychowanie, a popierają to samo w Wenezueli. Bo tam rządzi "nasz".

Uważam, że aby naprawdę rozpoznać co się tam dzieje i jakie siły społeczne tam grają należy wyłączyć moralizatorstwo w stylu "Chavez rozdaje chleb ludowi" albo "za wszystkim stoi CIA". Zadaniem anarchistów nie jest wspieranie Chaveza, ale wyzyskiwanie sprzeczności w ramach tamtejszego systemu władzy, do dokonania realnej rewolucji (a nie malowanej pod pozorem socjaldemokratycznych reform) i popychanie spraw naprzód. Kto wie czy tego nie dokonają dzisiejsi marynarze Kronsztadu, czyli np. ruch Tupamaros w Caracas, którzy w czasie puczu obronili z bronią w ręku Chaveza, a dziś już niektórzy z nich uważają że należałoby rozstrzelać posłów rządzącej partii za kontrrewolucyjność. Powstrzymuje ich pewnie jeszcze mit Chaveza, ale to się może zmienić. Póki co wysokie ceny ropy umacniają władzę Chaveza, bo może ludowi rozdawać chleb i sponsorować igrzyska. Ale zobaczymy jak to będzie się rozwijało.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.