Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"lekarz nie mówi pacjentowi o tym że umiera..."- to jakaś paranoja. Lekarz ma obowiązek powiadomienia nas o naszym stanie zdrowia po to żebyśmy mogli ewentualnie przygotować się do śmierci, pożegnać z bliskimi, napisać testament itp. Zresztą nie sądzę żeby nieświadomość pomagała w walce z chorobą, ja wolałbym wiedzieć, że umieram. Jeśli dobrze pamiętam to wiele cofnięć chorób następowało wtedy gdy pacjent wiedział, że umiera.
Jeśli chodzi o stygmaty.
Ciekawe jest to, że pierwsze stygmaty pojawiały się bezpośrednio na dłoni. Kiedy jakiś naukowiec udowodnił, że to niemożliwe aby ludzkie dłonie utrzymały ciężar ciała na krzyżu stygmaty zaczęły pojawiać sie na nadgarstku. Potem stwierdzono, że na krzyżu były podpórki i stygmaty zaczęły znowu pojawiać sie na dłoniach. Jedna z teorii głosi, że stygmaty jest to wynik siły psychiki. Spędzając długie dni na modlitwie, kontemplacji pragniemy jakiegoś dowodu na to w co wierzymy i tak pojawiają się stygmaty. W różnych czasach albo na dłoni albo nadgarstku w zależności od poziomu wiedzy.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"lekarz nie mówi pacjentowi
"lekarz nie mówi pacjentowi o tym że umiera..."- to jakaś paranoja. Lekarz ma obowiązek powiadomienia nas o naszym stanie zdrowia po to żebyśmy mogli ewentualnie przygotować się do śmierci, pożegnać z bliskimi, napisać testament itp. Zresztą nie sądzę żeby nieświadomość pomagała w walce z chorobą, ja wolałbym wiedzieć, że umieram. Jeśli dobrze pamiętam to wiele cofnięć chorób następowało wtedy gdy pacjent wiedział, że umiera.
Jeśli chodzi o stygmaty.
Ciekawe jest to, że pierwsze stygmaty pojawiały się bezpośrednio na dłoni. Kiedy jakiś naukowiec udowodnił, że to niemożliwe aby ludzkie dłonie utrzymały ciężar ciała na krzyżu stygmaty zaczęły pojawiać sie na nadgarstku. Potem stwierdzono, że na krzyżu były podpórki i stygmaty zaczęły znowu pojawiać sie na dłoniach. Jedna z teorii głosi, że stygmaty jest to wynik siły psychiki. Spędzając długie dni na modlitwie, kontemplacji pragniemy jakiegoś dowodu na to w co wierzymy i tak pojawiają się stygmaty. W różnych czasach albo na dłoni albo nadgarstku w zależności od poziomu wiedzy.