Dodaj nową odpowiedź

srajcie na Stocznie Gdańską, miałem sentyment do tego zakładu do czasu, gdy do Gdańska zapłynął statek zbudowany częśćiowo z azbestu i pełnymi tego ścierwa magazynami. Chciano ten statek remontować, na co nie zgodziło się miasto i opinia społeczna. Oczywiście Stocznia, związki stoczniowe jak i pracownicy stoczni mieli opinię mieszkańców w dupie. Statek stał przez parę miesięcy w 3mieście i na wszelkie sposoby starali się go wyremontować, tłumacząć że stocznia za wszelką cenę potrzebuje kasy.
Od tej pory sram na Stocznię Gdańską i stoczniowców, to już nie ci sami ludzie co w 80.