Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2007-11-07 23:00
chyba jednak pozostanę przy zwykłym podziale produkcja-podział-konsumpcja :) produkcja ma oczywiście sens bez wymiany (można sobie wytwarzać na własne potrzeby)co do tego że rózne formy wymiany generują relacje społeczne to się zgadzam - np. wymiana rynkowa może generować podział klasowy (ale to oczywiście nie znaczy że jest produkcją w normalnym sensie tego słowa, ona nalezy do sfery podziału czy dystrybucji)
przede wszystkim mylisz pojęcie "wartościotwórcza" z "produkcyjna", jak rozumiem chodzi ci o to, jak właśnie liberałom, że wymiana jest wartościotwórcza, ja uważam jak powiedziałem, że wartościotwórcza jest praca, a nie wymiana.
choć oczywiście jak juz wcześniej pisałem jest też ogólniejszy sens wymiany, a ty je nie wiem czemu łączysz np. tu: "umożliwia stworzenie bardziej złożonych produktów" - nie musi to być rynkowa wymiana towarów a moze to być po prostu współpraca(mówiłem o tym wcześniej , u alberta też jest to tak rozumiane podobnie jak u innych anarchokolektywistów czy anarchokomunistów)w zasadzie każda praca jest dzisiaj współpracą - te interakcje o których pisałem w poprzednim poście, tutaj się zgadzam jeśli tak to rozumieć
a co do reszty, to oczywiście uważam że to nie rozwiązuje sprawy akumulacji kapitału, bo problem w tym że jeśli chodzi o całkowity produkt pracy, to wartość dodatkowa jest właśnie produktem pracy nieopłaconej (można ją też nazwać "dodatkową pracą"). kapitalista płaci tylko za częśc tego, co otrzymuje.
innymi słowy nie ma żadnej wartości dodatkowej bez tego wyzysku, nie ma kapitału i nie ma jego akumulacji, a jak jest wartość dodatkowa, to masz wyzysk (bo to oznacza że jest jakaś nieopłacona, "darmowa" praca)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
chyba jednak pozostanę przy
chyba jednak pozostanę przy zwykłym podziale produkcja-podział-konsumpcja :) produkcja ma oczywiście sens bez wymiany (można sobie wytwarzać na własne potrzeby)co do tego że rózne formy wymiany generują relacje społeczne to się zgadzam - np. wymiana rynkowa może generować podział klasowy (ale to oczywiście nie znaczy że jest produkcją w normalnym sensie tego słowa, ona nalezy do sfery podziału czy dystrybucji)
przede wszystkim mylisz pojęcie "wartościotwórcza" z "produkcyjna", jak rozumiem chodzi ci o to, jak właśnie liberałom, że wymiana jest wartościotwórcza, ja uważam jak powiedziałem, że wartościotwórcza jest praca, a nie wymiana.
choć oczywiście jak juz wcześniej pisałem jest też ogólniejszy sens wymiany, a ty je nie wiem czemu łączysz np. tu: "umożliwia stworzenie bardziej złożonych produktów" - nie musi to być rynkowa wymiana towarów a moze to być po prostu współpraca(mówiłem o tym wcześniej , u alberta też jest to tak rozumiane podobnie jak u innych anarchokolektywistów czy anarchokomunistów)w zasadzie każda praca jest dzisiaj współpracą - te interakcje o których pisałem w poprzednim poście, tutaj się zgadzam jeśli tak to rozumieć
a co do reszty, to oczywiście uważam że to nie rozwiązuje sprawy akumulacji kapitału, bo problem w tym że jeśli chodzi o całkowity produkt pracy, to wartość dodatkowa jest właśnie produktem pracy nieopłaconej (można ją też nazwać "dodatkową pracą"). kapitalista płaci tylko za częśc tego, co otrzymuje.
innymi słowy nie ma żadnej wartości dodatkowej bez tego wyzysku, nie ma kapitału i nie ma jego akumulacji, a jak jest wartość dodatkowa, to masz wyzysk (bo to oznacza że jest jakaś nieopłacona, "darmowa" praca)