Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Po pierwsze, nie mówiłem o polskim ruchu anarchistycznym, jeśli chodzi o rozwój czegokolwiek.
Po drugie ruch nie wygląda, jak wygląda, bo przyszli jacyś "źli" tylko znajdujemy się w takim a nie innym miejscu czasoprzestrzeni i stanu systemu, co wiąże się np. ze spadkiem aktywności społecznej. Niektórzy zaś wolą zwalać to na jakiś spisek, lub "zepsucie tego co było dobre".
Dalej, Chavez nie ma zamiaru budować komunizmu w żadnej formie. Ma zamiar zaś w oparciu o istniejący system zbudować coś w rodzaju demokracji uczestniczącej (przynajmniej tak twierdzi). Współpracuje lub wspiera go mniej lub bardziej wielu zwolenników demokracji uczestniczącej (np. środowisko ZNetu z Michaelem Albertem, tym od ekonomii uczestniczącej na czele, który jest krytycznym, ale jednak zwolennikiem "rewolucji boliwariańskiej"). Mnie się zdaje, że to jest kierunek który słyszałem od paru polskich fanów demokracji partycypacyjnej, żeby za pomocą ustaw czy wchodzenia do samorządów wprowadzić to, więc to właśnie obrazuje stan sporej części naszego środowiska. Natomiast na zachodzie jedymi z najbardziej nieprzejednanych krytyków chavizmu są właśnie anarchokomuniści, którzy krytykują go za to, ze pod płaszczykiem demokracji uczestniczącej realizuje państwowy kapitalizm i zamordyzm. Coś się więc w tej wizji nie klei.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Po pierwsze, nie mówiłem o
Po pierwsze, nie mówiłem o polskim ruchu anarchistycznym, jeśli chodzi o rozwój czegokolwiek.
Po drugie ruch nie wygląda, jak wygląda, bo przyszli jacyś "źli" tylko znajdujemy się w takim a nie innym miejscu czasoprzestrzeni i stanu systemu, co wiąże się np. ze spadkiem aktywności społecznej. Niektórzy zaś wolą zwalać to na jakiś spisek, lub "zepsucie tego co było dobre".
Dalej, Chavez nie ma zamiaru budować komunizmu w żadnej formie. Ma zamiar zaś w oparciu o istniejący system zbudować coś w rodzaju demokracji uczestniczącej (przynajmniej tak twierdzi). Współpracuje lub wspiera go mniej lub bardziej wielu zwolenników demokracji uczestniczącej (np. środowisko ZNetu z Michaelem Albertem, tym od ekonomii uczestniczącej na czele, który jest krytycznym, ale jednak zwolennikiem "rewolucji boliwariańskiej"). Mnie się zdaje, że to jest kierunek który słyszałem od paru polskich fanów demokracji partycypacyjnej, żeby za pomocą ustaw czy wchodzenia do samorządów wprowadzić to, więc to właśnie obrazuje stan sporej części naszego środowiska. Natomiast na zachodzie jedymi z najbardziej nieprzejednanych krytyków chavizmu są właśnie anarchokomuniści, którzy krytykują go za to, ze pod płaszczykiem demokracji uczestniczącej realizuje państwowy kapitalizm i zamordyzm. Coś się więc w tej wizji nie klei.